PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=704253}

Risen 3: Władcy tytanów

Risen 3: Titan Lords
7,0 1 853
oceny
7,0 10 1 1853
Risen 3: Władcy tytanów
powrót do forum gry Risen 3: Władcy tytanów

Wczoraj przeszedłem grę. Risen 3 jako osobna gra jest dobry, ale jako kontynuacja i (!) zakończenie serii (tak, nie będzie już
nowych Risenów) to bardzo przeciętna produkcja. Zacznę od plusów:
- gothicowa toporność
- gothicowe zadania
- klimatyczna, choć bardzo, bardzo kolorowa grafika (styl amerykański)
- ciekawy system walki
- fabuła nie jest najgorsza
- wiele zaklęć, bardzo efektownych zresztą
- legendarne przedmioty, znajdźki
- ulepszona mechanika
- nawiązania do Gothica i Easter Eggi! Moe, Wrzód (Błotniak) czy Kyle - aż się łezka w oku kręci.
- bitwy morskie z potworami
Teraz minusy:
- świat gry miał być 20% większy od Gothica 3. Kpina & kłamstwo. Jakby złączyć te wszystkie wysepki to może cała Myrtana
wraz z kawałkiem Nordmaru by była. Oni to chyba razem z morzem liczyli.
- żałosne dialogi, "fu_ck" (bardzo sprytna filmwebowa cenzura) w co trzecim wypowiedzianym zdaniu. W takim Wiedźminie
wulgaryzmy mają na celu rozśmieszenie
lub spotęgowanie powagi sytuacji. Tutaj jest rzucanie mięchem na prawo i lewo. W polskich napisach nie przetłumaczono
części i chwała tłumaczom za to.
- okrągłe ZERO klimatu. Pomieszanie broni palnej z "tradycyjnym" RPG to błąd, gra bezpłciowa.
- brak syndromu jeszcze jedna lokacja, który był w poprzednich Risenach i Gothicach. Produkcja mnie nie porwała, nie
miałem najmniejszej ochoty na eksplorację świata, która nie popchnie fabuły do przodu.
- banalne zadania na przyłączenie się do frakcji! W G1,G2 i R1 trzeba się było nabiegać, narobić zadań - miało się poczucie, że
dane ugrupowanie naprawdę jest ci wdzieczne i chce cię przyjąć. Tutaj 1 misja i witamy z otwartymi ramionami. Tak samo
jest z awansem na drugi stopień.
- brak reakcji otoczenia na pełnioną funkcję - jestem Wojownikiem Mroku, a tu jakiś Zwiadowca mnie ustawia i mówi co mam
robić.
- drażniący, flegmatyczny nowy bohater. Jego głos też średnio pasuje, ale po 2-3 godzinach idzie się przyzwyczaić.
- wszystkie bitwy morskie takie same: zabijasz kilku wrogów na swoim pokładzie, przeskakujesz na drugi i czynisz tam to
samo, pojawia się kapitan, zabijasz go i koniec.
- na odchodne: Patty ubrana jak prostytutka

Tak więc, wyszedł nam śreniak. Można zagrać, ale super produkcja to nie jest. Mnie nie porwała, może po świetnym Risenie 2
miałem zbyt wysokie wymogi co o gry? Tak czy inaczej - przeszedłem raz i raczej nie mam ochoty wracać do gry. Moja
ocena: 6+/10

Chromstar

Pirania nie wyklucza kolejne risena, ale i nie potwierdza. Zakończenie części wątków nie oznacza, braku kolejnej rpg pod tym tytułem. (jak mass efect 4) Zwróć uwagę, że żaden gotic superprodukcją nie był, ot toporną grą, która miała klimat fabułę i system walki.

ocenił(a) grę na 6
kiogu1

Björn Pankratz mówi, że to będzie ostatni Risen. Tak jak napisałeś - klimat, fabuła to to, czego R3 brakuje.

ocenił(a) grę na 8
Chromstar

W jakimś wywiadzie powiedzieli, że zakończyli konkretną historię, ale nie znaczy to, iż Risen 3 to będzie ostatnia gra w tym uniwersum. Choć mam jednak nadzieję, że zabiorą się za coś innego. Riseny jako action erpegi są dobre, ale daleko im do Gothiców, także jeśli chodzi o uniwersum. W Risenach świat jest niespójny, słabo nakreślony i nijaki.

Chromstar

"Patty ubrana jak prostytutka" --> twórcy byli konsekwentni,bo tak przecież była odziana w poprzednich odsłonach

promil77

eeeee tam jak piratka

http://www.google.com/imgres?imgrefurl=http://news.softpedia.com/news/New-Charac ter-Patty-Revealed-for-Risen-2-Dark-Waters-247783.shtml&tbnid=4eF2tp0Pl1ecDM:&do cid=AEIIPe5HZD-DBM&h=768&w=542

w trójce dodali jej silikony nie wiadomo po co.

ocenił(a) grę na 8
Chromstar

Co do plusów to się zgadzam. A co do minusów to:
-tego nie wiem, czy miał być większy, ale skoro piszesz że nie chciało ci się go zbytnio eksplorować (niestety prawda, chociaż to tak od ok. 20 godziny grania) to po co go jeszcze rozszerzać? Tym bardziej że w 3 było sporo lokacji mało użytecznych np Varant. Wielka pustynia i co z tego skoro 3/4 puste? W promieniu wzroku 4-5 potworów, jakieś drzewko albo oaza i tyle. Na co robić puste lokacje i tylko wpakowywać kolejne megabajty do gry?
-dialogi były właśnie fajne, było czuć że jest się wśród bandytów i piratów, a nie przebranych w pirackie zbroje grzecznych chłopców. Ja się cieszę że tłumacze nie wykastrowali polskiej wersji, jak to namiętnie robią w filmach,
-zero klimatu? Chyba dla ciebie, dla mnie gra miała fajny, piracki klimat. Owszem, inny niż w Gothikach, zwłaszcza 2 pierwszych, ale też był przyjemny. Nie można w kółko robić takiego samego klimatu w każdej grze, bo by się znudził. A broń palna pasuje do tego pirackiego świata. Ją przynajmniej używałem, zwłaszcza pistoletów. takiego łuku w pierwszym Risenie na 2 przejścia użyłem może z 2-3 razy. Po prostu łuki były niepraktyczne,
-jak wyżej, do pewnego momentu chcę się zwiedzać świat, ale po jakimś czasie zaczyna się to nudzić.
-no nalatać się to dobre określenie. W przypadku tych zadań więcej było chodzenia niż robienia ich. Ale pod względem rodzaju zadań zbytnio się nie różnią. Zabij parę zwierząt/ludzi, coś znajdź, coś przynieś, kogoś odeskortuj. Standard. Poza tym żeby zostać przyjętym wcale nie robisz jednego zadania, tylko kilka. Co prawda są spięte w jedno duże, ale jakby tak patrzeć to tak samo było w Gothicu. Zadania typu "Dołącz do starego obozu" składały się tak naprawdę z kilku mniejszych zadań. A i do awansu wystarczyło jedno zadania (zabicie królowej pełzaczy w 1, uratowanie Benneta z 2. W 3 w ogóle zrezygnowano ze sztywnego przydziału do konkretnej gildii, co moim zdaniem było świetnym rozwiązaniem. Cały czas można było balansować pomiędzy stronami.
-no troszkę za mało świat reagował na nasz wybór, ale ogólnie nie było źle. Głównie przy zadaniach wątku głównego można było pochwalić się wyborem gildii. ale tak samo było w poprzednich grach Piranii. A to jakieś pozdrowienie danej gildii ("Za króla", "Za Gomeza"), to jakiś komentarz któregoś z naszych przyjaciół na temat naszego wyboru. Również wątek fabularny był taki sam dla każdej gildii, może z drobnymi różnicami. Risen 3 niezbyt różni się tu od poprzedników.
-drażniący? To zależy od gustu. Flegmatyczny owszem, ale akurat głos do takiej postaci dobrze dobrany.
-no to prawda. Jeszcze bym rozumiał jakby ich było z 20-30. Ale 3 bitwy? Do tego zabijasz z 10 przeciwników i konie. Przydałby się większy rozmach, zwłaszcza w walce z Wroną, w końcu tam walczyły floty składające się z kilku statków. No i walki z potworami morskimi, każda taka sama, tylko potwory coraz mocniej walące i coraz odporniejsze. jak na grę piracką to słabo rzeczywiście, w ogóle walk na wodzie zabrakło. Mogliby też dodać jakąś rozbudowę okrętu, naprawę, losowe walki czy coś, bo z czasem nawet mi się nie chciało zbierać sprzętu, z kasą i tak nie było co zrobić.
-ja wiem czy jak prostytutka? Krzykliwie, kolorowo, dość skąpo, bardziej jak silna i wyzwolona kobieta której nikt nie będzie mówił co ma robić i jak żyć. Zresztą tak jak przystało na córkę jednego z najbardziej znanych piratów.
Ja bym do listy wad dodał jeszcze porzucenie głównego bohatera z dwóch pierwszych części. jakoś się już z nim zżyłem, ale + za to że możemy go spotkać w trakcie gry. No i DLC związane z Wyspą Mgieł jakieś takie słabe. Parę zadań, kiepska fabuła, spory niewykorzystany obszar. Tak jak to z gnomami było fajne i klimatyczne, tak to drugie słabiutkie. Podobał mi się za to nawiązania do Gothica. Mud/Błotniak (szkoda że tłumacze tego nie wyłapali i nie przetłumaczyli Wrzód jak w Gothicu 1), Kyle i jego chata z dorobionymi drzwiami, Moe, muzyka w obozie magów i komentarz bohatera "już to gdzieś słyszałem". Ogólnie dobry RPG z otwartym światem, po początku możemy płynąć na jaką wyspę chcemy poza finałową, fajny system rozwoju postaci (podobny do Fable + kupowanie zdolności tylko za złoto), trudniejsza, ale przyjemniejsza walka niż w Risenie 2. Polecam, jak komuś podobała się 2 to i trójeczkę polubi.

Chromstar

Dużym minusem wg mnie jest zmiana bohatera. Liczyłem na to, że w kolejnej części w końcu dojdzie do jakiegoś romansu z Patty, a tu "suprajs!" okazuje się, że gramy jej bratem, o którym chyba nie było nawet słowa w poprzednich częściach (nie przypominam sobie bynajmniej). Mało tego, okazuje się, że nasz Bale (bo chyba na jego wzór był robiony nowy bohater) jest jednym z ostatnich wielkich kapitanów.
Co do poprzedniego bohatera: po tym jak uratował dwa razy świat w poprzednich częściach, tutaj w nagrodę dostaje kilkuminutową rolę.

Fabuła mnie nie porwała, w poprzednich częściach byłem bardzo ciekaw dalszego rozwoju wydarzeń, tutaj chciałem po prostu jak najszybciej przejść grę. Koniec końców i tak zrobiłem większość misji pobocznych. Wizje astralne mnie tylko irytowały. Finałowa walka trudniejsza od tych z poprzednich części. Zakończenie fatalne, lepsze, niż w pierwszej części, gorsze, niż w drugiej. Skoro to prawda, że ta gra była zakończeniem serii to mogli się bardziej postarać i zrobić przynajmniej coś na wzór gothica 3, gdzie na końcu dowiedzieliśmy się o dalszych losach bohaterów.

Na początku nie potrafiłem się przyzwyczaić do nowej mechaniki walki, ale po kilku godzinach nawet mi się spodobała, szczególnie magia wyglądała efektownie. Finishery są niby fajne, ale głupio wygląda gdy nasz bohater podcina gardło trupowi, albo przebija mieczem typa w gospodzie, mimo, że była to tylko walka do utraty przytomności. Gra była zdecydowanie za łatwa. W gothicach na początku byle dzik, czy wilk potrafił pokazać Ci, gdzie Twoje miejsce, tutaj takie coś nie istnieje. Jest może kilka potworków sprawiających kłopoty, które po kilku godzinach gry jesteśmy w stanie spokojnie wysłać na tamten świat.
Walka z potworem morskim za pierwszym razem mi się podobała, fajnie jest sterować statkiem. W kolejnych bitwach jednak stała się wkurzająca. Bardzo słabo wypadły też bitwy morskie z piratami i innymi wrogami. Skoro już kopiowali styl Assassins Creeda, to mogli zrobić bitwy właśnie na taki wzór, że sterujemy statkiem i strzelamy do wroga, po czym abordażujemy.

Dużo ludzi narzeka na piracki klimat, wg mnie jest to świetne rozwiązanie, szkoda tylko, że tak słabo dopracowane.
Plusy to na pewno nawiązania do Gothiców (postacie, dialogi, potworki), otwarty świat, fajne zadania (również podobne do tych z gothica), cycata Patty :)

Ogólnie gra nie jest zła, nadal jest to dobry RPG, w który warto zagrać, ale oczekiwałem czegoś więcej i mam nadzieję, że kolejna gra piranii (Gothic 5?) będzie tak epicka, jak stare dobre Gothici.
To co napisałem to tylko moja własna opinia i nie musicie się ze mną zgadzać.

ocenił(a) grę na 6
voodoo_LP

Mój komentarz do Twojej wypowiedzi po znakach //

"Dużym minusem wg mnie jest zmiana bohatera. Liczyłem na to, że w kolejnej części w końcu dojdzie do jakiegoś romansu z Patty, a tu "suprajs!" okazuje się, że gramy jej bratem, o którym chyba nie było nawet słowa w poprzednich częściach (nie przypominam sobie bynajmniej). Mało tego, okazuje się, że nasz Bale (bo chyba na jego wzór był robiony nowy bohater) jest jednym z ostatnich wielkich kapitanów.
Co do poprzedniego bohatera: po tym jak uratował dwa razy świat w poprzednich częściach, tutaj w nagrodę dostaje kilkuminutową rolę."
// Święta prawda, zdążyłem się już do głównego bohatera przyzwyczaić, a tu bach, z nieba spadł nam brat Patty, o którym w poprzednich częściach nie było wzmianki.

"Fabuła mnie nie porwała, w poprzednich częściach byłem bardzo ciekaw dalszego rozwoju wydarzeń, tutaj chciałem po prostu jak najszybciej przejść grę. Koniec końców i tak zrobiłem większość misji pobocznych. Wizje astralne mnie tylko irytowały. "
// +1, również robiłem misje poboczne, jednak nie wszystkie. Wizje astralne to jeden z minusów gry. Ile razy się wkurzałem, gdy podczas okradania chat przypadkowo kliknąłem w łóżko i załączała się wizja - łażenie po zaświatach i "rozmowa" z losowym bohaterem. Słowo rozmowa w cudzysłowie, bo tak naprawdę było to pier_dzielenie o niczym, byle tylko zapchać czymś grę. Liczyłem na jakieś misje w Zaświatach - w końcu jest tu Stalowobrody, Ursegor, Tao, Mara, Garcia. A tu nic.

"Finishery są niby fajne, ale głupio wygląda gdy nasz bohater podcina gardło trupowi, albo przebija mieczem typa w gospodzie, mimo, że była to tylko walka do utraty przytomności. Gra była zdecydowanie za łatwa. W gothicach na początku byle dzik, czy wilk potrafił pokazać Ci, gdzie Twoje miejsce, tutaj takie coś nie istnieje."
// Gdy po raz pierwszy zobaczyłem finiszer moją reakcją było: Piranio WTF???? Same w sobie wyglądają śmiesznie, a w przypadku ludzi, jak już wspomniałeś są cholernie niepraktyczne.

I gdzie jest ta siła Tytanów? Cały czas w R1 było gadanie, że Tytana nie da się zabić. A tu pod koniec gry człowiek (czy raczej dusza) bierze Tytana na klatę. I jeszcze duch Wrony, Mendokazika (który mimo śmierci posunął się w latach) to taki naciągany content, że szkoda gadać.

Chromstar

Tyle,że to nie był Tytan a Władca Tytanów a tych dało się przecież zabić. Ursegor zabił innego Władcę Ismaela a Bezio Marę. To,że Nekroloth zmienił się w Tytana nie czyni go odrazu Tytanem,bo nadal był Władcą i ten jego wygląd dość niziutki nie uważasz ? Lore też mówi,że Tytani byli pierwsi PRZED pojawieniem się Bogów i Władców oraz wg. niemieckiego forum i wypowiedzi twórców Tytanów można było zabijać specjalnymi broniami jak np. Harpunem Tytanów co Bezi też zabił Tytana Ziemi w 2.

ocenił(a) grę na 6
Chromstar

Dodałbym do minusów niezbyt silnych przeciwników i ich małą ilość.
Do plusów jednak wielkość świata i jego design.

Chromstar

Zgadzam się, na początku jak odpaliłem grę to wow , grafika lepsza, wreszcie niezbugowane rośliny jak w dwójce, poprawione animacje itd... ale.. po 10 godzinach gry.., nudy panie,.. nudy... Za dużo ten nudnej walki, rzygać się chcę jak na każdej wyspie trzeba na chama czyścić wszystko ze ścierwojadów itp.. zero satysfakcji... Świat gry jakiś niespójny, postacie nieciekawe, zadania nudne... Patty jak dziwka portowa.. infantylne dialogi... przekleństwa na siłę..., sam podział na wyspy do mnie nie trafia, czuje się jakby odwiedzało się jakieś mini-światy. Lepiej gdyby świat gry dzielił się na północny kawałek kontynentu z umiarkowanym klimatem i południowy z tropikalnym.. żeby było gdzie połazić jak w Gothicach. .. Dobrze wypunktowałeś wady tej gry. W ogóle nie mało mnie obchodzi co będzie dalej, nic mnie prawie nie zaciekawia..Żadnych emocji..Jednak Tesy, Wiedźminy, DA:Origins... ME itp bez porównania jak dla mnie do Risena 3, inna liga...Risen 3 jest przeciętniakiem aż się kurzy. Niech te Piranie kolejnego rpga robią z 4-5 lat i wydadzą coś na prawdę świetnego...

ocenił(a) grę na 6
Chromstar

Zgadzam się z każdym podpunktem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones