PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=759842}

Żołnierze Panfiłowa

Dvadtsat vosem panfilovtsev
5,8 925
ocen
5,8 10 1 925

Żołnierze Panfiłowa
powrót do forum filmu Żołnierze Panfiłowa

https://pl.wikipedia.org/wiki/Panfi%C5%82owcy

ocenił(a) film na 5
luk_rrr

cała tzw. Wielka Wojna Ojczyźniana w oficjalnej historii/propagandzie sowiecko - rosyjskiej to kłamstwo które kłamstwem kłamstwo pogania

Ketrid2_

Dlatego tak ciężko zweryfikować przebieg wielu bitew na Froncie Wschodnim. Niestety ale Rosjanom w tym temacie nie ma co wierzyć. Naprodukowali tyle mitów że do dziś nie wiadomo co jest prawdą, półprawdą albo ordynarnym fałszerstwem. Panfiłowcy to dobry przykład półprawdy. Rzeczywiście broniła się jakaś kompania w tym rejonie ale została szybko otoczona i zlikwidowana. A już na pewno nie zniszczyła 18 niemieckich czołgów :)

ocenił(a) film na 3
luk_rrr

Nie, nieprawdziwa historia. Typowa propagandówka z radzieckich gazet z czasów II wojny, nawet wtedy na pierwszy rzut oka nie trzymająca się kupy. Ta sama półka "prawdy", co gazeta "Prawda" i historie choćby o radzieckich snajperach, typu Zajcew, czy Pawliczenko. Wielokroć obśmiana nawet przez rosyjskich historyków, choć oczywiście nie tych kremlowskich. W Rosji panuje w tej chwili dość podobne wzmożenie patriotyczno-historyczne co u nas, tyle że ich "polityka historyczna" realizowana jest na większą skalę i za większe pieniądze i choć prymitywizmem dorównuje naszej, to jest bardziej skuteczna. Nawet na polskich forach można poczytać zachwyty i podziw na takimi wielkimi dziełami kinematografii rosyjskiej jak powyższy film, "T-34", "Stalingrad" czy "Bitwa za Sewastopol". I to o dziwo głównie na tych bardzo prawilnych :).
Generalnie odnosi się wrażenie, że Niemcy jakimś cudem przetrwali pierwszych kilka miesięcy wojny i nie prosili o pokój już w lipcu 1941. O dziwo przetrwało w Rosji kilku prawdziwych historyków, którzy z samobójczym zaangażowaniem (a w Rosji to nie jest tylko figura retoryczna) obśmiewają te "kinobojewki". Jak ktoś chce poczytać, to polecam takie nazwiska jak Mark Sołonin, Borys Sokołowski (ten akurat wybitnie się znęca nad bajką o Panfiłowcach), czy Władimir Bieszanow. Warto.

antoni_krendzelak

Niezależnie od wytworów propagandowych, to Front Wschodni przyniósł rozstrzygnięcie w wojnie z III Rzeszą. Poległo tam 80% żołnierzy niemieckich i zawsze poziom zaangażowanych ich sił był większy niż na wszystkich innych teatrach działań wojennych razem wziętych. Ale równocześnie na każdego poległego Niemca poświęcono pięciu żołnierzy Armii Czerwonej, podobnie można liczyć straty w sprzęcie. Poza nielicznymi, chlubnymi wyjątkami (Rokossowski, Wasilewski) zwycięstwa osiągano miażdżącą przewagą liczebną i sprzętową.

ocenił(a) film na 3
bazant57

Pół prawdy bywa równie mylące jak całe kłamstwo. A to co napisałeś, to typowe dla tzw. nowego, rosyjskiego spojrzenia na wojnę. Czyli - było trudno, straty duże, ale to tylko dzięki nam wygrano II wojnę. Tyle, że szczegóły zakłamane. Po pierwsze - jeden totalitaryzm walczył z drugim. Po drugie - bez aliantów zachodnich Sowieci nigdy by tej wojny nie wygrali. Po trzecie - straty. Nawet rosyjscy historycy (historycy, a nie tzw. pułkownicy skierowani na odcinek "historia", czy współautorzy klasycznego już półprawdziwego dzieła ""Grif sekrietnosti sniat") podają straty ludzkie (bojowe) na poziomie od 1:7, aż do 1:12. Są też interesujące dowody nie-wprost, jak choćby "wykopki" robione przez rosyjskich "wykrywkowców", gdzie łatwo porównać ilości znalezionych szczątków żołnierzy niemieckich (chowanych z reguły z zachowaniem sumienności pochówku) i radzieckich (mimo chaotyczności pochówków i tak wielokrotność ilości szczątków wobec niemieckich szokuje). Straty w sprzęcie podobnie. Tu akurat laik może sam znaleźć odpowiedź, bo Rosjanie zawsze chętnie chwalili się ilościami wyprodukowanych czołgów, samolotów i innego sprzętu, do tego są precyzyjne dane z dostaw leand-lease, a potem jak się podsumuje informacje o stratach i ilości sprzętu na dzień zakończenia wojny, to za cholerę lewa z prawą się nie zgadza.
A co do Rokossowskiego i Wasilewskiego, to nie za bardzo wiem na czym polegała ich chlubna wyjątkowość. Tacy sami rzeźnicy jak średnia radzieckiej generalicji. Taki był model prowadzenia wojny przez Sowietów i jeśli trafiały się wyjątki, to może gdzieś na szczeblu taktycznym. Ale co do zasady, to straty ludzkie były najbardziej tolerowanym czynnikiem w rozliczaniu efektów walki. Jest kilka bitew na froncie wschodnim, w których ZSRR tracił więcej żołnierzy niż USA, czy Wielka Brytania przez całą wojnę. Przy jednocześnie zdumiewająco niskich stratach niemieckich.
Temat-rzeka. Ale warto czytać. I to coś więcej niż rosyjskie oficjałki. Bo im dalej od wojny, to tym większe sukcesy Armii Czerwonej w gromieniu Niemców.

ocenił(a) film na 3
antoni_krendzelak

Dokładnie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones