Najgorszy film jaki widziałem w 2020. Scenariusz dziurawy jak sito - nikt chyba go nie przeczytał przed rozpoczęciem zdjęć. Jaki proces myślowy musiał przejść po producentach, że po scenie gdzie bohater wpada do basenu w willi wroga, budzi się w karetce? Nie ma słów żeby to wszystko opisać sensownie, niech przemówią liczby - 1/10
Film był przerywany retrospekcjami i obrazowaniem myśli bohatera - ta scena akurat tym była - upadek do basenu to była metafora utraty kontroli i bezradności bohatera. Nie dziwię się, że niektóre dobre filmy mają tak niską ocenę skoro oglądają je ludzie bez krzty wyobraźni i tępo patrzący w ekran. Rozumiem, że w kasowym kinie wszystko jest podane na srebrnej tacy i niczego nie trzeba się domyślać, to trafia do tłuszczy ale ludzie, szanujmy się, myślenie nie boli. Apokalipsa zombie trwa...;/