Kiedy Polacy za coś się biorą (w sensie filmowo), to wiadomo że realizacja będzie spaprana. Nawet jeśli był potencjał.
Na początku jest bezsensowna dłużyzna. Pierwsze pół godziny to jest dramat, dla widza. Wiadomo, że musi być jakiś wstęp, wprowadzenie, ale nie trwające 35 minut. Tyle zajęło przedstawienie historii i dojazd bohaterów na miejsce docelowe. Po co te maski, wymazy Pazury z nosa, protesty, różne wstawki.
Fabijański żyjący w lesie – wytwarzający prąd pedałowaniem : ) Ma oczywiście w chatce profesjonalny sprzęt muzyczny. Fascynująca postać, muzyk, preppers i jednocześnie super bohater walczący z zombi.
Dołująca wstawka o alkoholizmie i przewaleniu kasy Pazury. Horror/komedia, czy dramat? Polacy wszystko muszą zasmucić.
Zwykły lek antyhistaminowy wystarczy żeby odwrócić zamianę w zombi? Nie jestem medykiem, farmaceutą itd., no ale to lek przeciwalergiczny. Zombie to alergia?

Po godzinie dopiero zaczyna się impreza. Oczywiście ona też się dłuży. Akcja, jeśli można tak to nazwać, zaczyna się 30-40 min przed końcem. Ale zabijania jest mało, nie ma jakichś ciekawych pomysłów na zabijanie, nie ma ukazania, za dużo jest tworzenia atmosfery dramatyzmu wspomaganego wzniosłą muzyką.

Oczywiście, jak to w krajowych produkcjach, musi być wątek kibolstwa, serio w dzisiejszych czasach jeszcze kogokolwiek kręci/interesuje temat wojenek pseudo kiboli? Nieaktualne od co najmniej kilkunastu lat.

Bogaci ludzie, prywatna posiadłość, do tego dwoje ludzi którzy zajmują się tam na miejscu, a obcy ludzie ot tak sobie weszli – otworzyli bramę. W jaki sposób? skoro bohater (jest to ukazane) otwiera bramę za pomocą kodu albo jakiegoś czytnika. Chwilę przed tym jak obcy weszli, bohater nakazał pójść tym dwojga ludziom zajmującym się posesją pilnować właśnie bramy – otwierać gościom. Gdzie oni byli? Nie ma systemu ochrony opłaconej żadnej?

Podsumowanie. Film nierówny. Był potencjał. Momenty? Nie zachwyciły mnie żadne. Jak zwykle realizacja zawiodła.
Brak puenty. Zakończenia. Tzn. po co była ta cała historia, skoro urywa się ona w momencie kiedy nic nie zostało wyjaśnione. Służby działają? Skoro to idzie od wody – morza, to pozostała część kraju działa normalnie.. hmm.. zero reakcji państwa i służb na coś takiego, tak? Bohaterowie przeżyją? Można było to zrealizować, przedstawić i zakończyć w zupełnie inny sposób, który byłby bardziej satysfakcjonujący dla widza, jak i dający możliwość na kontynuację.
A tak, jest totalne rozczarowanie.