Ogladajac filmy przedwojenne mozna odczuc ten niesamowity klimat, wszystko wydaje sie takie piekne i bajeczne. Antek Policmajster zasluguje na szacunek, fabula jest prosta, ale bardzo sympatyczna. Adolf Dymsza był zdecydowanie za dobrym aktorem w tym filmie, wszyscy inni na jego tle to po prostu miernota, potrafił wszystko zagrać z wyczuciem, spokojem, po prostu swietny aktor. Najlepsza scena to oczywiscie nauka tanga, Antek to istny Elvis Presley.
8/10, film warto obejrzec!!