PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1027}
7,9 71 494
oceny
7,9 10 1 71494
8,5 37
ocen krytyków
Chinatown
powrót do forum filmu Chinatown

Akademia Filmowa uznała, że lepszy był COPPOLA.

Ja wolę film POLAŃSKIEGO, a ty?

AutorAutor

a Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej uznało, że lepszy był Polański. I ja się z nim zgodzę. Wybaczcie fani Ojca Chrzestnego, ale część druga to odgrzewany kotlet. Jest tam kilka scen żywcem zerżniętych z pierwszej części. Nie wiem jak można tego niezauważać. Ja raz obejrzałem ten film i to wyłapałem. Podejrzewam, że jakbym obejrzał drugi to bym znalazł jeszcze więcej.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

Również uważam, że powinien wygrać Roman (i Jack), nagradzać powinno się przede wszystkim nowe produkcje, a nie sequele.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

Bzdury. Ojciec Chrzestny II to arcydzieło, przez wielu uznawany za lepszy film od I.
Nie bez racji.

ocenił(a) film na 10
jan_niezbedny0

-Nie musi być pani taka ostra.
-Nie jestem. Mój adwokat jest.

ocenił(a) film na 8
AutorAutor

po co porównować te filmy, lepiej sie nimi cieszyć, a nie patrzeć który jest lepszy. Wyżyny aktorstwa, wyżyny reżyserii i tu i tu. TWO MASTERPIECES

ocenił(a) film na 10
GhostFace

Amen.

AutorAutor

Takie pojedynki są najlepsze. Kiedy Akademia musi wybierać pomiędzy dwoma gigantami. Np "Chinatown" kontra "Ojciec chrzestny 2". A rok temu moim zdaniem było tak po raz pierwszy od dosyć dawna, "To nie jest kraj dla starych ludzi" kontra "Aż poleje się krew". Prawdziwą historię kina tworzą lata, w których powstawały takie filmy:)

NickError

Moim zdaniem oba filmy są wybitne: "Ojciec chrzestny II" - co tu dużo gadać, lepiej spojrzeć w oczy Robertowi De Niro, gdy ten ma wzrok skierowany do kamery, ciarki po plecach przechodzą! "Chinatown" to wyjątkowa pozycja światowego kina... Ja wolę "Ojca chrzestnego II", ale to tylko moje zdanie. Subiektywne;)

Filmnoir

Ojciec Chrzestny II dwa jest lepszy - to moje zdanie. Obiektywne:)

użytkownik usunięty
potiomkin

Chinatown lepsze od Ojca, choć oba rewelacyjne.

ocenił(a) film na 10

Ojciec Chrzestny 2 jest świetny... Ale nie dorównuje absolutnie pierwszej części. Nie ma tej siły przebicia. I jest sequelem. Gdyby nie 'jedynka' ABSOLUTNIE nie miałby szans.

Chinatown jest dużo lepsze. Szkoda- Jakby nie patrzeć byłaby to pierwsza nagroda dla Polaka- w najważniejszej kategorii.
Ciekawe kiedy taka szansa się powtórzy.
(Chyba tylko Polański był nominowany w kategorii 'Najlepszy Film'?
I to dwukrotnie!)
A rola Nicholsona podobała mi się bardziej niż De Niro. ;)

ocenił(a) film na 9
potiomkin

Nie tylko twoje. Po prostu Ojciec chrzestny 2 był lepszy. I to bez dwóch zdań. Polański ma genialne filmy ale przy perełkach coppoli jego obrazy się chowają :)

ocenił(a) film na 6
potiomkin

Popieram

ocenił(a) film na 10
Filmnoir

-Boli pana nos?
-Tylko kiedy oddycham.

NickError

"Ojciec..." nie ma nawet startu do "Chinatown". Jeśli mowa o Oscarach, to trzeba rozgraniczyć kategoriami, nie całością filmu. Zabrakło mi nagrody za najlepszy film i zdecydowanie za reżyserię. Natomiast Oscar słusznie powędrował do "Ojca.." za muzykę. Na pewno nie odznaczyłabym Jacka nagrodą, ani Dunaway.

ocenił(a) film na 8
jestem_piatym_elementem

no i jednak robicie to ludzie, nie ma kompletnie żadnego sensu porównywać tych dwóch arcydzieł. NIE ROSTRZYGNIECIE KTÓRY LEPSZY. Nie ma sposobu, oba perfekcyjne totalne dziesiątki!

GhostFace

"...oba perfekcyjne totalne dziesiątki!"

To dlatego oceniłeś "Chinatown" na 8? :D

ocenił(a) film na 8
DziurawaMarysia

To było dawno temu, człowiek dorasta, ogląda i widzi coraz więcej i zmienia się jego pogląd/spojrzenie na świat i kino. Na dziś oba filmy 8/10. Nadal remis;) I dziś też już nie mam problemu, żeby ludzie sobie dyskutowali i rozstrzygali co lepsze.

GhostFace

Dyskutować zawsze warto, tym bardziej na merytoryczne argumenty. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

"O.Ch. numer 2" lepszy o lata świetlne.

ocenił(a) film na 6
Cpt_Spaulding

Zgadzam się

ocenił(a) film na 10
Cpt_Spaulding

-Jest pan uczciwym człowiekiem, panie Gittes.
-O wiele rzeczy mnie posądzano, ale nie o to.

AutorAutor

lepszy Chinatown od Ojca chrzestnego 2 ale obydwa te filmy sa genialne

Krzych1

Gdyby "Ojciec Chrzestny' był w pełni ekranizacją to nie byłoby tu o czym rozmawiać. Książka Mario Puzzo opowiada o życiu Vitt'a Corleone - tak jak to było przedstawione w dwóch pierwszych częściach. Historia kończy się w miejscu gdy "głową rodziny" zostaje Michael. Gdyby ten film był tak zekranizowany to byłoby to dzieło nie do pobicia. W "Ojcu Chrzestny" - książka, najważniejsza jest końcowa scena kiedy to Michael poświeca się dla rodziny i przy czym traci wszystko co najbardziej kochał.

Dla mnie "Chinatown" Polańskiego to dzieło wybitne - film mroczny, nieprzewidywalny i wciągający. Jak narazie nie powstał jeszcze drugi taki obraz, który by mna tak wstrząsnał.

ocenił(a) film na 10
Black_Smog

Dzięki
i czekam na kolejne głosy...

AutorAutor

Moim zdaniem Oscary powinny się były rozłożyć tak:

"Chinatown":

NAJLEPSZY FILM
NAJLEPSZY AKTOR(JACK NICHOLSON)
NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY
NAJLEPSZA MUZYKA

i ewentualnie:

NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY(JOHN HUSTON)



"Ojciec Chrzestny II":

NAJLEPSZY REŻYSER
NAJLEPSZA SCENOGRAFIA

i ewentualnie:

NAJLEPSZE ZDJĘCIA



"MORDERSTWO W ORIENT EXPRESSIE":

NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA(INGRID BERGMAN)
NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY

i ewentualnie:

NAJLEPSZE ZDJĘCIA



Uzasadnienie:

REŻYSERIA - Oscara dał bym jednak Coppoli. Aktorów pokierował równie dobrze jak Polański, a od strony wizualnej jego efekt był trochę lepszy.

MUZYKA - OCII dostał Oscara za muzykę bo nie dostała go jedynka, a jedynka go nie dostała bo Nino Rota został zdyskwalifikowany za wykorzystanie fragmentów jednej ze swoich wcześniejszych ścieżek przy tworzeniu muzyki do OC. Gdyby Rota dostał Oscara za jedynkę to raczej nie dostał by go za dwójkę. Statuetkę dostałby albo Jerry Goldsmith za "Chinatown" albo Richard Rodney Benett za "Morderstwo w Orient Expressie". Ja uważam że powinien był wygrać ten pierwszy.

ZDJĘCIA - statuetkę dostał "Płonący wieżowiec". Moim zdanie zupełnie niesłusznie. "OCII" i "Morderstwo..." miały lepsze zdjęcia, a OCII nawet nie dostał w tej kategorii nominacji.

AKTOR DRUGOPLANOWY - oscar dla De Niro to jesden z najbardziej "z dupy" przyznanych Oscarów w historii. Zanim ktoś się jednak oburzy, niech przeczyta dalej. Miałem na myśli kwestie statystyczne. No bo, oprócz Oscara, De Niro nie dostał żadnej nagrody. Do Złotego Globu nie był nawet nominowany, do nagrody BAFTA był... ale tylko za najlepszy debiut(i nie wygrał!). Faworytem w owym roku był Fred Astaire za "Płonący Wieżowiec"(zdobył Złoty Glob i nagrodę BAFTA) i statystycznie akademia zrobiła go w ch*ja. Tak czy inaczej na mnie ani De Niro, ani Astaire nie zrobili jakiegoś porażającego wrażenia. Najbardziej podobał mi się John Huston w "Chinatown" który do Oscara nie dostał nawet nominacji(za to miał nominację do Złotego Globu, nagrody BAFTA i wygrał nagrodę Stowarzyszenia Krytyków z Kansas City).

To by było na tyle. Mam nadzięję, że uda nam się trochę podyskutować, bo lubię sensowną polemikę, a na Filmwebie ostatnio o to trudno, bo co człowiek zacznie krytykować jakiś film, to niezależnie ile by argumentów nie miał, to zaraz zostaje zwyzywany i uznany za prowokatora. Bywa, ale mam nadzieję, że nie w tym temacie.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

Choć bardzo sobie cenię twórczość SIDNEYA LUMETA, nawet bardziej niż Polańskiego, a z pewnością bardziej od Coppoli, to jednak "MORDERSTWO W ORIENT EXPRESSIE" uważam za film słaby i nie dałbym mu złamanej statuetki.
Ale...
moje typy Oscarowe to:

CHINATOWN:
NAJLEPSZY FILM
NAJLEPSZA REŻYSERIA: ROMAN POLAŃSKI
NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY: ROBERT TOWNE
NAJLEPSZA MUZYKA: JERRY GOLDSMITH
NAJLEPSZE ZDJĘCIA: JOHN ALONZO
NAJLEPSZY MONTAŻ: SAM O'STEEN


OJCIEC CHRZESTNY:
NAJLEPSZA ROLA MĘSKA PIERWSZOPLANOWA: AL PACINO
NAJLEPSZA ROLA KOBIECA DRUGOPLANOWA: TALIA SHIRE
NAJLEPSZA ROLA MĘSKA DRUGOPLANOWA: JOHN CAZALE - nie był nawet nominowany!


ALICJA JUŻ TU NIE MIESZKA:
NAJLEPSZA ROLA KOBIECA PIERWSZOPLANOWA: ELLEN BURSTYN


MŁODY FRANKENSTEIN
Najlepszy scenariusz oryginalny - Gene Wilder i Mel Brooks



Oscar dla DE NIRO
rzeczywiście jest nieporozumieniem. Jak można nagrodzić kopię roli BRANDO, do tego słabszą?

Trudno też się dziwić, że COPPOLA dostał Oscara za REŻYSERIĘ (trzeba pamiętać, że nie dostał go za "OJCA CHRZESTNEGO 1" i słusznie, wtedy był BOB FOSSE z fenomenalnym "KABARETEM").

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

Odwołuję.

Najważniejszym filmem 1974 roku był:

"SYNDYKAT ZBRODNI" ALANA J. PAKULI

To jemu wręczył bym Oskary za:

NAJLEPSZY FILM
NAJLEPSZA REŻYSERIA - ALAN J. PAKULA
NAJLEPSZY SCENARIUSZ - m.in. Robert Towne
NAJLEPSZA ROLA PIERWSZOPLANOWA MĘSKA - WARREN BEATTY
NAJLEPSZE ZDJĘCIA - GORDON WILLIS
NAJLEPSZY MONTAŻ

"SYNDYKAT ZBRODNI" wciąż uważam za jeden z najbardziej wnikliwych i przerażających w swej analizie obrazów Ameryki lat 70.
Film ten najbardziej przeraża tym jak bardzo pozostaje przekonujący,
a przecież opowiada o tu i teraz w ówczzesnej Ameryce,
tymczasem "OJCIEC CHRZESTNY 2",
czy "CHINATOWN"
pozostają spojrzeniami wstecz, swego rodzaju nostalgią.

PAKULA mówi o rzeczywistości z naciskiem na pełny realizm, Coppola i Polański siłą rzeczy stylizują na kino. Oni robią tylko filmy, PAKULA podskórnie mówi znacznie więcej.

Odnoszę wrażenie, że film nie został potraktowany poważnie, bo PAKULA przyjął formę thrillera sensacyjnego, ale czyż "FRANCUSKI ŁĄCZNIK" nie ma sensacyjnej oprawy...



ocenił(a) film na 8
AutorAutor


"Oscar dla DE NIRO
rzeczywiście jest nieporozumieniem."

wszystko fajnie ale to mogłeś sobie darować. Wiadomo subiektywnie, ale po co...To jest absolutnie wybitna kreacja. Pacino oczywiście też powinien zgarnąć statuetkę.

GhostFace

I kto tu mówi o subiektywizmie. Najpierw opieprzasz AutorAutor, a potem stwierdzasz, że kreacja De Niro jest "absolutnie" wybitna. To Twoje zdanie. Moje jest inne, z tym, że ja zazwyczaj staram się je czymś poprzeć. Na przykład tym, że oprócz akademii, żadna organizacja przyznająca nagrody nie uznała roli De Niro za wybitną. Co do Pacino to też nie ma się co czepiać. Faworytem w owym roku był Jack Nicholson. Facet zgarniał prawie wszystkie nagrody. Dostał Złoty Glob, BAFTę, nagordy krytyków z Nowego Jorku i Kansas City oraz nagrodę National Society of Film Critics. Gene Hackman(który do Oscara nie był nawet nominowany) dostał nagrodę National Board of Review. No, a Pacino? Jedna nagroda BAFTA, którą dostał rok później, kiedy nie musiał już konkurować z Nicholsonem, Finneyem i Hackmanem. Więc nie pierdol o "absolutności" tych kreacji, bo ich wybitność jest niepodwarzalna tylko w internecie, gdzie panuje "powszechny kult kina gangsterskiego". Notabene strasznie mnie to wkurza bo De Niro i Pacino wiecznie okupują pierwsze miejsca w rankingu a taki Dustin Hoffman który im w niczym nie ustępuje(ale nie grywał w popularnych filmach gangsterskich!) zajmuje 109 miejsce. No sorry, ale to chyba jakaś kpina...

ocenił(a) film na 8
FinneganAwaken

"Najpierw opieprzasz AutorAutor"

byłem bardzo daleki od opieprzania


Ja nie lubię za bardzo ujmować wybitnym kreacjom wybitności;)
Jak dla mnie cała obsada "Godfathera 2" zagrała perfekcyjnie(może poza Diane Keaton). Podobnie w "Chinatown" cała obsada ideał, zamiast De Niro mógł spokojnie zdobyć Oscara John Huston - jeden z najczarniejszych z czarnych charakterów w historii. Gene Hackman - "Rozmowa"? Świetna wyciszona kreacja, ale to Hackman - on zawsze był w cieniu i zawsze w 100% przekonujący. Nie ukrywam że De Niro to mój faworyt, ale jestem(na ten moment) daleki od stwierdzenia że to najlepszy aktor ogółem. Mitchum, Lancaster, Kinski czy może właśnie Hoffman i wielu innych - to też najwyższa półka aktorska, można sobie wybrać ulubieńca. Jeśli chodzi o rankingi TOP LUDZI są generalnie komiczne i staram się tam nie zaglądać. Wymieniłeś sporo "konkursów z nagrodami" i właściwie samych tuzów i ich wybitne występy, jeden dostał to, drugi tamto a prawda taka że wszyscy byli świetni. Różne były decyzje akademii, De Niro za "Godfathera" dostał, a za kolejną wybitną rolę(IMO jego najlepszą) "Taksówkarza" już nie. Swoją drogą zabawna sprawa - Art Carney pokonuje Nicholsona i Pacino w 75, widziałeś może jego rolę?

Co do kina gangsterskiego zgodzę się, internetowy kult istnieje. O ile gangsterskie filmy Scorsese czyli "Kasyno" i "Goodfellas" oceniam najwyżej, tak nazywanie kiczowatego "Scarface'a"(z Pacino) arcydziełem jest kompletnym nieporozumieniem.

Pozdrawiam i apeluję o mniej agresji

GhostFace

Cóż, też uważam, że cała obsada OCII spisała się perfekcyjnie. Na mnie największe wrażenie zrobił Michael V. Gazzo w roli Frankiego. Co do "konkursów z nagrodami" to wymieniłem je po to, żeby ukazać jak duże "poparcie" miała rola Nicholsona. Carneya nie widziałem, ale to akurat jest tutaj nie ważne. Ważne jest to, że ludzie czepiają się go, ze wzgledu na Pacino, chociaż murowanym faworytem był Nicholson i to on miał się prawo czuć "wydymanym", a nie Al. Co do De Niro w "Taksówkarzu" to ja zbierałem szczękę z podłogi, trzeba jednak pamiętać, że wtedy Oscara dostał Peter Finch za "Sieć" a on też był rewelacyjny. Różnie bywa. Dustin Hoffman nie dostał Oscara za "Nocnego Kowboja" bo wygrał wtedy John Wayne. Jest takich przypadków sporo. Ja się zazwyczaj nie czepiam jeśli jakiś aktor czy reżyser później jeszcze zgarnął Oscara, na przykład nie martwi mnie jakoś to, że Polański nie wygrał za Chinatown, bo dostał go(co prawda dużo później, ale zawsze) za Pianistę. De Niro i Hoffman mają po dwa Oscary, Nicholson - trzy, więc też jest ok. Z rozdania z 1975 nie daje mi spokoju Fred Astaire bo on był tu faworytem a kategorii najlepszy aktor drugoplanowy i Oscara nie dostał już nigdy. No i jeszcze Albert Finney, też nie ma Oscara(a powinien) tym niemniej nie dał bym mu go za "Morderstwo w Orient Expressie"(choć powalił mnie tam na kolana) lecz za "Pod Wulkanem"

Pozdro.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

Jeśli już chodzi o OSCARY ZA MĘSKI DRUGI PLAN
to z obsady "OJCA CHRZESTNEGO 2"
prędzej wybrałbym JOHNA CAZALE,
niż ROBERTA DE NIRO.

Fredo Corleone w wykonaniu CAZALE'A to prawdziwie przejmująca postać.
Musi być silny, tymczasem jest słaby i nie wytrzymuje presji przynależenia do rodziny Corleone. Bomba!

Tymczasem Vito Corleone w wykonaniu De Niro to zwykły łobuz, prostaczek, który był bystry i wiedział kogo zabić, by na tym skorzystać. Popisu nie było. A już w porównaniu z BRANDO wypada po prostu bez wyrazu.

Ale i tak najlepszym filmem tamtego roku był
"SYNDYKAT ZBRODNI" ALANA J. PAKULI.

Jeśli jednak miałbym wybrać popmiędzy "CHINATOWN", a "OJCEM CHRZESTNYM 2", zawsze wybrałbym "CHINATOWN".

POLAŃSKI górą!

AutorAutor

Oczywiście zwyciężyć powinien bezwzględnie "Chinatown". Polański nakręcił WIELKI FILM. A to nie zdarza się często. Jeżeli chodzi o mnie, wręczyłbym "Chinatown" statuetki w następujących kategoriach:

NAJLEPSZY FILM

NAJLEPSZY REŻYSER

NAJLEPSZY SCENARIUSZ

NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY

NAJLEPSZE ZDJĘCIA

NAJLEPSZY MONTAŻ

NAJLEPSZA MUZYKA

ocenił(a) film na 10
La_Pier

To bardzo chojnie. Ale je też byłem chojny dla "SYNDYKATU ZBRODNI" ALANA J. PAKULI :)

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Według mnie Ojciec Chrzestny II znacznie lepszy.

ocenił(a) film na 10
grupio

oba super, ale wole Chinatown. ;)

ocenił(a) film na 10
grupio

-Pani Mulwray, mogę być z panią szczery?
-Jeśli pan potrafi.

AutorAutor

Oczywiście, że Ojciec.

ocenił(a) film na 6
PININININI

Popieram!

AutorAutor

Chinatown. po prostu. ten film wkręca w klimat od pierwszych scen i nie puszcza aż do finału, a wszystko jest tak przesiąknięte nostalgią... ojciec chrzestny nie budzi u mnie aż takich emocji. największe napięcie to oczywiście Fredo nad jeziorem, ale to nie wystarczyło...

ocenił(a) film na 9
AutorAutor

Tych dwóch filmów ciężko porównywać, choć w tym wypadku muszę się zgodzić z Akademią - Godfather 2 był lepszy. Zasłużone 6 oskarów

ocenił(a) film na 10
dejwid_filmweb

-Co pan o mnie wie, panie Gitts?
-Gittes.
-Gittes.
-Że jest pan, panie Cross, stary i szanowany.
-Jestem szanowany, bo jestem stary. Nawet polityk, dziwka, czy budynek, z czasem zyskują szacunek.

użytkownik usunięty
AutorAutor

Chinatown zdecydowanie. Ojciec chrzestny II to była już kopia

AutorAutor

zdecydowanie Ojciec chrzestny II

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

wszyscy tylko "albo" "albo". sztuka jak zycie, nie jest czarno-biala. i nie da sie czasami porownywac a na pewno nie absolutne arcydziela. ktorymi oba filmy sa

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

dla mnie tez jednak chinatown

ocenił(a) film na 10
hupcio

Hahaha :) Fajna wymiana zdań. Cudnie :)
Bardzo lubię 'Chinatown', natomiast 'Ojciec Chrzestny II' zawsze wydawał mi się przegadany i nieco zbyt rozwlekły, poza tym zbyt wiele tutaj - jak na mój gust - elementów melodramatycznych. Pierwsza część wydaje mi się wyjątkowa ze względu na rolę Brando, ale jednocześnie muszę dodać, że nie jest to typ kina jaki preferuję. Moi rodzice są wielbicielami tego cyklu, dlatego i ja siłą rzeczy poznałem wszystkie trzy części. Chociaż trzeciej części już prawie nie pamiętam, natomiast dwie pierwsze bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 10
wojteczek

Ja również uważam, że "Chinatown" jest lepszy od 2. części "Ojca chrzestnego". Polański nakręcił niesamowity film! Doskonały scenariusz, wspaniała reżyseria (powinien być Oscar), świetne kreacje aktorskie (genialne role Jacka Nicholsona, Faye Dunaway czy Johna Hustona), niepokojący klimat, niesamowite zakończenie i wspaniała muzyka ś.p. mistrza Goldsmitha. Mimo, że nie przepadam za kryminałami, ten po prostu świetnie się ogląda.

Co do "Ojca chrzestnego": dla mnie pierwsza część jest prawdziwym arcydziełem, druga zaś jedynie bardzo dobra - momentami nieco za długa i przegadana, w odróżnieniu od "Chinatown", który przyciąga do ekranu od początku do końca.

ocenił(a) film na 9
AutorAutor

Godfather II > Chinatown > Godfather

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones