Tacy norwegowie jak na filmie to mogli być w średniowieczu. A nie po kilkudziesięciu latach eksploatacji złóż ropy i napływu socjalnych imigrantów z całego świata. Zwłaszcza dzieci lewicowych polityków i działaczy powinny być kolorowe. Przynajmniej tak ze dwie trzecie. Chyba, że mają w tej norwegii problem ze szklanym sufitem. Typowy skandynawski rasizm. No i główny bohater powinien być murzynem. I grać w kosza.