Z ogranych dotychczas gier od Frogwares z Sherlockiem Holmesem, "Testament" wypada najsłabiej, ale nie jest to oczywiście zła gra. Rozgrywka nie uległa zmianie, jednak poziom zagadek już też - w porównaniu do tych w poprzednich odsłonach były mniej logiczne i często zacinałem się w poszczególnym miejscu, bowiem nie wiedziałem, że akurat będzie potrzebna mi butelka, która leży gdzieś sobie na zewnątrz lub inne rzeczy, bez których w sumie można byłoby się obejść. "Testament" nie jest też wciągający jak np. "Rozpruwacz". Zakończenie w ogóle nie było dla mnie satysfakcjonujące. do tego zmieniona aktora dubbingującego Holmesa, co jest minusem. W głosie poprzednika było słychać pasję, zaangażowanie, natomiast Kerry Shale, choć amatorem nie jest, wypada naprawdę kiepsko. Dlatego nawet dobrze, że często gramy Watsonem. Ogólnie gra jest dobra, ale nie ma tego błysku, tej przygody, jaką charakteryzowały się poprzednie odsłony.