Właśnie chciałem napisać to samo...

No to widzę, że już nas tutaj kilku jest, bo jak tak patrzę to większość ogarnął jakiś owczy pęd i daje dychy bez refleksji i zastanowienia

Dla mnie to był mocny zawód, bo byłem przygotowany na film, który wbije mnie w fotel, a tu takie sobie nijakie coś

Ja miałem dokładnie tak samo, w niczym mnie ten film nie zachwycił

To ja powiem, że mi do wspomnianego dwukrotnie owczego pędu bardzo daleko – obejrzałam film zanim w ogóle poznałam jakiekolwiek oceny krytyków i mnie właśnie, pozbawioną oczekiwań, wbił w fotel niesamowicie, na bardzo osobistym poziomie – odebrałam go nie jako film o morałach, nie o pozytywnym i inspirującym Relidze, nie o pasji i zaangażowaniu, a jako film o chorej ambicji, która w tym wypadku przyniosła niesamowity efekt, ale która mogła – i na moment nawet to zrobiła – pogrzebać Religę w jego własnej głowie. Poświęciłam mu właśnie więcej refleksji, więcej zastanowienia niż większości filmów, z jakimi miałam styczność i uderzył mnie on niesamowicie.

Sypnie ci się wąs, skończysz gimnazjum, zrobisz prawko, to wtedy obejrzyj drugi raz. Może wtedy docenisz ten film. Na razie trzymaj się filmów pokoju Transformers lub takich tam...

Wąs sypnął mi się jakieś 20 lat temu a prawo jazdy mam być może dłużej niż ty masz lat, to tak a propos... Widziałem w życiu tysiące filmów (niestety nie Transformersów, ale rozumiem, że wdziałeś i polecasz?) i wiem jedno - dobry film to taki przy którym nie ma kiedy wstać od telewizora, a ten jest zwykłym filmem z dobrze napędzoną koniunkturą i ustawioną krytyką. Nic w nim nie porywa, nie wzbudza wielkich emocji i tyle. A jak wspomniałem te śmieszne, stylizowane fryzurki wyglądają groteskowo. Koniec kropka, panie PSYCHOLOG

Nic dodać, nic ująć. Popieram

Dzięki! Cieszę się, że są tutaj ludzie, którzy nie idą w owczym pędzie za tłumem bezrefleksyjnych pochlebców i potrafią spojrzeć na ten film wnikliwie i i krytycznie! Pozdrawiam!

Dzięki. Myślałem, że to ja jestem dziwny i jako jedyny widziałem ten film jako przereklamowany, z bardzo przeciętną grą aktorską i tak naprawdę nie pokazującym niczego specjalnego... Owszem, historia Religi jest warta ukazania, ale ta ekranizacja - moim zdaniem poległa.
Również pozdrawiam :)

W rzeczy samej. Czekałem na emocje a było coś na zasadzie paradokumentu, tyle, że aktorzy zawodowi. Szczęśliwego Nowego Roku! Pozdrawiam!

Idź sobie do kina na "Smoleńsk"...
Tak cię wciśnie w fotel, że jeszcze 3 h po zakończeniu seansu będziesz w nim tkwić.
Czego ty się spodziewałeś po filmie o Relidze i próbach przeszczepu serca?!
Wątków sensacyjnych i efektów specjalnych?
Film jest co najmniej bardzo dobry i świadomie zrobiony w tonacji "socjalistycznej",
topornej, bezbarwnej, bez fajerwerków i wzniosłości,
bo w takich gównianych i szarych czasach toczy się akcją...

Spodziewałem się emocji i mocnej gry aktorskiej, a obejrzałem fabularyzowany dokument. I co ma propagandowy Smoleńsk do Bogów? Odpowiedz mi na to pytanie? Bo nie łapię kontekstu

:)

Przecież jaja sobie robiłem...:)
Spodziewałeś się nie wiadomo jakich emocji po filmie opartym na rzeczywistych zdarzeniach i w dodatku poświęconym... kardiochirurgowi?! Którego akcja dzieje się w czasach, gdy większym problemem było zdobycie kasy na prowadzenie kliniki albo kupienie benzyny bez kartek, niż skompletowanie wspaniałego zespołu medycznego?
Całe szczęście, że reżyser nie skusił się na wstawienie do filmu jakichś fikcyjnych, a jednocześnie sensacyjnych scen, które by wciskały w fotel, ale nie miały nic wspólnego z faktami! Bo wyszłoby badziewie w rodzaju "Lekarzy" lub "Na dobre i na złe", z mrożącymi krew w żyłach wątkami... Wydoroślej choć trochę!
O moim odbiorze tego filmu nie decyduje ilość takich scen i stopień wciśnięcia w fotel, tylko opinie o filmie ludzi, którym Religa uratował życie! Oraz jego współpracowników z tamtych czasów...
Poleciłem Ci "Smoleńsk", choć tego g... nie będę oglądać nigdy ani ja, ani nikt z moich znajomych. Wystarczyło mi kilka scen obejrzanych w TV... To nie jest film propagandowy, tylko jedno wielkie ŁGARSTWO... Które oparte jest rzekomo na fatach, a w rzeczywistości stanowi godną ostatniego sku***syna interpretację WYBRANYCH faktów i całkowite pominięcie faktów niewygodnych dla celów politycznych... Masz tam niby te tak przez Ciebie pożądane emocje i napięcie, tylko że u ludzi ich doświadczających w czasie projekcji wywołują one uśmiech politowania lub odruch wymiotny, a nie skurcz gardła, żal lub nostalgię...
Na pewne odstępstwa od faktów, nawet znaczne, na pewną dozę fikcji można sobie pozwolić wówczas, gdy akcja dotyczy prawdziwych wydarzeń, ale dzieje się w tak odległych czasach, że trudno te rzeczywiste fakty odtworzyć... Np. powstanie Spartakusa i filmy o nim.
Ale jeśli akcja dotyczy czasów i postaci, które pamiętają doskonale tysiące (miliony!) jeszcze żyjących ludzi, to pole manewru ODPOWIEDZIALNEGO REŻYSERA LUB SCENARZYSTY staje się dość ograniczone. Bo taki odpowiedzialny twórca nie wciśnie pomiędzy prawdziwe wydarzenia wydarzeń wyssanych z palca, gdyż w ten sposób tej fikcji nadałby rangę faktów historycznych... Reżyser "Bogów" nie poszedł na taką łatwiznę i chwała mu za to. Reżyser "Smoleńska" postanowił popływać sobie w szambie bardzo swobodnych interpretacji, insynuacji i bezpodstawnych oskarżeń... O tworzeniu mitu Wielkiego Prezydenta wokół człowieka, który Prezydentem był beznadziejnym i całkowicie ubezwłasnowolnionym, nie wspominając

I tyle.

Pozdrawiam.

Ja na smoleńsk nawet nie poszedłem, żeby im kasy nie nabijać, ale na Bogach się po prostu zawiodłem, pisze jak jest, nie będę ściemniał, bo większość sądzi inaczej. Po prostu inaczej bym to pokazał, gdybym miał taką możliwość (w sensie reżyserskim i doboru aktorów)

cały film czekałem na główną operację a tu tylko zdjęcie porównali..

No dokładne:)

Rozumiem opinię, że niektórym brakowało tutaj emocji i wzniosłych scen. Natomiast mi stylistyka bardzo odpowiadała. Niektórzy mogą mówić, że Religa toczył walkę z Bogiem o życie pacjentów. Ta walka nie jest jak bajka z amerykańskich produkcji. Musiał przezwyciężać swoje słabości, wielu pacjentów zmarło zanim osiągnął sukces. I tą drogę poniekąd musiał odbyć sam odsuwając nawet własną żonę na bok. To odzwierciedla ile człowiek musi poświęcić, aby zajść tak daleko, gdy wszyscy wokół są ślepi i nie widzą możliwości. I z pewnością nie była to droga pełna fajerwerków i oklasków bo z każdą próbą narastały nowe pytania i wątpliwości. Dla zainteresowanych polecam serial The Knick, który świetnie odzwierciedla proces odkrywania granic ludzkiego ciała z punktu widzenia medycyny.

Witam. Tak jak odpowiedziałem Tobie w poprzednim poście, rozumiem Cię doskonale - jest nas na świecie tyle, że dziwne byłoby, gdyby wszyscy mieli to samo zdanie na jakiś temat:) Ja po prostu nastawiłem się na nieco inny sposób pokazania zagadnienia, zwłaszcza po tak wielu zachwytach nad tym filmem. dlatego też być może moja ocena jest surowsza. Jeszcze raz pozdrawiam!

Dla mnie film perfekcyjny! Gra aktorska wybitna, Kot był prof. Religa i tyle. Reali PRL oddane w 100%. Dramaturgia, łzawiący, patos, sztuczne emocje dla podbicia emocji rodem z USA to nie moja bajka. A wzrok religi na końcu wbił mnie w fotel. Poczułem wszystko co on ! Myśle, ze poziom wbicia w fotel zależy od umiejętności przezywania i odczuwania, dla jednych Bogowie dla innych Chłopcy z Ferajny. Ale oczywiście zgadzam się ze każdy jest inny i ma prawo do swojego zdania i oceniania sztuki, w tym jej piękno i sila.

Zgadzam sie w calej rozciaglosci...Kot wysmienity,z krwi i kosci.Nie mam pretensji,ze nie pokazali tej pierwszej udanej operacji.Byla dla laika taka sama jak poprzednie,lekarze znowu staneli na glowie i tym razem sie udalo.I to fantastyczne zdjecie mowi wszystko.Dziwia mnie opinie osob,ktore lansuja sie na znawcow ale nie przyjdzie im do glowy,ze kino to sztuka a bogactwo odbioru sztuki zalezy tylko i wylacznie od wrazliwosci widza.Cieszy mnie bardzo fakt,ze nie ma w tym filmie nawet sladowych ilosci holywoodzkiego wywracania oczami i walenia widzowi z piesci w nos scenami,ktorych moze potrzebowac tylko ktos o wrazliwosci taboreta.Siermiega PRL-u nie przerysowana nawet na jote.Jedyny mankament tego filmu to fakt ,ze ja mimo,ze sama pale, od ciaglego dymu z fajek Pana Religi mialam papierosowego kaca.Tym bardziej przykro,ze on naprawde tak kotlowal.Bardzo trafny tytul.To naprawde sa Bogowie.

@wesola72 - jak miło przeczytać dobry komentarz. Autor wątku pewnie chciał by scena z zapytaniem o zgodę na transplantację od motocyklisty była patetyczna, z rzeką łez Religi, ujęciami dzieci w Afryce... Religa taki był, tak go opisywali współpracownicy. Film pięknie oddał charakter tego niezwykłego człowieka, oddanego swojej pasji.

Nie zgadzam się z Tobą ....

świetny film , ktoś kto ocenia ten film na 5/10 po prostu nie powinien się tutaj wywiadać !!!

A dlaczego? Słyszałem, że inteligentny człowiek to taki, który zdaje sobie sprawę, że inni mogą mieć inne zdanie na jakiś temat. Rozumem, że nie znasz tej zasady... hm...

skoro oceniasz go na 5 to jesteś cymbał a nie inteligent , bez obrazy ...

Piękna merytoryka. :)

masz prawo, mnie nie "chwycił"

A czego ty się spodziewałeś? 1 miejsca w TOP 500? Człowieku film jest bardzo dobry, większości ludzi się podobał o czym świadczy średnia ocena. Trzeba przyznać że jest to jeden z najlepszych polskich filmów w ostatnim czasie. Kot zagrał doskonale a to że mówi o przestrzepie bez wlewu emocji jest takie jak trzeba, widziałeś kiedyś dobrego chirurga który mówi o tym z taką ekspresją? Taka ich praca, są do tego przyzwyczajeni. Nie nastawiaj się na arcydzieła przy każdym seansie bo zepsujesz sobie wrażenie z wielu naprawdę dobrych filmów.

Oj oj, nie zagalopuj się za bardzo... ludzi bardzo łatwo zmanipulować, zasugerować im że coś jest super, albo be i pędzą bezmyślnie za tłumem. Tak samo jak wmówiono wielu, jaki to La la land jest genialny, choć widziałem ludzi wychodzących z kina. Wielu ludzi nie ma swojego zdania i daje 8 czy 10, bo 20 znajomych też tyle dało i boja się wyłamać. Ja piszę tak jak czuję i wisi mi co myślą inni. Mnie ten film niczym nie zachwycił, jak pisałem spodziewałem się emocji, a tych nie było i tyle

No nie sądzę żeby większość ludzi to oceniała na podstawie cudzych opini. Tak jak mówiłem, nie oczekuj za dużo to ci się spodoba.

Rozumiem i gdyby nie ta wielka akcja promocyjna, to bym dużo nie oczekiwał, normalny film i OK. Ale chodzi właśnie o to, że tak nadmuchali ten balonik, że kurde spodziewałem się filmu, który wbije mnie w ziemię i stąd mój zawód

No widzisz... W Polsce rzadko kręci się coś "wbijajacego w fotel" więc nadmuchuje się to co jest,pamietajmy też że pompuje się takie filmy nie po to żeby naprawdę pokazać że to takie dobre tylko po to żeby dużo ludzi na to pujdą ale szło i kasa się zwróciła. Star Wars 7 też promowali jako Wielki powrót kultowej serii a wyszło dziadostwo, choć tego się już spodziewałem po zwiastunie i zakończeniu 6 części :/

Żeby dużo ludzi na to szło* sorry, ch***wa klawiatura :)

Dokładnie! I nawet mi nie przypominaj o Star warsach... kuźwa trzepią kasę na legendzie... jak widzę teog Boyegę czy Drivera... O Jezu... dziadostwo to idealne określenie!!!!!!!

to ze film zgarnal nagrody znaczy tylko tyle, ze w danym roku nie bylo lepszego, a w polskim kinie jest taka bieda, ze o to nie trudno

dobra rola kota, ale film raczej sredni, bez zachwytow

W tym co piszesz jest bardzo dużo racji. Dawno żaden polski film nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia, za to wymęczył mnie nie jeden