Jest w tym filmie troszkę naciąganych rzeczy. Człowiek, ani żadne przedmioty nie zamarzają tak gwałtownie jak pokazano w filmie.
Nawet jeśli taka dziura ozonowa by powstała, to w mezosferze musiałoby być bardzo dużo powietrza, żeby się przedostać do stratosfery i wywołać taki skutki. Tymczasem w mezosferze zgromadzone jest tylko 0,5% powietrza całej atmosfery.
Taka gorsza wersja "Pojutrze".