Graficzne gra mi się podoba, muzyka też jest dobra, chociaż nie tak rewelacyjna jak w Gothicach. Do animacji, do których wielu graczy w grach PB się przyczepia też nic złego nie można powiedzieć. Fabularnie jest dobrze, dialogi są dobrze napisane. Polski dubbing wyszedł wyśmienicie, gra w odbiorze jest więc znacznie lepsza niż pierwszy Risen, gdzie angielski dubbing był średni.
Przy pierwszym Risenie narzekałem, że nasz bohater nie nawiązywał żadnych bliższych znajomości poza Patty i przez całą grę był praktycznie sam. W "dwójce" sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Nasz bohater ma ciekawą załogę z którą może rozmawiać. Takich bohaterów jak Jaffar czy Kostuch się nie zapomina. Dodatkowo niemal zawsze możemy mieć ze sobą towarzysza, który będzie wspomagał nas w walce. Super!
Wracając do porównań do poprzednich gier Piranha Bytes to jest to pierwsza ich gra, która znacząco różni się od poprzednich. Zmieniono rozwój postaci, przemodelowano system walki (który wg mnie jest świetny jak rozwinie się dobrze postać), ale mimo wszystko nie utracono ducha poprzednich gier. Dodano kilka ulepszeń do znanych elementów np. widzimy, do której skrzyni już zaglądaliśmy; nie musimy uczyć się zdobywania trofeów wystarczy, że zdobędziemy odpowiednie narzędzia, czyli tak jak w Risen 1. Tempem rozgrywki Risen 2 przypomina Mass Effecty, gdzie też mamy własną załogę i statek. Warto wspomnieć też o kilku minigierkach, które urozmaicają nieco rozgrywkę. Co nadaje grze taki staroszkolny klimat przywodzący na myśl przygodówki pokroju So Blonde. Co jasno mówi, że w grze najważniejsza jest beztroska, lekko niepoważna przygoda. Zrezygnowano, więc z mrocznego klimatu, ale dla mnie nie jest to wadą.
Nie ustrzeżono się kilku bugów, jednak nie przeszkadzają one zbytnio w rozgrywce. Ot migajace tekstury drzew, przenikające się modele postaci. Od premiery minęło trochę czasu, więc nie wiem, czy części nie poprawiono. Nie stworzono też tak żywego świata jak w Gothicach. Osady są małe i słabo zaludnione, nie ma za dużo NPCów, którzy po prostu by byli i ożywiali świat. Mógłbym się jeszcze przyczepić do tego, że wszystkie statki, które spotykamy w grze są takie same. A w końcu skoro PB postawiła na pirackie klimaty to powinna się postarać, żeby każdy statek był niepowtarzalny, tym bardziej, że nie było ich dużo. W ciągu całej gry pojawia się bodajże z 5 okrętów.
Mimo tego Risen 2 spełnił nadzieje, które w nim pokładałem. Może nie wszystkie, jednak po przejściu Risena 2 jestem w pełni usatysfakcjonowany i z niecierpliwością czekam na informacje o kolejnej grze Piranha Bytes.
Moja ocena to 9/10. Ahoj przygodo!