Nie wiem czemu de Palma stworzył tak naiwny film, ale według mnie niektóre fragmenty są przez
swą prostolinijność aż śmieszne. Filmy z Al Pacino najczęściej są bardzo dobre np. Zapach Kobiety,
cała trylogia Ojca Chrzestnego, Brasco, czy nawet Bobby Deerfield. Jest to aktor, który zasłużenie
jest uznawany za najlepszego.
Sean Penn jest rownież rewelacyjny, ale nawet tak świetny duet nie jest w stanie uratować tak
beznadziejnego scenariusza. Oglądałem go do końca, mimo ze na pewno nie będę go dobrze
wspominać.
Już wielokrotnie obserwując filmy z listy Top 500 dziwilem sie czemu są tak wysoko w hierarchii.
Wielokrotnie sie zastanawiałem jak to możliwe, ze np. Harry Potter znajduje sie w tym gronie.
Ten film, jak i 40 procent innych z listy jest po prostu naiwnie zrobiony. Ot taki piątkowy film dla
zmeczonych myśleniem.
Bez urazy, ale dac 3/10 tak genialnemu filmowi to juz trzeba albo byc wybitnym debilem, albo miec poczucie estetyki filmowej na poziomie dziacka z przedszkola.
yyyy dac 3 takiemu arcydzielu to jednak trzeba byc wybitnym idiotą, albo miec takie samo pojecie o dobrym kinie jak krowa na graniu na pieninie.