PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607645}

Robin Hood: Legenda Sherwood

Robin Hood: The Legend of Sherwood
7,9 4 546
ocen
7,9 10 1 4546
Robin Hood: Legenda Sherwood
powrót do forum gry Robin Hood: Legenda Sherwood

No niestety słaba

ocenił(a) grę na 4

Brak jakiejkolwiek pauzy w grach taktycznych prawie nigdy nie wychodzi grom na zdrowie. Niby jest tu czas na zastanowienie się, ale bardzo często dochodzi do sytuacji, w których trzeba się zaklikać na śmierć. Gra jest przez to irytująca, tym bardziej, że liczba przeciwników nawet w średnim postępie gry jest po prostu masakryczna.

Mamy tu jakieś ataki na konwoje, poborców, jakieś tarcze, które nie wiadomo do czego służą i idiotyczną walkę. Poza tym, Weseli Kompani mają problemy z wytwarzaniem przedmiotów, dlatego Robin w końcu lata bez strzał. Mały John się sklonował trzy razy, ale jego klony zostawały w Sherwood i na misje iść z oryginałem nie chciały. Klonują się do tego lokacje. Co chwila to samo miejsce i to samo miasto. Do tego dochodzą ataki na miasta, w których nie wiadomo o co chodzi i jak je rozgrywać, a które tylko obniżają procent przeżytych przeciwników i psują naszą reputację (podobno). Poza tym, brak statystyk, za wyjątkiem ile procent przeciwników zabilismy, które jednak nie wiadomo jak rozpatrywać. 80%, to miałem dobrze czy źle, bo absolutnie nie wiem jak wpływało to na rozgrywkę?

Postacie też średnie. Robin nawet spoko, ale Mały John czy Will to jacyś tacy, każda gęba kwadratowa (z wyjątkiem Tucka). Kilka fajnych tekstów, naprawdę świetne AI przeciwników i zachowania, grafika też daje radę.

No cóż, Spellbound zawsze uchodziło w branży za typowego średniaka, czego najlepszym ukonorowaniem słabiutka "Arcania". "Robin Hooda" nie polecam nikomu, jeśli ktos juz koniecznie chce postawić na grę taktyczną w czasie rzeczywistym i myśleć obok klikania jak głupi, to polecę znacznie bardziej wyważonych, spokojniejszych i nie tak irytujących "Commandosów". Ale drugą część, pierwsza jest kiepściutka i już przestarzała (pod względem mechaniki).

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

No niestety nie zgodzę się z Tobą:

@"liczba przeciwników nawet w średnim postępie gry jest po prostu masakryczna." - czyli duża dla Ciebie? uwierz mi, że da się tą grę przejść spokojnie, bez nerwów nawet na poziomie "trudny". Przeciwnicy (gdy już wyczaisz jak działają) są bardzo łatwi do pokonania. Potrafiłam pokonywać cały oddział jednym człowiekiem - tylko trzeba to odpowiednio rozegrać.

@"Mamy tu jakieś ataki na konwoje, poborców, jakieś tarcze, które nie wiadomo do czego służą i idiotyczną walkę" - Ataki na konwoje to sposób na zdobycie kasy potrzebnej do okupu, Tarcze to miara obrony danego zamku - przecież tam wszystko wyjaśnili, jak Ty czytałeś? A co do walki - są gusta i guściki, mnie się walka podobała.

@"Weseli Kompani mają problemy z wytwarzaniem przedmiotów, dlatego Robin w końcu lata bez strzał." - weseli kompani wytwarzają przedmioty, kiedy jesteś na misji. Gdy wracasz masz kilka przedmiotów (ich ilość zależy od tego jak dana misja jest ważna i jak długo trwa - no i oczywiście od tego ilu kompanów wytwarza eq).

@"Do tego dochodzą ataki na miasta, w których nie wiadomo o co chodzi i jak je rozgrywać" - jak to nie wiadomo, o co chodzi? Masz zebrać daną ilość tarcz, by wygrać misję i pomóc "zielonym" zwyciężyć Jana. Proste. Jak rozgrywać? Trzeba pomyśleć...

@"Poza tym, brak statystyk" - ale po co Ci to tak naprawdę? Jak dla mnie to było właśnie fajne w tej grze, że mogłeś skupić się na fabule i samej przygodzie, a nie na cyferkach i procentach. :)

Według mnie ta gra jest świetna. Od początku do końca zabawna i wciągająca swoimi wątkami, dialogami, misjami. CUD ;D Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 4
Scatebra123

"czyli duża dla Ciebie? uwierz mi, że da się tą grę przejść spokojnie, bez nerwów nawet na poziomie "trudny". Przeciwnicy (gdy już wyczaisz jak działają) są bardzo łatwi do pokonania"

No być może dla mnie. Nie będę ukrywał, irytowało mnie to już póxniej. A bardzo lubię spokojne gry, w których trzeba się zastanowić.


"jak Ty czytałeś?"

Nie wiem własnie. Może wspak?



"Gdy wracasz masz kilka przedmiotów (ich ilość zależy od tego jak dana misja jest ważna i jak długo trwa - no i oczywiście od tego ilu kompanów wytwarza"

No, ale na tych misjach z konwojami i napaściami nic mi nie wytwarzali. Nawet jednej strzały, nawet jednego kamyczeczka, nawet ani jednego ziółeczka, nawet takiego tyci tyci. A tam dużo strzał było potrzebnych, zeby strzelac w te tarcze, co to później te gromadki wyskakiwały (ale zabijały wroga, albo uciekały)




"Masz zebrać daną ilość tarcz, by wygrać misję "

Ale jak zebrać? Jak wykonywałem tą misję, to miałem jakies tarcze, ale jak do niej podchodziłem to nic się nie działo. Przed misją mogłem kilka kupić, albo wysłac ziomków, albo zdobyć,a le w trakcie misji były np. przed bramą i nie wiedziałem co mam z tym zrobić?




"Jak dla mnie to było właśnie fajne w tej grze, że mogłeś skupić się na fabule i samej przygodzie, a nie na cyferkach i procentach"

No, ale trzeba mniej więcej się orientować jak często możesz dać łupnia przeciwnikowi, a jak często możesz go zabić. Ja nie lubiłem ich niepotrzebnie zabijać (może stąd miałem wielu przeciwników, bo wstawali, albo ich ktoś rozwiązywał :P). Nie podobało mi się, że nie miałem nad tym kontroli i byłem jak dziecko we mgle.

Poza tym, to nie można było Robinem ciągnąć Marion za warkocze i domalować w obrazie Szeryfa z Nottingham dużych obleśnych cycków.

Piotrek4

"Poza tym, to nie można było Robinem ciągnąć Marion za warkocze i domalować w obrazie Szeryfa z Nottingham dużych obleśnych cycków."

Nooo, to zdecydowanie minus tej gry. xD

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

@"No, ale na tych misjach z konwojami i napaściami nic mi nie wytwarzali." - bo te misje w stosunku do tych w mieście są mało istotne.

@"Ale jak zebrać? Jak wykonywałem tą misję, to miałem jakies tarcze, ale jak do niej podchodziłem to nic się nie działo." - bo to nie chodzi o to, żeby podejść do tarczy, ale, żeby wykonać związane z nią zadanie. np. tarcza koło bramy oznacza, że masz ją otworzyć, tarcza koło flagi, znaczy, że masz ją zmienić itp. (wszystko jest napisane)

@"Poza tym, to nie można było Robinem ciągnąć Marion za warkocze i domalować w obrazie Szeryfa z Nottingham dużych obleśnych cycków." - jak wyżej MrsRider :/

Poza tym odnoszę wrażenie, że nie zapoznałeś się dokładniej z instrukcją, bądź z opisami gry... A w ogóle ją przeszedłeś do końca? (gdyby tak było, to wiedziałbyś, o co chodzi z tarczami... Pozdrawiam :D

ocenił(a) grę na 4
Scatebra123

"to nie chodzi o to, żeby podejść do tarczy, ale, żeby wykonać związane z nią zadanie. np. tarcza koło bramy oznacza, że masz ją otworzyć, tarcza koło flagi, znaczy, że masz ją zmienić "

Aaaa, rozumiem. Ale to wiesz co, już za późno bo grę odinstalowałem, a płytkę wyrzuciłem (nie zbieram gier, zostawiam tylko te dobre tytuły). To już za późno.

Co do czytania, to czytałem, ale tam wiele rzeczy było w tych zwojach, a do nie wszystkich udało mi się dotrzeć. Bo np. ja to gram tak, że jesli wypełnie zadanie główne i uznam, że zadanie drugorzędne (gdzie np. obok są własnie te zwoje doinformujące) jest zbyt trudne do wykonania, a obiekt bardzo dobrze chroniony, to mój ranny i wycieńczony Robin postanawiał dawać drapaka (taka z niego trochę baba była). I do nie wszystkich tych podpowiedzi udało mi się dotrzeć. A co do tych informacji o tarczach to nie wiem jak ja to mogłem przeoczyć, ale jakoś po prostu musiałem to przeoczyć.

A co się działo jak otworzyłem np. bramę? Jakieś posiłki się pojawiały wtedy? W tej pierwszej misji co to miałem odbic zamek, to było tak, że na początku wykupiłem te 7 tarcz, jednej nie wykupiłem co nie? I myślałem, że to mi da kolosalną przewagę nad wrogiem. A jak wlazłem do misji, to ci obrońcy co tam walczyli, znaczy sie Ci moi, czyli Ci "dobrzy' to generalnie dostali trochę łupnia. I musiałem przedzierać się przez zastepy przeciwnika, co było juz bardzo trudne. Bardzo dużo pieniędzy straciłem na wykup tych tarcz, a nie było jakichś efektów.

Potem nie wykupiłem żadnej tarczy i miałem wrażenie, że moja obrona jest taka sama. Nie rozumiem.

Piotrek4

Co do podpowiedzi - żeby przeczytać, co akurat musisz zrobić, nawet kiedy nie zdążyłeś zapoznać się ze wszystkimi zwojami, wystarczyło kliknąć na klawisz Esc, wtedy wyświetla się lista rzeczy do zrobienia. Te, które już zrobiłeś, zaznaczone są V.

ocenił(a) grę na 4
Scatebra123

PS: A co do ukończenia to nie ukończyłem. Wesoła Kompania została rozbita, a Sherwood wycięto i przerobiono na aquapark. Marion wyszła za Gisburne'a, Braciszek Tuck się rozpił i przeszedł na Islam, Szkarłatny Will strasznie zmiękł i podjał się pracy niańki w Derby, Will Stuteley zgnił w lochu z głodu, pod koniec już nawet jadł robaki, i tak wsysał dżdżownicę, tak jak kluska się wsysa tak wiadomo jak, co nie? A Robina wcięło pieron wie gdzie. Podobno zawiało go do Paryża, gdzie pojawiał się na stołecznych salonach w charakterze gigolo, ale kto go tam wie.

No cóż, nie każada bajka musi skończyć się dobrze. Choć jak wskazuje tytuł tej gry, to tylko legenda, także tak naprawde nie wiadomo jak to było.

Grę przeszedłem do 44% i przegrałem

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

Skoro tylko do 44% (matko! mniej niż połowa!) to nie powinieneś był jej oceniać... Dalsze misje są naprawdę fajne. ;)

ocenił(a) grę na 4
Scatebra123

nie za bardzo rozumiem. Dlaczego nie powinienem jej oceniać? To znaczy, jesli mi się nie spodobała, to miałem - niczym masochista - brnąć dalej aż do końca?

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

Ok - nie musiałeś, ale jak wynika z Twoich wypowiedzi nie do końca wiedziałeś, o co w tej grze chodzi (np. tarcze), a ją oceniłeś. Dlatego mnie to zdziwiło, że mimo słabego zapoznania z grą już skazałeś ją na potępienie. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones