Uważam, że chociaż dla Chenoweth warto oglądnąć ten filmik. Jest taki akurat na świąteczne dni - lekki, łatwy i przyjemny :D A ona moim zdaniem zagrała perfekcyjną głupiutką blondynkę, panienkę z wielkiego miasta... tylko czasami zastanawiałam się, gdzie jest (i czy w ogóle jest) granica między aktorstwem a jej prawdziwym zachowaniem :D
Zgadzam się :)
Moim zdaniem ten film jest słodziuchny :]
Cały czas miałam banana na ustach, nie mogłam tego powstrzymać ;)
Nawet nie zastanawiałam się czy ten film jest nudny, czy fajny. Miał spelnić rolę "umilacza czasu" i wyszło mu tu świetnie.
BTW myślałam, że będzie gorzej, więc miłe rozczarowanie.
Jako kobieta muszę, się z Wami zgodzić, film jest słodki ale ze względu na męskie ciała, które się tam pojawiają. Natomiast jeżeli chodzi o mężczyzn to uważam, że dla nich to będzie totalny gniot, którego ciężko strawić. No cóż typowy babski film, który fabułą kojarzy mi się z ekranizacjami powieści Nory Roberts.