Tragedia! Jak daleko jeszcze pójdą scenarzyści? Smarowanie twarzy własnym kałem! Brawo! Debilizm!
ale z ciebie cipa, jakby to powiedział sam Bronson, nie dość że nie masz pojęcia o czym piszesz, to jeszcze wystawiasz zero, jakbyś chociaż trochę poczytał, nie mówiąc już o doświadczaniu na własnej skórze, to byś może zmienił zdanie, a tak jesteś zwykłym cwelem
he. true!true! Bronson dla mnie bardzo dobry, ciekawie przedstawiona biografia. Nicolas Refn pokazal ze nie ma trudnosci w przedstawianiu bardzo trudnych historii. dla mnie film na duzy +!
hmm twój nick mówi sam za siebie, ale mniejsza o to, nie będę kłócił się z chujkiem, który jedzie po filmie, a potem na forum kreuje się na podobnego bohatera :P ostry język jak na ministranta
pozdro
no faktycznie masz gleboka.traume jak wszystko kojarzysz z meskimi zabawami z pierdla. musiales byc lubiany przez kolegow. A film o prostaku udajacym twardziela, przyglupie kreujacym sie na gwiazde podany w taki sposob zasluguje na okragle 0.
hahaha dobre, nieźle kojażysz :D i w sumie to wystarczy zz komentarz
filmy o prostakach też są potrzebne, niejednemu z nich wystawiałeś zapewne dobre oceny, ale niestety nie umiesz tego zauważyć
Oczywiscie, ze filmy o prostakach i przyglupach sa potrzebne i jesli niektore z nich byly dobre, a ja je ocenialem to ocenialem wysoko. Prosto z brzegu - Nocny kowboj klasyk z prostakiem, ale nie przyglupem granym przez Voight'a, Forrest Gump o przyglupie, ale nie prostaku itd. W Bronsonie natomiast opowiedziano historie o niby najslynniejszym wiezniu WB, a oglada sie to to tak, jak by to byla bigrafia goscia z byle pierdla na Podkarpaciu nota bene moich rodzinnych pieknych stron... Dunczyk mogl sie troche wysilic i z calkiem niezlego tematu mogl zrobic przyzwoite kino, a tak wyszedl gniot irytujacy, a niektorych wkurwiajacy nie za promocje przemocy, czy robienie bohaterem filmu glupka, prostaka i psychola w jednym, ale sposobem zrealizowania tematu...
Jak mozna wypluc cos co sie juz polknelo?????????????? Jak chcesz zablysnac chlopaczku w brudnych majtkach, to zastanow sie przez chwile co piszesz. Chociaz za prosty jestes zeby mnie obrazic...
Oczywiscie, ze polykam. Jak cos JEM to polykam. Ze tobie w glowce tylko robienie loda to juz nie moja sprawa...
To zastanów się co piszesz :) bo zwrot jebie mnie (jakiś facet) u gościa z nickiem - przełyk - kojarzy mi się jednoznacznie
Jebie mnie, czyli mam go w dupie (o znowu do skojarzen). Moglem oczywiscie napisac, ze "nie widze powodu, zeby sie nim interesowac" no ale wtedy pewnie dla odmiany stwierdzilbys, ze takiego zwrotu moze uzyc tylko ciota...
No to nie widzisz powodu żeby się interesowac jednym z najważniejszych i wpływowych objawień muzyki popularnej ever...To tak jak bys powiedział że nie widzisz powodu interesowac się np Lynchem czy Hasem.
Ja za to nie widze więcej powodu gadania z kims kto bredzi na tematy o których nie ma pojęcia.
czesc.
Dla ciebie objawienie, dla mnie moze nie istniec - coz taka moja percepcja. Dla mnie objawieniem byl np. (powtarzam np.) Marillion (z Fish'em oczywiscie) i do tej pory slucham ich plyt z fascynacja. Wielu moich kumpli uwazalo i uwaza, ze Marillion to gniot no ale nie mowie im, ze "nie maja pojecia o czym mowia", itp. tylko, zeby spierdalali :) zart
''ale sposobem zrealizowania tematu... ''
No to sposób jak na dzisiejsze czasy (jeśli o formie mówimy) to jest wręcz brawurowy ... nie mruga jak jebany klip z MTV i ma świetną muze , wcale nie zlist przebojów.O Scottcie Walkerze nie wspominam... bo prostaku nawet nie wiesz kto to.
Nie mowie o formie, ale o efekcie koncowym (moze uzycie przeze mnie zwrotu "sposob realizacji" nie byl zbyt precyzyjny i ktos tam z IQ biedronki zawsze sie znajdzie zeby czepiac sie slowek). A Walker to mnie jebie prostaku...
Efekt koncowy jest powalający...
''A Walker to mnie jebie prostaku...''
Tak też myślałem.
...Ja bym sie lepiej zastanowił na twoim miejscu czy jestes przygotowany do wypowiadania się na tego typu tematy jak kultura i sztuka.
Przydaje się odrobina gustu i znajomości tematu...
sądząc po tym co napisałeś ''tak wyszedl gniot irytujacy'' to raczej wina twojej percepcji na oryginalne kino.Na pewno nie tego filmu bo od strony realizacji jest bardzo ciekawy i wcale nie sztampowy.
No coz jeden ma percepcje taka, drugi inna. Co jest kinem oryginalnym, a kiczowatym tez mozna sie sprzeczac. Jednemu dana scena sie podoba, dla innego to dno. Co do gustow to jest takie przyslowie... Znajomosc danego tematu i owszem niezbedna i to jedyny jak narazie sensowny miernik "przygotowania do oceniania".
To ty zaczołeś mówic jak bys, wszystkie rozumy pozjadał że wyszedł z tego gniot...
Jakoś mi się wydaje że jestem bardziej niz ty przygotowany do wygłaszania jakich kolwiek sądów z wyżej wymienionych tematów.Jeśli o film chodzi i muzyke na pewno.
Ale przecie ciebie to ''jebie''.Bo masz internet więc od razu stałeś się omnibusem a płacenie rachunku za net czyni twoje słowa świętymi.
czesc...bo się nisko robi a zmusic cie do polubienia tego filmu nie jestem wstanie.Jedyne co mogęci powiedziec to pleciesz bzdury.ale w sumie mnie tez to ''jebie''.
...czesc.żegnam.
Hmmm - niestety zle ci sie wydaje, nawet nie wiesz jak bardzo. Nie bede rozpisywal sie na temat swojego doswiadczenia i wyksztalcenia bo nie jestem megalomanem. P.S. neta mam za free...
Jak z argumentami słąbo?sam udowodniłeś że jesteś ignorantem... o czym ja mam z tobą chłopie gadac jak kręcisz i bełkocesz odwracając kota ogonem (ww.walker którego nagle znasz)?
Jesteś smisznym ograniczonym umysłowo ludzikiem... nie mam ochoty na tego typu dyskusje.
Jak to "nagle znam". Znalem go caly czas. To, ze goscia nie slucham, bo jego tworczosc mnie nie rusza to nie znaczy, ze go nie znam. Madonne tez znam, ale mnie je... tzn. nie widze powodu, zeby sie nia interesowac. I kto tu jest smieszny...
A niech ci się podoba co ci się chce...Chopie ja ci nie wróg.Jeden lubi jak mu skrzypce grają drugi jak mu buty śmierdzą... Tylko nie wyrażaj opinii na tematy o których nie masz pojecia np jakośc realizacja filmu .
''Dunczyk mogl sie troche wysilic i z calkiem niezlego tematu mogl zrobic przyzwoite kino, a tak wyszedl gniot irytujacy, a niektorych wkurwiajacy nie za promocje przemocy, czy robienie bohaterem filmu glupka, prostaka i psychola w jednym, ale sposobem zrealizowania tematu...''
Tak napisałeś.A ja ci mówię że duńczyk się wyśilił bo od strony realizacyjnej film jest bardzo oryginalny i niepokorny jak na dzisiejsze czasy.Nie możesz też miec zastrzeżeń do żadnej warstwy ani udzwiękowienia ani montażu ani operatorki - bo wszystko jest w jak najlepszym porządku.Zresztą wątpie czy byś coś takiego jak błąd montażowy dostrzegł bejbe...
Pewnie bym nie dostrzegl...coz ogladajac film nie siedze przed ekranem i nie analizuje, montazu, udzwiekowienia. Patrze na film jako calosc, a w tym wypadku patrze i mysle sobie "co za zenada"...
Nie będąc w stanie dostrzec żadnego z aspektów które mnie zachwycił... jak na moje to laictwo.
Sam, zresztą skakałeś do ''realizacji'' więc powiedz mi co tam jest nie tak?
Jak juz wczesniej napisalem:
"Nie mowie o formie, ale o efekcie koncowym (moze uzycie przeze mnie zwrotu "sposob realizacji" nie byl zbyt precyzyjny i ktos tam z IQ biedronki zawsze sie znajdzie zeby czepiac sie slowek)".
I dalej:
"W Bronsonie natomiast opowiedziano historie o niby najslynniejszym wiezniu WB, a oglada sie to to tak, jak by to byla bigrafia goscia z byle pierdla na Podkarpaciu nota bene moich rodzinnych pieknych stron..."
Nie wspomne juz o nielogicznosciach w owym "dziele" - taki znany psychol, ale bibliotekarz wchodzi do niego jak do najlepszego kumpla, "pacyfikowanie" przyglupa golymi rekami przez straznikow narazajac sie na to, czy tamto, dlugo by wymieniac...Takie i inne kwiatki pozwalaja mi oceniac film jako calosc - calosciowy gniot...
''jak by to byla bigrafia goscia z byle pierdla na Podkarpaciu nota bene moich rodzinnych pieknych stron..."
A tam się jacyś inni ludzie rodzą?
''Nie wspomne juz o nielogicznosciach w owym "dziele" - taki znany psychol, ale bibliotekarz wchodzi do niego jak do najlepszego kumpla, "pacyfikowanie" przyglupa golymi rekami przez straznikow narazajac sie na to, czy tamto, dlugo by wymieniac...''
Przecież ten film nie miał byc realistyczny...Nie dostrzegłeś przypadkiem że jest zrealizowany w dośc sennej konwencji?Zresztą nie liczy sie tu logika a emocje.Wiele rzeczy tu było bardzo umownych ,od dekoracji po postacie.Nie dajesz się zabrac reżyserowi ze względu na brak zrozumienia tego z czym obcujesz - twój problem nie jego.Najzwyczajniej nie jestes w stanie obcowac z takimi filmami... proste.
''"sposob realizacji" nie byl zbyt precyzyjny i ktos tam z IQ biedronki zawsze sie znajdzie zeby czepiac sie slowek)''
po za tym złe używanie zwrotu ''sposób realizacji '' raczej rzutuje na twoją inteligencje...
Psychologie tez widze skonczyles... na ostatnim mialem wynik... dodaj do swojego 70 punktow i otrzymasz moj...
Tak.Zapewne.To że nie umiesz porządnie się składnie wypowiedziec nt filmu najbardziej świadczy o twojej potężnej inteligencji.