Film z 1939 roku jakoś wydaje mi się ciekawiej zrobiony. I o dziwo bardziej kolorowy, nowa wersja jest trochę za blada, mam na myśli pustynię (mroki angielskie to co innego), która przecież powinna mieć różne oranże, żółcie i czerwienie. No i te stroje w wersji z 39 żołnierze na pustyni noszą stroje w kolorze pustyni, co wydaje się bardziej praktyczne niż paradowanie w czerwonych koszulach (w starej wersji mają one tylko charakter paradny), za bardzo na pustyni rzuca się to w oczy. Podsumowując film niezły, ale lepsze "Cztery pióra" z 1939 roku.
W zasadzie to filmowych wersji powieści z 1902 roku było jeszcze więcej; ten z 1939 były już czwartym filmem, tyle że pierwszym w pełni dźwiękowym (pierwsze dwie były całkiem nieme a trzecia posiadała jedynie efekty dźwiękowe, bez dialogów) i pierwszym barwnym (nakręcony został w trój-barwnym technicolorze, w tym czasie jednym z najbardziej nowoczesnych systemów barwnych). To drugie nadaje szczególnego smaku scenom plenerowym, kręconym na miejscu w Sudanie, zamiast tylko w Maroku.