Przyjemne, niewymagające kino na luźne wieczory. Jeden z wielu tego typu filmów. Znacznie gorsza wersja "Dziewczyny z Alabamy".
Hmm momentami miałam wrażenie, że ociera się o "Dumę i uprzedzenie" w wersji mega laightowej ;) (wyznanie prawdy jak to było z przyjaźnią gł. bohatera). No co tu pisać, oglądając film, miałam wrażenie jakbym czytała Harleqina - od pierwszej strony - minuty filmu wiadomo o co camon. Nie ma co się spodzewać cudów po takich filmach. Ma byc miło, niewymagająco i tutaj film spełnił swoje zadanie. Do tego kilku fajnych facetów, na których mozna było popatrzec.