Spodziewałem się solidnej rozgrywki, ale ta gra przeszła moje oczekiwania, coś niesamowitego. Świetnie opowiedziana przygoda, dzięki której można się zżyć z bohaterami. Całość jest trochę bardziej poważna i dojrzała niż wcześniejsze odsłony, ale nie brakuje tu spektakularnych akcji rodem z poprzednich części. Również tło historyczne do skarbu jest świetnie stworzone – polecam dodatkowo szukać listów porozrzucanych po drodze, które dodatkowo ją rozszerzają.
Fajnie zbalansowana rozgrywka pomiędzy eksploracją, walką i zagadkami. A co do walki, to w wielu miejscach można załatwić sprawę po cichu, jak w dobrej skradance, czy nawet zupełnie ominąć przeciwników. Są też nowe mechaniki, które wprowadzają powiew świeżości.
Do tego cała przygoda jest dłuższa niż poprzednie części – ja spędziłem w niej ponad 17 godzin. Nie ma tu wrażenia przyspieszania na siłę fabuły, toczy się w odpowiednim tempie. No i na koniec grafika, prawie jak w filmie.
Gorąco polecam! Jeśli ktoś nie grał w poprzednie części, to sugerowałbym ogranie tytułów w kolejności ich wydawania, wtedy Kres Złodzieja przeżywa się jeszcze mocniej.
To uczucie pustki gdy się tak dobra przygoda się kończy :/