Wczoraj obejrzał Awengers IW. Film mnie zaskoczył. Fajna akcja. Trudny koniec. Wiele rozterek. Piękne walki. Nie wiem czemu mi ta część umknęła. Obejrzałem ja specjalnie rano przed pójściem do kina. W kinie nie mogłem usiedzieć. 3 godziny gadania o niczym. Mało tego film zaprzecza sam sobie i wdodatku neguje cała poprzednia część. Nielogiczny koniec ze Starym Kapitanem i idiotyzm zabijania Nebuli z przeszłości przez Nebule z Przyszłości to coś co ten film robi głupim i niespójnym z tym co mówią Hulk i reszta odnośnie czasu. Ostatnia walka chaotyczna. I w sumie bez polotu. Pani Marvelka wciśnięta na siłę. Ocenilbym film na 5 ale dałem 6 z uwagi na grubego Thora, Spidermana i śmierć Blaszaka. Reszta o dupę rozbic. Żałuję że byłem w kinie. Mogłem obejrzeć w domu do piwka. Nie polecam.