To nie oglądaj jak nie lubisz, a nie specjalnie wchodzisz zeby ponarzekać polaczku

Zgadzam się.

A chociaż oglądałeś to co wymieniłeś? Poza tym wrzucać gówno Baya i Infinity War do jednego worka to skandal po prostu.

Tak, oglądałem. Ta sama papka.

Musisz mieć smutne życie bez wyobraźni

Ja jednak widzę tu parę różnic.
Transformersy są posądzane przez wielu o kompletny brak poszanowania widza, a Avengers mają dobre recenzje i dobre wyniki box office.
W Transformers mieliśmy sporo żenującego humoru, tu zaś sporo humoru wynika z charakteru postaci.
W Transformers efekty specjalne były momentami kompletnie nieczytelne, a tu raczej można było wyraźnie zobaczyć, co się dzieje.
W Transformers były zatrudnione modelki, których zadaniem było jedynie wyglądać ładnie, a aktorsko były nieudolne. Tu zaś mamy wielu dobrych aktorów nominowanych lub nagrodzonych Oscarem (u Baya co prawda też kilku było).
I najważniejsze, jeśli sprawdzić różne dyskusje w internecie, to można zobaczyć, że Transformersów ludzie mają już dosyć, zaś Infinity war skończyło się najbardziej komentowanym cliffhangerem od czasu Powrotu Jedi.

Przepraszam bardzo nie wiem gdzie jest tutaj główny temat ale mam pare uwag co do tego filmu. Między innymi czemu hulk w poprzedniej cześć i nie chciał wyjść z brucea a nagle po 5 latach bruce jest hulkiem i go kontroluje. Jeśli go kontroluje to czy to nie będzie motyw do powstania kolejnej części z hulkiem gdzie generał chciał stworzyć z hulka broń? Super żołnierzy. Czemu thanos był „godny” podniesienia mjolnira thora i jego topora. Jak mogli sprawić ze thor oddał tron a sam wybrał się jak to sam powiedział robić to co lubi i robił do końca filmu. Czyli co? Pić i się obijać? No proszę. Skad wzięła się ta babka na polu bitwy z kosmosu i czemu i jak przepołowiła ona nagle cały statek. Jak ona mogła to chyba równie dobrze thor albo hulk mógł to zrobić. Jak dla mnie to była mega przesada już odchodząc od tego ze z d*py zaczęli do niej strzelać gdzie thanos mówił żeby ostrzelac pole bitwy i nie było mowy o przerwaniu ataku. Można się domyśleć ze flotą była mu nie posłuszna. Ale rozumiem akurat w tym aspekcie niedociągnięcie. Jeśli hulk(bruce) zwrócił życie wszystkim żyjącym istotom to do z lokim? (Bo przecież jedyne osoby ktore nie mogły wrócić z martwych to były iron Man bo zabiły go kamienie i ich „współpracowniczka” która się poświęciła za kamień duszy). A wiec co się stało z lokim?! Chyba nie przeszedł na dobra stronę mocy bo jak każdy dobry i rozsądny ogladacz napewno wiesz, iż jest to cwaniak i napewno by próbował sam się przeteleportowac do przeszłości po kamienie jak już avengersi to zrobili, a poza tym kto by mu w tym przeszkodził w tym momencie jak głównym jego przeciwnikiem był thor, jego brat, a on poszedł chlać z kolegami. To można powiedzieć ze ma wolna rękę. A to oznacza co? Kolejna cześć avengersow? No proszę >.< Coś jeszcze miałem na ten temat do powiedzenia ale już zapomniałem co to było (chodzi mi o jeszcze 1 przykład)

Nie zrozumiałeś ani tego filmu, ani żadnego innego z MCU.
1. To z Hulkiem, jak najbardziej się z tobą zgadzam. Zepsucie postaci.
2. Thanos nie podniósł Mjolnira, podniósł topór. Topór mógł podnieść każdy i nie trzeba było być godnym.
3. Ta "babka" to Kapitan Marvel i tu polecam obejrzeć poprzedni film Marvela.
4. Hulk wcale nie "zwrócił życia wszystkim żyjącym istotom", tylko odwrócił efekty "pstryknięcia" z poprzedniego filmu, tzn. przywrócił życie tej połowie wszechświata, która się "rozsypała". Ci co zostali zabici, zostali zabici na stałe. Ci co zostali "pstryknięci", zostali przywróceni do życia. Czyli z powrotem żyją wszyscy poza:
- dawną Gamorą
- Iron Manem
- Czarną Wdową
- Lokim
- Thanosem nr 1 i Thanosem nr 2
itd.

5. Niestety, ale Marvel będzie ciągnął to uniwersum w nieskończoność tylko dla kasy. Będą kolejne części i nic nie poradzisz. Moim zdaniem idealne zakończenie tego filmu byłoby wtedy, gdyby nikogo nie udało się przywrócić do życia, a Thanos wygrałby po raz drugi. Wtedy byłby koniec całego uniwersum i żadnego więcej filmu. Niestety czego mam oczekiwać po Marvelu? Jak się przekonaliśmy zależy im tylko na pieniądzach, bo gdyby nie, to by nie przywrócili do życia tych postaci, z których koszą kasę.

Zawiodłem się na tym filmie. Przed przywróceniem postaci do życia, tzn. przez pierwsze dwie godziny film nie był zły. Niestety później wszystko zostało zrujnowane, stąd moja ocena 9/10 (Infinity War oceniłem 10/10).

Mimo wszystko nie widzę najmniejszego powodu dla którego oceniłeś ten film 1/10. Twoim zdaniem ten film jest aż taki zły? Tak zły jak The Room albo gorszy? Fakt, Marvel krótko mówiąc zjebał całe budowane od 11 lat uniwersum, ale to na pewno nie powód by oceniać ten film aż tak nisko.

Nie rozumiem, bo i tak dałeś 9/10. Wy to jednak jesteście ludzie niepoważni nie.

Jak mówię, pierwsze 2 godziny filmu były serio dobre. Zresztą to jest kino superbohaterskie - tu nie można mieć wygórowanych wymagań i oczekiwać nie wiadomo czego. Po prostu rzygam już happy endami, Infinity War było bez Happy Endu i jest moim zdaniem zaraz za Mrocznym Rycerzem. Nie zwykliśmy oglądać porażek w kinie superbohaterskim. Myślałem, że Marvel nie będzie na tyle głupi, że zrobią dokładnie to czego fani się spodziewali - przywrócą wszystkich do życia. Gdyby zrobili odwrotnie i by były dwie porażki z rzędu, to byłoby o wiele lepiej. W każdym razie film stał się gównem totalnym dopiero po dwóch godzinach. Przez pierwsze dwie godziny nie licząc tego co wypisałem jako minusy było naprawdę bardzo dobrze. To jest moje zdanie.

Jeszcze odnośnie wysokiej oceny: ja jak oceniam to przede wszystkim porównuję proponowaną ocenę do innych ocenionych przeze mnie tytułów. Jeśli mam w głowie jasno postawione: "Ten film był lepszy od Ant-Mana i Osy, ale gorszy od Infinity War", a Ant-Mana 2 oceniam 8/10, a Infinity War 10/10, to trudno znaleźć mi inną ocenę niż 9/10.

No i kto się interesuje tymi filmwebowymi numerkami? Oceny są dla siebie, nie dla innych. Średnie oceny są bez sensu, bo zawsze znajdą się wielcy fanboye, którzy ocenią film 10/10 bez obejrzenia go, czy też wielcy hejterzy którzy ocenią film 1/10 bez oglądania go. Po prostu czasem mnie to aż razi gdy ktoś tak jak kolega wyżej przywołuje tak bezsensowne argumenty, które jego zdaniem są wystarczające, żeby postawić filmowi 1/10, choć wyraźnie widać, że nie zrozumiał filmu.

Dziękuję, pozdrawiam.

patrz nie :D