Dominująca forma. Tylko przez to nie mogłem całkowicie wkręcić sie w ten film. Teatralizacja
wydarzeń i niemal teledyskowa kompozycja filmu sprawiała, że nie potrafiłem w to wszystko do
końca uwierzyć, mimo, że film jest oparty na faktach. Ale czy wszystko ma być robione w duchu
realizmu? Wspaniała w tym filmie była niezwykła wyobraźnia rezysera, operatora, montazysty, całej
ekipy i przede wszystkim Toma Hardy'ego, który popisowo podoał zadaniu. Zastanawiam się też czy
forma w jakiej wszystko to było utrzymane nie odzwierciedlała w jakiś sposób życia głównego
bohatera- całkowicie, wydawało się, utożsamionego ze swoim ciałem, będącym tylko formą, która
walczy w tym materialnym świecie o byt, gdzie poza ciałem wieje tylko pustką.