Wtedy, jako osoba, która zaczynała swoją przygodę z kinem i w ogóle się na nim nie znała dalem 10/10. Dzisiaj po długim czasie, po obejrzeniu ponad 200 filmów, jako fan Tarkowskiego, Kieślowskiego i Zwiagincewa daję 9 i podtrzymuję, że to wciąż jeden z moich ulubionych filmów, do których będę wracał z sentymentem.