Więc wychodzi na to, że w jakiejś tam alternatywnej linii czasu, ludzie żyją i się cieszą bo ich Thanosa już nie ma bo sam się głupek wysłał w przyszłość w której zginął. Jakby podsumować całość tych nielogicznych paradoksalnych zdarzeń to można powiedzieć, że Happy End gdzie nawet Vision, Stark, Wdowa i Gamora żyją gdzieś tam w jakieś linii czasu istnieje. Czy linii czasu czy w innym wymiarze Earth 1,2,3,69 choć tu bardziej nawiązanie do DC, nie wiem jak Marvel odnosi się do innych wymiarów, bo jestem tylko na fazie seriali i filmów, komiksy są mi obce.

Nie ma tutaj paradoksu :) tak Thanos sam siebie przeniósł i zginął :) a w innych liniach wdowa żyje, Stark żyje :) każdy ma się dobrze tylko tutaj w głównej linii zmarli :)

Przecież Gamora z przeszłości znalazła się w teraźniejszości, więc co oczywiste tam jej już nie ma.

Thanos po zniszczeniu kamieni był już bardzo słaby - ledwo przeżył, był fizycznym wrakiem. Dlatego tak łatwo, go pokonano.
Ten Thanos z przyszłości był w pełni sił, w jakiejś super zbroi.

W końcu ktoś zrozumiał, że to nie jest typowa podróż w czasie co było w filmie powiedziane kilka razy. Teraz to chyba mało kto używa swojego mózgu tak jak należy.

No dokładnie, też się cieszę że ktoś to w końcu rozumie, ze kazda ingerencja w przeszłości, niezgodna z tym co działo się w rzeczywistości naszych bohaterów na przestrzeni tych wszystkich filmów, tworzy alternatywną linię czasową, która będzie rzeczywistością dla tamtych bohaterów ale nie naszych. Wiem trochę zagmatwane ale już tłumaczę, zaczniemy chronologicznie latami:
- Pierwsza alternatywna linia czasu. Kapitan cofnął się do przeszłości, zyje z Peggy, mozliwe ze maja dzieci, ale równiez mozliwe ze np nie dopuścił do powstania TARCZY z HYDRĄ ukrytych w jej szeregach, co jak wiemy później było problematyczne. Kto wie może działał jako Kapitan w tamtych czasach, powstrzymywał zamachy, pomagał wygrywać wojny, odnalazł Buckiego zanim ten został maszyną do zabijania. Kto wie, moze został nawet prezydentem USA. Wiem ze śmieszne, ale kto wie, wszystko jest mozliwe.
-Druga alternatywna linia czasu. Loki zabiera Teserakt i ucieka, tak więc nie jest więźniem w Asgardzie, nie pomaga Thorowi w walce z Mrocznymi Elfami, itd. tu się nie wypowiadam bo słabo pamiętam Thora 2. Możliwe ze Loki w tej lini czasu zyje, ma sie dobrze, moze tak jak Thanos po wygranej został rolnikiem, kto wie.
-Trzecia alternatywna linia czasu. Quill zostaje ogłuszony, moze i znajduje Kamień Mocy (który teoretycznie Kapitan powinien tam na Moragu oddać), ale w tej lini czasowej nie ma juz Thanosa, nie ma Nebuli, Gamory, czałej ich armii, która jak wiemy wyparowała, tak więc mozliwe ze cała druzyna Strażników tam nie powstałą.

Przykładów moze byc jeszcze kilka, musiałbym jeszcze raz obejrzeć Endgame zeby to wszystko ogarnąć i powyłapać, ale mam nadzieję ze wszystko jest w miarę zrozumiałe da tych co jednak mają ten mózg i go czasami używają.

wszystko by się zgadzało ale każdy wrócił jak by do swojej teraźniejszości i w niej widzimy jak Tony ginie , ile jest tych lin czasu nie wiem , Thanos zastał stracony w teraźniejszości potem jak się wysłał w przeszłość z zamiarem wygrania Iron Man wysłał Thanosa i jego armię tam gdzie byli uwięzieni połowa ludzkości i ci którzy wrócili na główną walkę z armią Thanosa .
ok ale co z Kapitanem i jego nie dokończonym tańcem ? wrócił tam gdzie był z nią ten Kapitan Ameryka z pierwszej części ,? czy wrócił dokończyć ten taniec, ożenił się z Peggy ale jeszcze w innej linii czasowej , chcesz powiedzieć to że jest tysiące linii czasowych które biegną swoim tempem i właśnie w tej z jednych linii był kapitan Ameryka(stary) bez ingerencji drugiego kapitana ameryki nawet w tym samym czasie ale w innej linii czasowej ? tak zrozumieć czy to że stary wrócił wtedy kiedy młodego wysyłali bo wiedział kiedy to nastąpi , jeśli to drugie tzn że nie ma tysięcy linii czasu do danej chwili tylko na dany okres , leprze jest pierwsze a jak miał nam to film pokazać ? z tym Capem tak jak chce czy jest tylko 1 opcja ? z tych 2.

Dokładnie tak było. Jakby mogli zmieniac teraźniejszość, zmieniając przeszłość, to nie potrzeba by im było zbierać kamieni.

Czy że względu na to że Capitan nie wrócił z przeszłości to czy nie powinno go być dwóch?

I to jest właśnie ta cała zagadka a właściwie tym sposobem zrujnowali całą spójność.

Bylo dwóch. Jeden stary, drugi młody. Ten stary przyszedł do reszty kiedy młody się przeniósł w przeszłość. Po prostu Ameryka zamiast wracać przez portal postanowił przeżyć cały ten czas.

Z tego co napisałeś, to za 70 lat powinien się znowu tam pojawić , tylko czy i tak w kółko czy 2 x

czy może korzysta że tego że tamten jest pod lodem a on żyje jako on czy może w innej linii czasu nie dopuścił to tego że wpadł pod lód czy osobne linie czasu które alternatywnie sobie wyobrazimy , że to się wydarzyło czyli pobudka po 70 latach zimowy żołnierz i te inne się wydarzyły a w innej linii czasu nie?
przecież wrócił jako staruszek to tamto co było normalnie wcześniej co oglądaliśmy nie powinno mieć miejsca .

Było dwóch, tylko przez czas małżeństwa z Peggy tamten Cap był w lodzie.

I w sumie co? Nigdy go nie wyciągnęli :P? Czy wyciągnęli i właściwie co z nim zrobili, skoro jeden Steve już był i przeżył życie, którego ten nie będzie mógł? Takie to trochę słabe ze strony Steve'a wobec samego siebie :p

Czyli tak na prawdę nie cofnęli nic w pierwotnej linii czasu, a my zaczęliśmy oglądać inną linię? Szkoda.