Udało mi się znaleźć kilka informacji na temat jednego z bohaterów filmu, księdza Gaspara Carvajala, który, jeśli wierzyć "ciekawostkom" filmwebowym, rzekomo nie istniał.
Źródło: "Słownik Odkrywców i Zdobywców - Ameryka Łacińska", Marian i Witold Mickiewicz.
Gaspar Carvajal (1504-1584)- Hiszpan z Estremadury, ksiądz dominikanin z klasztoru w Valladolid. Wraz z innym ksiedzem, Vincence Valverdem towarzyszył wyprawie Franciska Pizarro do Peru. Od 1538 r. prowincjał zakonu dominikanów w Limie, później kapelan Gonzala Pizarro. W 1541 r. wziął udział w wyprwaie Gonzala Pizarro i Franciska de Orellany za Kordylierę Wschodnią w poszukiwaniu Eldorado. 26 grudnia 1541 odpłynął z hiszpanskiego obozu nad rzeką Napą na brygantynie "San Pedro" pod dowództwem Orellany w poszukiwaniu prowiantu i złota. Towarzyszył mu aż do Wenezueli. Dalsze losy Orellany i jego ludzi znamy z opisu Carvajala De scubrimiento del Rio de las Amazonas (Relacja o Rzece Amazonek). (...)
24 czerwca 1542 r. Carvajal został ranny w bitwie na lewym brzegu rzeki w wiosce, której mieszkańców do boju wiodły Amazonki. Hiszpanie zabili osiem Amazonek i dziesiątki Indian. Uratowali sie ucieczką na brygantynach. Następnego dnia Carvajal w zasadzce stracił oko.
W końcu 1542 r. Carvajal z wyspy Margaruta wrócił do Peru. Zmarł w klasztorze Santo Domingo w 1584r.
A oto co autorzy piszą o kolejnej postaci, która występuje w filmie, Pedro Ursua:
Hiszpan, w 1560 poprowadził wyprawę trasą Gonzalo Pizarro, Francisko de Orellany i Diego de Ordaza, zapewne w poszukiwaniu Eldorado. W 1561 został zamordowany. Dowodzenie przejął Fernando de Guzman (jest w filmie!), a po jego śmierci - Aguirre (sic!). (...) Aguirre miał zostać zamordowany w Wenezueli.
Jeśli wierzyć autorom, Herzogowski bohater istniał naprawdę, a film ma dużą skalę autentyczności postaci, mimo że, jak się ogólnie podaje, na podstawie pamiętników Carvajala wcale nie powstał. Zdobyte informacje zaintrygowały mnie i sprowokowały do dalszych poszukiwań, do czego zachęcam do poszukiwań wszystkich zainteresowanych.
Pozdro600
Według tego co przed wiekami sprawdzałam to wyprawa była autentyczna a Aguirre jako jedyny przepłyną z Peru do Orinoko dotarł do morza i tam go zamordowano bo uznano za buntownika mordercę i z tego co pamiętam oskarżono go o liczne morderstwa i faktycznie zginą w Venezueli.Jak oglądałam film to miałam dziwne wrażenie że na końcu dociera do morza i płynie przez Orinoko takie miałam wrażenie ale fakty potwierdzałam dopiero później więć zgadzam się z tym co piszesz sama to sprawdzałam wiele lat temu.Pozdrawiam
W pierwszych miesiącach 2008 r. na polskim rynku wydawniczym pojawiła się książka "Imperium hiszpańskie. Dzieje rozkwitu i upadku" (autor - Henry Kamen), bdb przetłumaczona z j. angielskiego na polski (Tomasz Prochenka), świetnie się ja czyta, mimo że ma ponad 500 str. Otóż tam na s. 142-3 jest akapit poświęcony owej wyprawie z udziałem Ursui, pewnej wdowy i Aguirre. Bylem nieco zaskoczony, bo uważałem ze owa wyprawa (notabene autor zalicza ją do 2 najciekawszych wypraw odkrywczych tamtego okresu w tamtym rejonie świata) była fikcją, a tu taka niespodzianka.
Jeszcze jedna ciekawostka - Aguirre to nazwa rzeki płynącej niedaleko miasteczka o nazwie... El Dorado.
Jestem akurat w trakcie czytania książki "Podbój Imperiów Inków i Azteków" autorstwa Andrzeja Tarczyńskiego (wyd. Bellona SA, 2008), gdzie jest osobny rozdział, poswięcony wyprawie Pedro de Ursui i Lope de Aguirre - s.260-264. Krótki bo krótki, ale jest.
O, mialem na I roku zajecia z profesorem Tarczynskim. Gdybym wtedy wiedzial ze posiada on wiedze na ten temat, na pewno bym podpytal. Ale moze go jeszcze kiedys zlapie na uczelni :)