Co tu się odjaniepawla??!! Czytałem na necie, że Scarlett Witch jest taka mocarna jak się wkurzył i co? Była wkurzona i waliła tymi swoimi mocami w Thanosa który nie miał rękawicy i tylko go popieściła i finito z nią......baaaa mówili, że Capitan Marvel taka super silna, najmocniejsza z marvela i co? Dostała strzała od Thanosa i fruuuuu poleciała......dopiero zwykły fircyk, bez mocy, taki zwyczajny Tony dał mu radę.......Film ok, 6/10 ale szkoda, że nikogo nowego tam nie dali, przez pierwsze 2 o pół godziny ci sami bohaterowie..... Nie zwala z nóg, taki ot film na raz
Downey musial to zrobic, kontrakt mu sie konczyl ;) A co do mocy postaci to chyba cap w ogole nie mialby podejscia do wiekszosci bossow, a jednak jest czolowa postacia, z roznych wzgledow. Podobnie jest z innymi postaciami, ktore sa swoobdnie adaptowane.
Ale przecież Captain Marvel "oberwała" od Thanosa dopiero jak ten wyjął kamień siły z rękawicy i użył go na niej.
A gdyby nie ostrzał z krążownika to Scarlet by rozszarpała go swoją mocą.
Scarlet Witch to najsilniejsza postać w Avengers i zarazem najbardziej spłycona przez filmy Marvela. W komiksach ma moc na Poziomie Mroczna Phoenix, więc by mogła jako jedyna pokonać Szalonego Tytana.
Scarlet bardzo dała radę, szkoda, że jej przerwano :P A Cap Marvel dobrze, że było jej mało. Niestety nie dostrzegłem tego słabego punktu, o którym mówił Kevin. Nadal była nieskazitelnym supermenem Marvela...
Też uważam, że Scarlett dała radę. Pokazała jaka jest silna, jeszcze chwila i przecież sama by rozwaliła Thanosa, ale po prostu "przeznaczenie' było inne, więc można było się spodziewać, że go nie pokona, o ile dobrze pamiętam było to już po scenie, w której Strange mówi Starkowi, że nie może powiedzieć co się zdarzy, bo się nie zdarzy i wtedy już wyraz twarzy Starka dawał do myślenia, że to jednak on pokona Tytana.