PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31017}

Aguirre, gniew boży

Aguirre, der Zorn Gottes
7,5 12 272
oceny
7,5 10 1 12272
7,7 27
ocen krytyków
Aguirre, gniew boży
powrót do forum filmu Aguirre, gniew boży

Dwie sceny przekonały mnie o bezsensowności fabuły: pierwsza, kiedy załoga, przybiwszy do brzegu z płonącymi dachami słomianych straganów, rzuciła się na owoce i mięso, zupełnie nie zważając na niebezpieczeństwo zasadzki (zdaje się, że była tego świadoma, będąc jeszcze na tratwie), a druga to ta, w której dwóch Inków nabija się z Biblii, a załoga nadal nie czai, że są robieni w ch..a. A więc, o ile przesłanie filmu (zdradzone już na samym jego początku) zachęciło mnie do jego obejrzenia, tak przez rozwinięcie zupełnie film stracił smak. Jedyny plus za kręcenie scen w trudnych warunkach dżungli. Ogólnie to 4-/10

ocenił(a) film na 9
deri_12

Gdzieś ty tam widział Inków nabijających się z Biblii? I jaki bezsens dostrzegasz w scenie, gdzie wygłodzeni ludzie rzucają się na jedzenie? Z głodem i ludzką słabością/głupotą nie wygrasz. O tym ostatnim jest film!

Izukar

Bez sensu, nawet podczas głodu człowiek zachowuje swój pierwotny instynkt strachu. Oni doskonale znali pułapki stawiane przez Inków. Była tam taka scena, jeśli uważasz inaczej, to chyba nieuważnie oglądałeś ten film

ocenił(a) film na 9
deri_12

Oglądałem uważnie i jeśli masz na myśli parę Indian w łodzi, to na pewno nie byli Inkowie, ani się nie nabijali. A odnośnie głodu, to akurat się nie zgadzam... głód jest silniejszy niż strach.

ocenił(a) film na 7
deri_12

Czyli sądzisz, że reżyser najpierw wstawił do filmu scenę, gdzie konkwistadorzy najpierw obawiali się o zasadzkę i nawet o tym mówili, a potem jednak poszli na ląd jakby nigdy nic? Sądzisz, że można być tak nierozsądnym, że nikt tego nie zauważył i nie zmienił w skrypcie? Dla twojej informacji oni byli świadomi niebezpieczeństwa, ale byli na tyle głodni, że nie mogli sobie pozwolić na ani chwilę dłużej bez pożywienia i ja to w pełni akceptuje i rozumiem, a nawet dziwię się tobie, że masz do tego pretensje. Przecież indianie byli WSZĘDZIE, nawet, jeśli by ich nie znaleźli w tej "wiosce", to mogli być 5 metrów dalej w krzakach i co teraz? Mieli by przetrząsnąć całą dżunglę, żeby coś wreszcie zjeść? A po drugie, to większość jedzenia przypadało "cesarzowi", widać to w scenie na łodzi, kiedy on tylko je, a pozostali patrzą na jedzenie tęsknym wzrokiem, a im dostaną się zapewne resztki, które ochoronią ich przed śmiercią, ale nie przed wiecznym głodem.
Druga sprawa, dwóch indian na tratwie - Indianie nie zrobili ich w ch**a, chyba nie zrozumiałeś kompletnie, co się tam wydarzyło. Duchowny powiedział, że biblia to "słowo boże" i podał mu książkę, więc prymitywny (słowo-klucz dla ciebie) indianin przyłożył ją do ucha, żeby tego słowa Bożego posłuchać, a, że biblia nie powiedziała nic, to ją odrzucił na ziemię (nie wiadomo dlaczego, to po prostu dzikus) i stwierdził, że "księga nie przemawia", po czym duchowny kazał zabić go za bluźnierstwo. Tak więc sam sobie odpowiedz, kto był prymitywny, jak dla mnie to ty, bo nie rozumiesz najprostszych pokazanych rzeczy, których nawet nie trzeba interpretować.
Dalej coś nielogicznego tam widzisz?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones