PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110968}

Święto krwi

Blood Feast
4,5 359
ocen
4,5 10 1 359
4,3 3
oceny krytyków
Święto krwi
powrót do forum filmu Święto krwi

Z całym szacunkiem dla reżysera, jako jednego z prekursorów gore, al,e ten film to kupa. fabuła idiotyczna, aktorstwo koszmarne, dialogi też, reżyseria tez marna. trwa jedynie 67 minut a i tak przynudza. scen gore tu prawdziwych na dobra sprawę też nie ma: tzn żadnych dekapitacji, przebić itp, mamy tylko mnóstwo czerwonej farby i troszkę mięsa. nie robi to na mnie wrażenia. 4/10 a to i tak tylko z uwagi na wpływ tego filmu na historię gatunku. trzeba się przemęczyć, bo wypadało by znać film przez wielu uważany jako pierwszą produkcję gore, ale naprawdę lepiej przygotować się na męczący seans.

kangur_msc_CM

Trzeba być fanem uczciwej tandety i campu, by ogarniac takie produkcje jak należy. Dla reszty faktycznie może to być ciężkostrawna produkcja.
Ja mogę oglądać w kółko, bardzo szybko przeleciał.

ocenił(a) film na 4
Moondog

Sam lubię takie produkcje, ale jednak temu filmowi zabrakło klasy i uroku. Tzn dla mnie, bo z takim kinem to już tak jest, że granica pomiędzy campem dającym radość oglądania i tym męczącym campem jest dość cienka i stanowi kwestię indywidualną. Doceniam "Faster pussycat kill kill", "Foxy Brown" czy nawet "Toksycznego mściciela", ale to mnie jakoś nie bawiło. Jeśli kręci Cie stare gore, to polecam sprawdzić powstały 5 lat później w Japonii "Tokugawa onna keibatsu-shi" - tam o dziwo są prawdziwe sceny gore. Ale zaznaczam, że tu już nie żaden camp, tylko zaskakująco poważny film. Jeśli zaś chodzi camp ... "Blood freak'a" pewnie widziałeś? :)

kangur_msc_CM

Ja jestem niewybrednym widzem, jeśli chodzi o takie kino :-). Wymieniłeś faktycznie pozycje strawniejsze, obfite w trashowy humor. Oczywiście filmy Teruo Ishiiego znam dobrze - jednak dla mnie operują nieco inną estetyką. Powiedziałbym nawet, że przy Hershelu Gordonie, który robił filmy za wybitnie małą kasę, filmy Nikkatsu czy Toei to dzieła sztuki, często posiadały również walory artystyczne i estetyczne (np. ładna kolorystyka). Jeśli chodzi o Herszela to grubszym filmem od Blood Feast z tego co pamietam (bo widziałem z 10 lat temu) był 2000 maniacs. Powoli sobie odświeżam filmografię tego pana. Nie oglądaj 'Monster a go go' w produkcji którego uczestniczył! Chyba najgorszy film wszechczasów (jeśli tworzyłbym ranking, znalazłby się w złotej 10tce).

Blood Freaka przyznam się szczerze, jeszcze nie widziałem. Zabójca-indyk - to musi być klasa! Widziałem już jeden film o zabójczym indyku - sprawdź 'Thankskilling'. Umierałem ze śmiechu!

użytkownik usunięty
kangur_msc_CM

Zgadzam się z tobą w 100% procentach.
W ogóle to jest pierwszy film którego nie obejrzałem do końca, przestałem oglądać gdzieś w połowie filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones