PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34748}

11.09.01

11'09''01 - September 11
6,8 968
ocen
6,8 10 1 968
11.09.01
powrót do forum filmu 11.09.01

Film ten zamiast być hołdem dla ofiar 11 września jest w istocie oskarżenie Ameryki za krzywdy i całe zło tego świata. Nie mu tu potępienia dla terroryzmu czy fundamentalizmu islamskiego jest za to potępienie Ameryki. Szczytem głupoty jest film Kena Loacha o chillijskim uchoćcy politycznym przebywającym w Londynie. 11 września 1973 r. doszło w Chille do puczu generała Pinocheta. Za cierpienia narodu chillijskiego autor winni CIA. W rzeczywistości nie potrzeba było działań CIA by Pinochet dokonał zamachu stanu a w Chille doszło do strajków i protestów wobec działań prezydenta Allende. Rola amerykanów była znikoma i znacznie mniejsza niż kubańskich towarzyszy w budowanie bojówek lewicowych oraz doraców z ZSRR przy prezydencie Allende. Prezydent Carter nie tylko potępił Pinocheta ale nawet zawiesił pomoc dla innych reżimów w Ameryce Południowej w ramach "Sojuszu dla rozwoju". Ocena działań generała Pinocheta w świetle dzisiejszej wiedzy też nie może być tak jednostronna.
To właśnie takie myślenie kierowało zamachowcami z 11 września za nasze krzywdy odpowiada USA. Jedynie filmy Tanovica i Miry Nair się bronią. Dlaczego filmu tego nie zrobili filmowcy związani z Nowym Yorkiem jak Woody Allen czy Sydney Lumet a zrobił się z tego pamflet polityczny !

ocenił(a) film na 10
Adi_3

.........
Przecież jest film zrobiony przez Amerykanina-Sean Penn. Obejrzałeś go uważnie ?
Film Kena Loacha głupotą ? Już pomijając fakt, że bez CIA Pinochet nie doszedłby do władzy, a Allende został wybrany prezydentem w taki sam sposób jak Kwaśniewski czy Tony Blair premierem-większością głosów. Częsćiowo w tym epizodzie chodzi o pamięć-jak to jest, że o wielkiej Ameryce wszyscy pamiętają, opłakują (chociaż niejednokrotnia sama "ładuje" się tam gdzie nie trzeba), a o wydarzeniach w Chile, choć wcale nie mniej strasznych, nie wspomni nikt. Jak to jest ?
Obraz Miry Nair-zgadzam się, broni się (zresztą nie jedyny-moim zdaniem każdy się broni). Bo pokazuje, że USA wcale nie jest takim wolnym krajem, on stwarza jedynie pozory wolności. Pozornie daje schronienie, żeby w trudnych chwilach odwrócić się od obywateli wywodzących się z innych nacji (np.II wojna światowa-Japończycy; 11 września-mieszkający w USA-azjaci i islamiści).

Nena

WTC kontra Chile ?
Ocena artystyczna filmu jest kwestia subiektywną ale ocena historii musi być obiektywna. Jej więc będę zawzięcie bronił !

Nie można przyrównywać zamachu terrorystycznego na World Trade Center z 11 września 2001 do 11 września 1973 w Chile. To tylko zbieżność dat. Czym innym jest zabicie ponad 4 tysięcy niewinnych ofiar ( zresztą przypadkowych ) z krwawą rozprawą z socjalistami w Chile. W drugim wypadku jest bowiem związek miedzy winą i karą "choć nie proporcjonalny" ( brzydkie słowo kiedy chodzi o zabitych i torturowanych ).
Masz racje, że chodzi o pamięć ale czy nie została ona zafałszowana przez Loacha. Czy pamięć, którą tak cenisz nie stała się ofiarą manipulacji? Myślę, że tak i potrafię to udowodnić. Przejdźmy do konkretów.

Piszesz, "bez CIA Pinochet nie doszedłby do władzy" czy na pewno, skąd taka teza ?. Rola agentów CIA jak pisałem, była minimalna i chodziło o przekazywanie i zbieranie informacji. Allende podejrzewał o wszystko amerykanów, napięta sytuacja była jednak wynikiem jego nieudolnych rządów. Tylko w kilku wypadkach jak wysadzenie linii wysokiego napięcia można by podejrzewać udział CIA.
Do ostatniej chwili wojskowi nie byli pewni co do zamachu. Najdłużej wahającym się był o ironio Augusto Pinochet. Na dwa dni przed zamachem 9 września admirał Jose Toribio Merino włączył telewizor i zobaczył jednego z przywódców lewicy Carlosa Altamirano, który obiecywał, że "Chile stanie się drugim Wietnamem". Tego dnia admirał wysłał list do Gustavo Leigha i Augusto Pinocheta. To od niego rozpoczął się zamach.
W zamachu brało udział wojsko i zwolennicy prawicy ani jednego żołnierza US Army czy najemników. Gdzie więc ten znaczący udział CIA ?
I bez niego doszło by do zamachu. Z agentami CIA kontaktowało się kilku oficerów armii ale z Pinochetem nikt się nie kontaktował.
Co ciekawe kilka miesięcy wcześniej uważano go za stronnika Salvadora Allende. Zamach dokonał się więc rękami obywateli Chile !

Dalej piszesz zdanie prawdziwe: "Allende został wybrany prezydentem w taki sam sposób jak Kwaśniewski czy Tony Blair premierem-większością głosów" Zgoda ale wybory wygrał też Adolf Hitler. Czy więc każda władza wybrana w demokratycznych wyborach jest nieusuwalna ? Śmiem twierdzić, że nie ! Przejdźmy więc do rządów Salvadora Allende demokratycznie wybranego prezydenta Chile.

Jedną z pierwszych jego decyzji było zwolnienie ponad 40 bojówkarzy MIR, którzy mieli na koncie rozboje i zabójstwa. Zostali oni skazani przez niezawisłe sądy ale dla Allende byli oni "młodymi idealistami" wypuszczono więc ich z więzienia wielu ponownie zabijało i rabowało w imię ideałów jak myślę !

Jak każdy socjalista Allende wierzył, że własność prywatna jest czymś złym. Lewica na mocy ustawy zajmowała więc majątki obszarników ale że ziemi w Chile było mało bojówkarze rozpoczęli zajmowanie mniejszych majątków nie przewidzianych do nacjonalizacji. Często poniżając i ładując się właścicielom do domów. Przypomina Ci to coś ? Przyjdą ciemną nocą kolbami w drzwi załomocą"
Jak każdy dobry socjalista Allende nie dopuszczał możliwości, że coś może odbywać się bez udziału państwa. Tak więc sklepy zastąpiły tzw "Komisje aprowizacyjne" postawiło to lepiej sytuowanych oraz nie należących do Jedności Narodowej obywateli Chile przed klęską głodu. Kto nie należał do partii "oczywiście jedynie słusznej" ten miał kłopot by kupić coś do jedzenia.

W każdym demokratycznym państwie istnieje oczywiście wolna prasa byli i w Chile dziennikarze o innych poglądach ale ich życie nie było łatwe.
Jak Hernana Ossesa, którego pobili i rozebrali do naga, goląc głowę, bojówkarze MIR. "Kuracja Ossesa" była powtarzana na innych nie "ideowych dziennikarzach"' W znanym dzienniku chadecji El Mercurio podłożono nawet bombę. Jedna z radiostacji katolickich została zagłuszona. Znamy ?
Allende upaństwowił niemal wszystko nawet miotły. Wyniki takiej gospodarki były opłakane. W kilka miesięcy Chile stanęły na krawędzi przepaści. Pierwsi zastrajkowali kierowcy ciężarówek bynajmniej nie ze względów światopoglądowych. Zostali oni pozbawieni środków do życia przez eliminacje ich z rynku na rzecz przedsiębiorstw państwowych. Nie mogli kupować paliwa i części zamiennych po oficjalnych cenach. To był pierwszy z całej serii strajków. Do protestu przeciw rządom Allende dołączyli się kupcy, taksówkarze, adwokaci, lekarze, uczniowie, nauczyciele, "rolnicy indywidualni" itd. W sumie około 45 związków i organizacji poparło protest w sumie ponad 450 tysięcy ludzi. Czy wszyscy oni ( jak mniemasz ) byli przekupieni jak pisał lewicowy francuski dziennik "Le Monde" przez CIA. Czy potrzebny był wysiłek konspiratorów w kraju pogrążonym w chaosie, gdzie bezrobocie wynosiło 30 procent, infalcja 2 procent dziennie a po chleb kolejki ustawiały się o 4 rano?

W sierpniu burżuazja i drobnomieszczaństwo rozpoczęła otwarty rokosz wobec Lewicy. Jak wymienia Carlos Altamirano dokonano ponad 1015 aktów terrorystycznych. Lewica nie miała wątpliwości, że za wszystkim stała CIA.
W roku 1973 na działanie operacyjne CIA wydała tylko 1 milion dolarów. Większość na informatorów. Amerykanie interesowali się działaniami KGB w tym kraju. Być może dostarczono też materiały wybuchowe nie trzeba było jednak nikogo podburzać do buntu. Zamachy godziły w większości w infrastrukturę kraju.
Wojsko w Chile nie miało zwyczaju mieszać się do polityki, nie dochodziło wcześniej jak w Argentynie do przewrotów. Często ludzie pluli żołnierzom w twarz mówiąc "czemu nic nie robicie, na co czekacie ?"
Do czasu jednak ....

W czasie rządów Salvadora Allende zginęło według tzw "białej księgi" 100 osób. Jednak według akt KGB dotyczących Chile liczba ta wynosiła nawet kilku tysięcy. W Chile przebywało około 1200 doradców z ZSRR od kilkuset do tysiąca Kubańczyków. Byli też i polscy górnicy. Chile Allende czerpało garściami rozwiązania z socjalistycznych krajów. Reforma oświaty została na przykład przeniesiona "z bratniej" NRD !

Koronnym argumentem, że Allende nie cieszył się powszechnym zaufaniem niech będzie fakt, że dnia 23 sierpnia 1973 r Kongres Narodowy przegłosował uchwałę "o łamaniu praworządności w Chile przez rząd Salvadora Allende". Stwierdzono między innymi "naruszenie porządku prawnego i konstytucji" przypomniano też prezydentowi że złożył przysięgę na "zachowanie wierności Konstytucji i innych praw". Uchwała była skierowana do innych organów państwa między innymi do armii. Głosami Chrześcijańskiej Partii Demokratycznej zakomunikowano iż "należy do nich natychmiastowe położenie kresu" tej poważnej sytuacji. Była to więc zachęta do obalenia Salvadora Allende. Wojna domowa wisiała na włosku, i bo Allende wezwał swoich zwolenników do "rewolucyjnej czujności".


Salvador Allende stał się symbolem walki o wolność ale tu zadam pytanie za jaką wolność czy taką jaka jest na Kubie ? Ryszard Kapuściński w wywiadzie dla "Vivy" nazwał go nawet liberałem. Faktycznie w roku 1969 ( kiedy spotkał się z nim Kapuściński ) Allende wcale nie był uważany za "radykała", nawet wybory wygrał głosząc umiarkowany program. Kiedy jednak stanął u władzy cały jego liberalizm gdzieś zniknął.
Bo czy można nazwać liberałem kogoś kto z uznaniem odnosi się do okresu rewolucji kulturalnej w Chinach. Jednego z najbardziej parszywych okresów w dziejach, który kosztował życie miliony ludzi ? Czy liberał ma na półce książkę Che Guevary "Wojna partyzancka" i szkoli bojówki ?

Piszesz, że chodzi w filmie Loacha o pamięć. Gdzie więc pamięć dla ofiar lewicowych zamachów terrorystycznych w Chile. Z 3200 poległych w zamachu stanu i czasach rządów Pinocheta jedna trzecia to jego zwolennicy i żołnierze. Czy dla nich nie ma pamięci ? Pamięci nie było dla Luisa Carevica sapera, który zginął rozbrajając bombę w centrum Santiago. Jego żona odbierała głuche telefony, była zastraszana przez lewicę. Czy więc ona ma mniejsze prawo do opłakiwania męża niż rodziny które zginęły z rąk wojskowych ? Takich zamachów było w Chile więcej nie był to jedyny przypadek. Prawicowy senator Jaime Guzman, który wynegocjował oddanie władzy przez wojskowych również zginął od bomby już po oddaniu władzy w 1991. Były też zupełnie przypadkowe ofiary w sumie ponad kilkaset osób.

W zamachu w World Trade Center zginęło ponad 4 tysiące ludzi z różnych krajów o różnych poglądach, dochodach i religii. Część z nich, gdyby żyli, poparło by wojnę w Iraku i politykę Busha część by przeciw niej protestowała. Mieli z pewnością różny pogląd na kwestie palestyńską, wielu z pewnością protestowało przeciw wojnie w Wietnamie w okresie młodości.

W Chile Pinocheta brutalnie rozprawiono się z tymi którzy chcieli z Chile zrobić Kubę, ZSRR, Chiny. To prawda, że mordowano okrutnie, torturowano ludzi z sadyzmem. Wielu ludzi było ideowymi socjalistami, byli bojówkarze, byli i na lewicy porządni ludzie.

Ale czy porządni ludzie nie należeli też do NSDAP ? A mimo to nie zmienia to zbrodniczego charakteru tej organizacji.

Kiedy Luis Corvalan krzyczał "Cała władza w ręce ludu", a Salvador Allende powiedział że "nie jest prezydentem wszystkich obywateli Chile"
Stąd był już był tylko krok by demokracja zamieniła się w "demokrację ludową" bo sprawiedliwość była już dawno "sprawiedliwością społeczną". Broni i przygotowania jak pokazują liczne zdjęcia Allende było dość, by to urzeczywistnić. Towarzysze z Kuby i ZSRR zadbali by było czym walczyć. Broni jednak rozdać nie zdołano, zabrakło czasu.

Skoro pamięć ma być czymś ważnym to mimo zbrodni Augusto Pinochet zasłużył na lepszą ocenę niż na przykład Fidel Castro. Jeśli pamięć ma być coś warta to nie należy z portretami Che Guevary protestować przeciw wojnie.
100 milionów ofiar komunizmu każe mi przypomnieć o ich losie. Czy można komunizm zwalczać tymi samymi metodami jakimi on zwalczał swych przeciwników ?
To inne ważne pytanie. Ken Loach w filmie "Krew i wolność" o dziwo wykazał się obiektywizmem pokazując że w Hiszpanii nie tylko generał Franco zabijał i torturował. Tym razem go zabrakło. Przeciw Pinochetowi cała lewicowa prasa wytaczała setki armat, jednocześnie kanonizując Salvadora Allende. Ja mam inny pogląd na sprawę.

Czym więcej wiem o Chile tym obraz Pinocheta staje się mi bardziej znośny obraz Allende zaś dziwnie znajomy ...


PS Trochę się rozpisałem i zabrakło miejsca by odnieść się do filmu Seana Penna i "jedynie pozorów wolności" w USA. Jeśli podejmiesz polemikę to postaram się odnieść i do tych kwestii w kolejnej odsłonie. Zdaje sobie jednak sprawę, że mogę zostać uznany za imperialistę i reakcjonistę głoszącego poglądy "wrogie ludzkości" i nie doczekać się na odpowiedź.



ocenił(a) film na 10
Adi_3

Podejmuję
Oczywiście, nie można jednoznacznie powiedzieć, że coś jest białe, inne czarne. Okres rewolucji w Chile należy do bardzo skomplikowanych w dziejach historii świata-zresztą każdy jest. Dziękuję za interesującą lekcję historii-będę musiała zmodyfikować trochę moją wiedzę na ten temat, np. zdanie: " Bo czy można nazwać liberałem kogoś kto z uznaniem odnosi się do okresu rewolucji kulturalnej w Chinach."-muszę przyznać się, że o tym nie wiedziałam, a daje do myślenia.
Widzę, że pomyślałeś iż mój stosunek do Allende jest pozywywny-mylisz się, nic takiego nie napisałam w poprzedniej wypowiedzi. Mam może po prostu zbyt idealistyczny pogląd na świat i jestem za bardziej pokojowymi niż wtedy rozwiązywaniem konfiktów. Wzburza mnie to, że po tylu okrutnych wojnach, WCIĄŻ nie potrafimy wyciągnąć wniosków. Ani w Chile (i przed i po Allende, kiedy to ,o zgrozo!, założono nawet obozy koncentracyjne), ani obecnie, w Iraku czy Izraelu. Mam nadzieję, że nie straciłeś wątku ?
Niecierpliwie czekam na kolejne, ciekawe wykłady-szczerze.
P.S. "Imperialista", "poglądy, wrogie ludzkości"? Nic podobnego, po prostu różnica zdań w pewnych kwestiach.
P.S.2 Zamach WTC, rozruchy w Chile, wietnamskie wioski, obozy zagłady-chociaż ludzie ginęli tam w różnych okolicznościach i "na różne sposoby" (makabryczne, ale nie wiedziałam jak to ująć)-to jednak ginęli, dlatego porównuję. Śmierć niewinnego człowieka, bez względu czy jest japończykiem, amerykaninem, chilijczykiem, palestyńczykiem, wg mnie jest równa.

Nena

Loach i Talibowie
Nie chodzi mi o to jaki masz stosunek do Allende ale jaki ma Loach. Jego nowela kończy się słowami: "My pamiętamy o was, ale czy wy pamiętacie o nas ?"

Napisałem ostre słowa pod jego adresem bo dokonał on rzeczy haniebnej. Ofiary 11 września 2001 roku WTC zginęły w ataku terrorystycznym, ataku przez nich niezawinionego. Tymczasem jak starałem się wykazać ( nie wiem z jakim skutkiem ) w Chile istniał związek między zamachem stanu a rządami socjalistów. Część z nich zresztą sama dziś przyznaje że dali się ponieść skrajnej lewicy i bojówkom. Moim zdaniem jest ważne kto pierwszy sięga po broń i pierwszy dokonuje aktów przemocy. Tymczasem słowa George'a Busha: "Tego dnia wrogowie wolności napadli na mój kraj" - według bohatera filmu te słowa pasują też do 11 września 1972 roku, kiedy wrogami wolności byli Amerykanie.
Moim nie i zasadne jest tu pytanie czy aby ofiary nie zamieniły by się w katów, gdyby nie 11 września w Chile. "Kto sieje wiatr ten zbiera burzę"
Tego pytania nie da się zadać po ataku na WTC !
12 września biura w WTC pracvowały by nadal .

Ale przejdźmy dalej takich rodzynków jest więcej !
Oto Iranka Samira Makhamalbaf przedstawia wydawałoby się niewinną nowelę.

Widzimy więc lekcje w szkole dla afgańskich uchodźców. Nauczycielka stara się wytłumaczyć dzieciom co stało się w Nowym Yorku. Dzieci dobrze wiedzą co to jest atak z powietrza, "tyle że kojarzy im się wyłącznie z bombami z samolotów amerykańskich". Nie potrafią sobie jednak wyobrazić jak wyglądały nowojorskie wieże. Dzieci znają bowiem tylko afgańskie lepianki.

Jeszcze ciekawsza jest wypowiedź autorki: "Pragnęłam pokazać, jak naród, który nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zniszczenie tych wież i który nie wiedział nawet o ich istnieniu, z powodu tych wydarzeń może stać się bezbronny i pozbawiony wszystkiego"

Amerykańskie bombardowania ( jak zawsze ) nie były w 100 procentach precyzyjne ( zbombardowano między innymi weselne przyjęcie zabijając 40 osób ) Ale czy reżim Talibów nie był odpowiedzialny za atak na WTC ? Dzieci nie ponoszą odpowiedzialności. Zgoda ! Jednak czy mają być zakładnikami w rękach Talibów, którzy mają nie ponieść kary. Czy na terytorium Afganistanu miały się szkolić kolejne grupy Al.- Kaidy?
Ofiary omyłkowego bombardowania nie mogą być traktowane na równi z ofiarami reżimu Talibów. Talibowie choć nie zaawansowani technicznie mordowali ludzi w sposób wyjątkowo sadystycznych. Film dokumentalny o ich zbrodniach TVP pokazała po 23 00 relacje z Iraku oglądaliśmy o każdej porze.

Czy nie jest to aby myślenie Irańskie o Ameryce ?

Odwołam się tu do historii.
W latach 80-tych Libia szkoliła różne grupy terrorystyczne niemal z wszystkich zakątków świata. Po katastrofie samolotu nad Lockerby ( rok 1986 ), która była wynikiem zamachu bombowego dokonanego przez oficerów libijskiego wywiadu. Prezydent Ronald Reagan rozkazał dokonać bombardowań Trypolisu. Zginęło wielu niewinnych cywilów oraz kilkuletnia córka pułkownika Muomara Kadafiego. Libia jednak zaprzestała szkolenia terrorystów. Kadafii się uspokoił.
Czy więc każda interwencja jest zła ? Czy obywatele państwa, które popiera terroryzm nie ponoszą współwinny za jego politykę. A państwo, którego obywatele stali się ofiarami takich ataków nie ma prawa do odwetu.
Ocena moralna takich działań zawsze pozostaje niejednoznaczna.

Napisałaś że "jesteś za bardziej pokojowymi metodami rozwiązywania konfliktów" tylko czy taka logika sprawdza się w wypadku Kadafiego czy Talibów ?

Jeden z dziennikarzy talibskich powiedział: "Gdy usiłowaliśmy zniszczyć parę starych rzeźb buddyjskich, podniósł się zgiełk na całej kuli ziemskiej i każdy chciał z nami rozmawiać, ale gdy wcześniej przez całe lata nasz naród głodował, nasi ludzie umierali z powodu chorób, brakowało nam garści strawy i podstawowego lekarstwa - aspiryny, nikt nie chciał z nami rozmawiać"

Taka logika mnie powala i nie dziwię się że "naród głodował" przy takich rządach. Talibowie sami zerwali z cywilizacją czy Ameryka miała karmić swych wrogów. Naiwne jest tu myślenie, że pod wpływem pomocy humanitarnej Talibowie by się zmienili.
Kim Dzong Il w Korei Północnej się jakoś się nie zmienił. A pomoc taka staje się haraczem za spokój ! Jak dowodzi przykład Bizancjum jest to polityka na krótką metę.

Mamy więc nie sięgać do przemocy. I to mówi Iranka ! Amerykańscy zakładnicy, którzy w 1979 r. byli przetrzymywani w Teheranie mieli by inne zdanie. Nadzwyczaj pokojowy prezydent Jimmi Carter ponad rok negocjował ich uwolnienie. Gdyby Carter wygrał wybory siedzieliby tam pewno jeszcze kolejne 4 lata. Wybory wygrał mniej "pokojowo nastawiony" Ronald Reagan, negocjacje wreszcie się ruszyły. Iran wolał nie ryzykować i zakładników wypuścił ! Pierwszy raz jakiś kraj zajął ambasadę takiego wypadku nie było podczas II wojny światowej. Nawet Stalin bał się konsekwencji międzynarodowych aresztowania polskich dyplomatów. Iran nie !

Śmiem twierdzić że nie wszystkie konflikty da się rozwiązać pokojowo i uniknąc ofiar.Tam gdzie są dwaj partnerzy do rozmów jest to możliwe. Tam gdzie rządzi prawo "Sziriatu" jest to nie możliwe. Tam Talibowie niszczą pomniki kultury. A na pisarzy jak Salmana Ruschdiego wydaje się zaocznie wyroki śmierci.

Tu zadam pytanie, twórcą "11.09.01" . Czy mają prawo żądać od Ameryki dojścia do absolutu, gdy w wielu krajach arabskich nie przestrzega się nawet minimum wolności religijnej. Tam nie ma nawet pozorów wolności!
Niech więc pokażą kraj gdzie wolność jest większa niż w USA !

PS O noweli Seana Penna nie będę pisał bo szkoda czasu. Miałem się odnieść do Japonii ale pokazałem inny paradoks tego filmu. Nie są to poglądy politycznie słuszne ale ja uważam, że racje historyczne są ważniejsze niż polityczna poprawność. Nie można naginać faktów do swoich celów. Na ten film nie obowiązuje "licencja poetica". Autor ma prawo do kreacji ale artystycznej na kreacje faktów się nie godzę ! Napisz coś więcej jak chcesz powalczyć ! . Jeśli piszesz o "pozorach wolności" powinnaś to udowodnić. Proszę więc o dowód ! Ja wyłożyłem swój punkt widzenia na "pozory wolności".

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Adi_3

Bardzo ciekawie i wyczerpujaca to wszystko ujal Adi, zwracajac tym samym moja uwage na pewne sprawy (coz z historii jestem noga). Jednak raz napisal "Czy obywatele państwa, które popiera terroryzm nie ponoszą współwinny za jego politykę", a bardzo podobny cytat powtarza sie w filmie Youssefa Chahine:
"Ameryka i Izraelto państwa demokratyczne. Ich obywatele wybierają system polityczny, jaki im odpowiada. Dla zamachowca - samobójcy oczywistym jest, że to obywatele są odpowiedzialni."

Ciezkie rzeczy, o ktorych tu przyszlo dyskutowac, a z prawda bywa tak, ze lezy gdzies po srodku?

ocenił(a) film na 8
Heinrich

Jestem pod wrażeniem wiedzy Adiego.
I choć prawda nigdy nie leży po środku to pewnie gdzieś w pobliżu. Okrutnym jest świat w którym każe się wybierać między Pinochetem a Allende, tak jak wybierać między Hitlerem a Stalinem. Jak zwykle najwyższą cenę płacą za to zwykli ludzie. Myślę, że P. i A. i całe ich zaplecze byli siebie warci a Chile stało się kolejną ofiarą rozgrywki między ZSRR i USA tak jak Korea, Wietnam, Kambodża, Afganistan, kraje Ameryki Środkowej, kraje Afryki i Bliskiego Wschodu.... Ameryka potrafiła im tylko odpłacić za to pogardą o czym przekonują się także emigranci z tamtych stron na amerykańskich ulicach.

A Ken Loach to produkt radykalnej lewicy i trudno wymagać od niego obiektywizmu.

Bardzo podoba mi się ten filmowy hołd-antyhołd, który w istocie jest oskarżeniem rzuconym zachodniemu światu, który swoją wolność i dobrobyt budował niejednokrotnie na cierpieniach Trzeciego Świata właśnie. Dlatego tak bardzo nie w ich interesie jest ten film i dobrze, że nie zabrali się za niego panowie z NY i Hollywood.



A epizody Inarritu i Samiry Makhmalbaf tylko to potwierdzają.

To tylko pokazuje,że trzeba reagować nawet na najmniejsze zło
i głupotę, zmienianie świata zaczynać od siebie, od swoich rodzin, przyjaciół, współpracowników, zmierzyć się z własną rzeczywistością,zamiast wierzyć w coś tylko po to by o sobie zapomnieć bo...

..."czy boże światło nas prowadzi czy nas oślepia" ???

Adi_3

Adi ilu syjonistów zginęło w WTC ?

I polecam Ci NWO "New World Order" "Nowy Porządek Świata"

I jeszcze napisz mi czym się różnie PiS or PO.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
przynadziei

Ciekawa recenzja, lecz pomijając Twój(przynadziei) tekst i częściowo powyższe zarzuty(leciwe-2003 r., lecz imho - nie bezsensowne) wobec tego filmu i tamtejszych porównań z Chile, szczerze polecam film http://www.filmweb.pl/film/Zaginiony-1982-7751 bowiem - jak dla mnie - ten film całkiem dobrze - i wbrew pozorom, bez wielkiego "lewactwa", chyba że dla kogoś samo mówienie o Pinochecie i "jego stadionie"(http://pl.wikipedia.org/wiki/Estadio_Nacional_de_Chile) to automatycznie "lewactwo" - podejmuje temat owego wojskowego zamachu stanu. Świętych nie było - dobrze wiemy kto, kogo i gdzie mordował, niezależnie od "poglądów"... i kraju/dyktatora(obojętnie czy to Chile, czy ZSRR)... śmierć to Śmierć, człowiek to Człowiek... niby "oczywista-Oczywistość"...

lecz czasem warto ją przypomnieć.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Adi_3

Drogi autorze, Twój idiotyczny komentarz zachęcił mnie do obejrzenia tego filmu, bo obawiałem się banalnej propagandówki w stylu mainstreamowych mediów. Ale skoro osobę o twoich poglądach zdołał oburzyć, to znaczy, że jednak musi być w nim coś ciekawego.
Mam tylko nadzieje, że się nie zawiodę a twoje biadolenie nie okaże sie pustym lamentem na wzór rozhisteryzowanego prawiczka, który na widok zwrócenia uwagi na problem biedy i wykluczenia w TVN pisze wszędzie gdzie się da, że telewizja ta okazała swoje prawdziwe komunistyczne oblicze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones