Już swego czasu Oliver Stone w swoich 'Urodzonych mordercach" pokazał jak to oprawcy stają się bohaterami masowej wyobraźni. Przypadek bohatera niniejszego filmu jest niejako tego ucieleśnieniem. Jak to możliwe? Możliwe. Możliwe.
Wiele pikantnych szczegółów ad całej tej sprawy można znaleźć (a gdzieżby indziej!) na moim prywatnym profilu (Oskar Eden) FB. Serdecznie polecam! Choć w tym akurat przypadku wypada mi ostrzec śmiałków, że mój opis skierowany jest właściwie tylko do ludzi o mocnych nerwach. Pozostali: lepiej nie! Chyba że na własne ryzyko.