Muszę przyznać ze retrospekcja jest najlepszym kawałkiem filmu : ) Ale reszta też bardzo mi się podobała.

Twoje przywołanie Spider-mana jest całkiem trafne nie tylko wobec filmu, ale całej koncepcji "Batman Beyond".

Batman (ten prawdziwy) ma wyjątkowych wrogów, to jeden z tych bohaterów, który ma najoryginalniejszą galerię złoczyńców. Ich po prostu trzeba docenić. A więc tacy, którzy w większości są niezwykle niebezpiecznymi superprzestępcami, nie musząc uciekać się do bycia jakimiś samotnymi, fair play walczącymi wojownikami. Joker, czy Pingwin są w stanie znacznie więcej zdziałać zamętu i chaosu, niż jacyś łotrowie Marvela, którzy "jako mutanci muszą wszystko robić osobiście". Tyle tylko, że taka koncepcja niezwykłych wrogów może do co poniektórych nie przemawiać. Tym bardziej, iż "Batman: The Animated Series" raczej szczędził spektakularnej akcji, woląc skupić się na fabule.

Myślę, że właśnie w ten deseń chcieli uderzyć twórcy, tworząc kreskówkę o Batmanie Przyszłości. Nie da się nie zauważyć zapożyczeń od uniwersum Petera Parkera: Inque to wykapany symbiot, Shriek jest Shockerem itp. W dodatku sama koncepcja Terry'ego, który jest nastolatkiem i miewa problemy w szkole i w relacjach z ludźmi z powodu swego podwójnego życia. Też "stylowych wrogów" jakoś tak mało, ustępują miejsca wojownikom...

Wydaję mi się, że twórcy sami nieco przestraszyli się drogą, którą poszli: ludzie zafascynowani taką wizją Batmana (nie mówię, że złą) mogliby zacząć gardzić oryginalnym "Batman TAS", który to-brutalna prawda-do pięt nie dorównuje akcji Batman Beyond. Sądzę, że twórcy postanowili więc niejako podreperować tym filmem wizerunek oryginalnego Batmana, nad którym też zresztą pracowali. "Ha! Myśleliście, że Joker to jakiś tandetny, niegroźny błazen? No to pomyślcie jeszcze raz!" Bo faktycznie, Joker z "Batman TAS" w porównaniu z tym, co zaprezentowano tutaj, nie wygląda ani trochę groźnie.

Bo Terry nie był Batmanem tylko jego uczniem i owszem był inną postacią co nie zmienia faktu że Batman Beyond jest super i każdy odcinek jest oryginalny i ma niepowtarzalny klimat. Bruce Wayne cały czas go pilotował i mu podpowiadał jednocześnie potrzebował Terrego bo już prawie zbzikował na starość.

Kingpin nie miał raczej do Spider-mana osobistych motywów.

Przecież Spider man był niezłym serialem.