Witam, mógłby mi ktoś wytłumaczyć sens tego filmu? Wydaje mi się, że w ogóle go nie
zrozumiałem...
Dzięki, właśnie na taką odpowiedź czekałem. Teraz już wszystko rozumiem. A swoim postem na pewno poprawiłeś aspekt myślenia w społeczeństwie. Dobrze, że istnieją jeszcze tacy ludzie jak Ty.
Powiedziała osoba stawiająca odstęp przed przecinkiem...
Rozumiem, że Ty przed pójściem do podstawówki znałeś cały układ pierwiastków? Jesteś taki elitarny...
Odpuść. Zapytał tylko. Miał prawo. Jeśli nie umiesz albo nie chcesz odpowiadać to po co głos zabierasz?
Skoro zapytał to widać można. Skoro dyskutuje tonwidac pyta na serio. Skoro nazywasz poważną dla niego rozmowe parodią to chyba pora odpuścić. Może ktoś udzieli odpowiedzi na główne pytanie i wtedy wszyscy będziemy szczęśliwi :-) pozdrawiam
Nie jest uprzejme to co mówisz. Obrażanie drugiego człowieka nie jest sposobem na przedstawienie swoich racji
Każdy się wyraża jak chce, jak ktoś ma problem z moim nieuprzejmym sposobem wyrażania myśli to niech ze mną nie konwersuje. Dyskutuję z tymi w których widzę potencjał do dyskusji
Hahah, jak śmiesznie jest czytać komentarze kretyna, który myśli, że jest inteligentny :D Więcej!
Jestem także ćwierćinteligentem w realnym życiu, co raczej jest nobilitacją w społeczeństwie które dąży do zerowego poziomu
Nie śmiałbym się porównywać z połamanym taboretem. Powiedzmy że jestem z nim równy :) Bez urazy dla wszystkich połamanych taboretów oczywiście
Niektórzy mogą to odbierać jako krytykę warunków szpitalów psychiatrycznych i traktowania więźniów w tamtych czasach, jak ktoś chce to nawet w Ludzkiej Stonodze coś inteligentnego znajdzie, ot taki urok kina
Tu nie ma nic do rozumienia... film w dużym skrócie opowiada prawdziwą historię.
Witam, moim zdaniem film przedstawia wewnętrzny monolog drugiej osobowości głównego bohatera (postać na scenie) do swojej świadomości (widownia) plus oczywiście to jak sam Charles radzi sobie ze swoją skłonnością do przemocy, którą w późniejszych scenach przedstawia jako sztukę. Bohater nie radzi sobie z byciem ciągle zamkniętym a z drugiej strony jego alter ego, które powstało w czasie kiedy odsiadywał wyrok czuje się wręcz wyśmienicie będąc w takich warunkach. Ja po seansie tego filmu przede wszystkim jestem pełen podziwu kunsztu aktorskiego dla jeszcze wtedy mało znanego Toma, który idealnie poradził sobie tzw. "teatrem jednego aktora". Fakt smutnie kończy główny bohater ale paradoks jest taki, że jest mu tam dobrze czuje się najgroźniejszym osadzonym w całej Anglii co jest dla niego powodem do dumy :)
Mam nadzieję, że pomogłem bo jednak film momentami jest bardzo zakręcony, jak to bywa w głowach szaleńców ;)
Pozdrawiam