rozwalił totalnie swoją rolą geja po przejściach, schorowanego, mierzącego się z przeszłością. Oprawa muzyczno, dźwiękowa po prostu miażdży. Dźwięki są na swoim miejscu i w odpowiednim momencie. Na początku jest sceptycyzm czy chce się oglądać, ale im dalej tym Udo Kier bryluje na ekranie, a z każdą minutą jest tylko lepiej. Oglądać!