Bardzo dobry film, przyjemny przede wszystkim dla ucha. Ciekawie przedstawione postacie Mozarta i Salieriego. Swoją drogą zastanawiam się czy Mozart faktycznie był takim zgrywusem:). Obejrzałem wersję reżyserską. Prawie trzy godziny to dla mnie za dużo, w końcówce już się męczyłem, tak jaj cesarz Józef II, który ziewnął podczas 4-godzinnej opery Mozarta.
Dobrze byłoby teraz sięgnąć po biografię słynnego wiedeńskiego klasyka i skonfrontować ją z filmem. 8/10
Hehe, z internetu :) jest taki łądny 2.5 GB rip - ostry jak brzytwa obraz i świetny dźwięk. Właśnie - Mozart naprawdę był taki szurnięty ?
Ciekawi mnie co było w tym filmie nie tak, że oceniłeś zaledwie 8/10 ? Czy jego czas trwania, czy inne względy ? Ja go obejrzałem "jednym tchem", arcydzieło po prostu.
8/10 to w mojej skali nie jest zaledwie. 8 daję bardzo dobrym filmom. Nie dałem 10 bo nie urzekł mnie aż tak bardzo, w końcówce wręcz trochę zmęczył. Fakt, że nie była to biografia z prawdziwego zdarzenia a jedynie reżyserska wizja również wpłynął na ocenę. Termin "arcydzieło" jest pojęciem względnym i nie ma jednoznacznej powiedzi, które filmy tym mianem należy określać.
Z tego co wiem (a interesuję się Mozartem i jego muzyką) to Mozart miał skłonności do przekleństw i dowcipów (czasem bardzo kiepskich), niektórzy przypisują mu nawet Zespół Tourette'a szczególnie na podstawie jego listów. Jako argument podaje się, że chorzy na ten Zespół mają uzdolnienie w dziedzinie muzyki i nauk ścisłych. A film jest w ścisłej czołówce moich ulubionych ;)
Z tego co piszesz wynika, że pod względem ukazania osobowości Mozarta film jest prawdziwy. Pod tym względem podobał mi się. Utkwiła mi scena kiedy Mozart przymierza peruki i mówi: Szkoda, że nie mam trzech głów:). Mój zarzut dotyczy niezgodności filmowej fabuły z biografią Mozarta. Salieri wprawdzie na łożu śmierci przyznał, że zamordował Mozarta ale fakty temu przeczą. W ciele Mozarta nie odkryto śladu trucizny ani ran. Nie zamówił on również Requiem. W rzeczywistości msza została zamówiona przez hrabiego Franza von Walsegg-Stuppacha. Może się czepiam, może, gdyby nie wizja reżyserska, film nie byłby tak ciekawy. niemniej jednak gdyby historycy uznawali hipotezę o morderstwie za najbardziej prawdopodobną mój odbiór byłby inny.
W pełni Cię rozumiem, ale moim zdaniem Milos Forman specjalnie stworzył taką historię, aby widz miał po obejrzeniu tego filmu dylemat jak było naprawdę. Ukazanie w nim wizji morderstwa tylko nasuwa kolejne pytania. Według mnie morderstwo Mozarta było bardzo mało prawdopodobne, był on bowiem przez całe życie chorowity i prawdopodobnie zmarł na infekcję nerek. Jednakże wielu po obejrzeniu tego filmu kieruje się tym, że to Salieri zabił Mozarta. W tym właśnie upatruje geniusz tego filmu. Jest on bowiem tak wyrazisty i wiarygodny, że duża rzesza osób jest w stanie uwierzyć w morderstwo. Pozdrawiam
No w filmie nie zaznaczyli, że miał ponoć tłum kochanek. Żona to albo była nieludzko tolerancyjna, albo po prostu wyszła za niego nie z miłości...
Postacie filmowe zawsze są przerysowane - to taki "psychologiczny makijaż".
ale to właśnie "miłość ci wszystko wybaaaaaczyyyyyy" hehe niesądzisz? gdyby wyszła za niego dla pieniędzy, bo wydaje mi się że to sugerujesz, to po pierwszej zdradzie by go okradła i poszła gdzie pieprz rośnie ;)
A może wyszła z miłości a później w trakcie małżeństwa jej motywacja się zmieniła. Państwo Mozartowie mieli długi ale jak na owe czasy prowadzili dość wygodne życie. Ciężko byłoby z tego zrezygnować
Skoro się zastanawiacie przeczytajcie kiedyś "Wyznania Konstancji Mozart" lub powieść "Wolfgang Amade" wszystko się wam wyjaśni.
A co do Mozarta: Faktycznie miał on zespół Tourette'a. Kochanek miał również sporo. A co do jego śmierci, to wciąż jest to zagadkąi chyba nią pozostaje. Jest wiele teorii na ten temat. Jedni mówią, że niewydolność nerek inni, że zjadł niedogotowane mięso i zaraził się jakimś pasożytem, jeszcze, że zmarł na cholerę...Pił dużo alkoholu i to też mogło wywołać jakieś choroby. Ogólnie Mozart jako dziecko bardzo chorował przez co miał słabą odporność organizmu. Z resztą poczytacie książki zobaczycie, oczywiście jeśli kogokolwiek to interesuje. Polecam gorąco wciągające są bardzo.