Którą postacią najlepiej Wam się grało/gra?
Ja zawsze nawalałem Szkarłatnym Willem, szybko pokonywał przeciwników, potem wystarczyło
ich podobijać. No i najważniejsze - wg mnie najlepiej radził sobie z rycerzami i najgorszą
jednostką w grze - KAWALERIĄ!
No i oczywiście duszenie - w niektórych momentach można tak było kilku żołnierzy pod rząd.
Ja najbardziej lubiłem Małego Johna z tej samej racji. Mógł działać w pojedynkę i był pacyfistycznym odpowiednikiem one-army-mena, dla Szkarłatnego Willa (tamten skrytobójca, ogłuszający na dystans i z obszarowo, a także mogący dobić wroga. Mały John, z kolei mogący ogłuszać pięścią, rozbijający gardę swoim kopniakiem i powalający wrogów obszarowo kijem :) ).
Tym samym gościem można było podkradać się do całego patrolu wrogów i po kolei eliminować ich od tyłu, a wielka siła tego bohatera pozwalała oszałamiać nawet ciężkozbrojnym rycerzy z mieczami dwuręcznymi. Potem wystarczyło zabrać ofiarę na barki, czyszcząc sobie drogę i ruszać na kolejne łowy. Idealna alternatywa dla kogoś komu zależało na wysokiej punktacji, wysokim ratingu % i sporej liczbie kompanów w początkowych fazach gry. :)
Mały John przydałby się podczas znienawidzonej przeze mnie misji, która teoretycznie była prosta, ale w praktyce różnie to bywało. Chodzi mi o misję, gdy nie możemy zabić żadnego wroga, można ich co najwyżej ogłuszać. Nie pamiętam tylko, czy był już wtedy dostępny?
Will był rzeczywiście jedną z najlepszych postaci, ale lubię też Robinem strzelać do wrogów z dachów ;)