Można tu było pokazać coś ciekawszego. Oprócz kilku fragmentów, np. disco w wariatkowie, film jest o niczym. Bitki, bójki, krew. Tak pewnie to miało wyglądać, jeśli celem było odzwierciedlenie życia Bronsona, ale mnie powoli nudziło. Film uratowany przez świetnego Toma.