Oglądałem dwa razy "Delikatesy", dwa razy "Amelię" od Jeuneta i sądzę, że jego "Bazyl" to przerost gadżetów nad fabułą. Mój główny zarzut - jak na komedię, to za mało śmiesznych scen, już lepiej film wypadł jako kryminał. Najlepszy z całej obsady było oczywiście Pinon - etatowy aktor u tego twórcy.
Uśmiechnąłem się kilka razy ale też odczułem za mało humoru ;3 Mimo wszystko świetny film oraz trochę pokręcony.
nie uznałabym tego filmu nijak za komedię przynajmniej w naczeniu, że mial być śmieszny. Gdyby był sztampowo śmieszny zosta by w dużej mierze w mojej ocenie zniszczony. A to, że często podaje się inny gatunek filmowy jako chwyt marketingowy sprawdza się co i rusz.