film dobry, nie jest to na pewno arcydzieło ale ma kilka bardzo silnych punktów - najsilniejszy to bezsprzecznie aktorstwo trzech panów, wystarcza pojedyncze sceny by zachwicic sie ich talentem - Heath Ledger(scena w ktorej dowiaduje sie ze wraz z kompanami ma wyjechac do sudanu, badz scena w ktorej Ethne mowi mu ze kocha go ale musi poslubic jacka - swietnie wygrywa sobą) Wes Bentley(ostatnia rozmowa z harrym - poruszający w bezradnosci swojej postaci) i Djimon Hounsou(scena w której podaje harremu trucizne - nic w niej praktycznie nie mowi a wygrywa to rewelacyjnie) - fantastyczne role. No i oczywscie piekna muzyka, hollywodzka, patatyczna ale piękna, takiej chyba było potrzeba. Generalnie myslalem ze film bedzie o wiele gorszy, mile sie rozczarowalem.
najwiekszym minusem jest rola kate hudson - koszmarnie płytka, zero zaangazowania, uboga gra gestami, mimiką - okropna okropna okropna rola!! niestety ta pani nie zagrala jeszcze nic porzadnie wiec w sumie sie nie dziwie i tej porazce...