Sekretu policjanta raczej nie przewidziałeś.

Dokładnie i za ten twist fabularny podwyższyłem o jeden...

[Spoiler]
Taki nawet nadzwyczaj typowy momentami, a nawet głupi. Weźmy np. scenę przed posterunkiem, gdy okazuje się, że bandyci przyjechali zabić małego - on zamiast uciekać na posterunek, gdzie do drzwi miał kilka kroków, to leci przez całe miasto, w przeciwną stronę, bo matka powiedziała żeby uciekał, a on widać jest jakiś niedorozwinięty i zamiast do "schronu", woli wystawić się na otwartej przestrzeni. Chwilę później, strzelanina tuż pod... również posterunkiem! Czekam i czekam, no i w końcu doczekałem się! Policja zaczyna wybiegać z posterunku, ale po takim czasie i z takim efektem, że mogliby im pokraść samochody i nikt by się nie zorientował. Facepalm, czy jak to się pisze, bo zazwyczaj nie używam takich zwrotów, ale gdzieś tam widziałem jak inni używają w tego typu momentach frustracji itd. Później scena, gdy dzieciak ukrywa się w opuszczonym miejscu przed jednym ze zbirów, nagle wszyscy wiedzą, którędy kto pobiegł, mimo, że dzielił ich dystans i były też inne opcje ucieczki. Ostatni z podążających tropem to policjant, który miał chyba gps'a, bo po całej strzelaninie przed posterunkiem, jak po mapie do skarbu, również trafia nieomylnie...
Ogólnie cały szereg głupich wpadek, a to o czym pisałem, następuje tuż po sobie.