PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34237}
6,7 636
ocen
6,7 10 1 636
Cholerny świat
powrót do forum filmu Cholerny świat

Grupa terrorystów barykaduje się w supermarkecie z garstką zakładników. Szaleńcy przez 36 dni nagrywają całą sytuację i wysyłają na bieżąco taśmy do telewizji z żądaniem emisji bez jakiejkolwiek cenzury- w przeciwnym razie grożą eksterminacją przetrzymywanych. Kolejno mordują niewinnych ludzi a cały świat na to patrzy. Obserwuje też postawę Cliffa, który dzielnie stawia opór oprawcom wyśmiewając ich i okazując brak strachu- ma wszystko gdzieś. 'So fucking what?'
Z tragedii ocalały tylko dwie osoby: Cliff Spab (Stephen Dorff) oraz Randy Pfister (Reese Whiterspoon)
Z miejsca stają się bożyszczami tłumów. Cliff jest mega gwiazdą, wszyscy chcą go dotknąć, każdy wierzy w jego filozofie 'i co z tego- so fucking what) a sam Spab staje się guru i głosem nowego pokolenia.
MTV, Talk Show, 60 minut, wywiady, książki- wszyscy w wielkiej podniecie skupiają się wokół Cliffa. Rodzina i najbliżsi węszą tylko pieniądze Ten nie bardzo to wszystko rozumie i niezbyt się tym przejmuje- więc postanawia uciec. Okazuje się to niemożliwe. W efekcie postanawia rzucić się w wir sławy i dać ludziom to, czego chcą. Jednak okazuje się, że media rządzą się swoimi prawami.

"Reality show pokazują gówno a nie rzeczywistość". Nie można powiedzieć, że film 'Cholerny Świat/ i co z tego?'' zamyka się w tym twierdzeniu, lecz na pewno stanowi ono tło dla tej bardzo ciekawej, niesamowicie świeżej produkcji.

"S.F.W." (So Fucking What) w teorii nie ma predyspozycji by być aktualnym po tylu latach. Wręcz przeciwnie- mogłoby się wydawać, że film się szybko i mocno postarzeje, straci na znaczeniu. A wyprodukowano go w 1994 roku

'SF.W.' stoi bardzo mocno w swoich czasach. Czasach pokolenia X, początku lat 90', gdy królowała Nirvana i grunge. Młodzi totalnie się buntowali przeciw wszystkiemu oddając się czci malowanym autorytetom, którzy taplali się w wulgaryzmach, brudzie i totalnej abnegacji.
Film mocno wpisuj się w tamten czas, tło muzyczne jest bardzo apetyczne- pojawia się tutaj Soundgarden, Pearl Jam, Marilyn Manson a nawet Radiohead i Hole.

Nie ma tu nikt na celu jakiegoś buntu przeciw mediom, estabilishmentowi czy kulturze- zero pretensjonalności i pozerki. I to w tym filmie jest piękne, bo doskonale oddaje tamtą epokę i uczucia jej towarzyszące.
W żadnym wypadku nie jest to film błahy lub taplający się w totalnym zaprzeczeniu wszystkiego. Przede wszystkim mamy tutaj wyśmienitego Michaela Dorffa, który później okazał się być najlepszym aktorem w całej trylogii Blade'a wcielając się w rolę Frosta....
Gra on lekko i zupełnie na luzie doskonale wciela się w postać mimowolnego bożyszcza tłumów. Z kolei wtórująca mu Reese Whiterspoon idealnie gra rolę niewiniątka.
Przesłanie filmu jest naprawdę niebanalne i absolutnie nie zamyka się w sloganie 'media kłamią' czy 'realit shows niszczą' (choć trzeba przyznać, że ta myśl 14 lat temu okazała się niesamowicie prorocza, gdyż film doskonale obrazuje rozmach tego wszystkiego)
W zasadzie każdy przeżywa wszystko, powtarza i naśladuje co zobaczy, ale nie rozumie niczego. Tak czy siak- minie chwila i pojawi się nowy trend. Zero refleksji. W tym wszystkim trzeba się odnaleźć i trzymać równowagę.

'Cholerny świat' to moim skromnym zdaniem pozycja obowiązkowa. Perełka, pomnik pewnego nurtu tamtych lat- jakże szczęśliwym trafem nie wyszedł z tego jakiś szczeniacki silący się na bunt pastisz. Bardzo ciekawe i klimatyczne kino zrealizowane w konwencjonalny sposób, bez żadnych psychodelicznych tricków.

Dodatkowo, jeśli ktoś kiedykolwiek interesował się muzyką z Seattle lub fenomenem tamtego czasu- odnajdzie w filmie znacznie więcej wartości i sensu.

Ciekawostka:

Może zastanawiać, czemu zabrakło 'Nirvany' na ścieżce takiego filmu. Sam reżyser twierdzi, że to wszystko na swój sposób odnosiło się właśnie do Kurta Cobaina. Oczywiście samobójstwo Kurta nastąpiło już po wyprodukowaniu obrazu- były problemy z prawem. Reżyser wspomina również, że bardzo dziwiła go Courtney Love, żona Kurta, która w wywiadach nt. śmierci męża ciągle powtarzała filmowe 'So Fucking what'.
'That was wired'- stwierdził sam reżyser (dla niewtajemniczonych- Cortney Love to niezłe ziółko, powszechnie uważa się że zbiła na Kurcie żerując na nim przez lata- szczególnie po jego śmierci)




Grupa terrorystów barykaduje się w supermarkecie z garstką zakładników. Szaleńcy przez 36 dni nagrywają całą sytuację i wysyłają na bieżąco taśmy do telewizji z rządzaniem emisji bez jakiejkolwoek cenzury- w przeciwnym razie grożą eksterminacją przetrzymywanych. Kolejno mordują niewinnych ludzi a cały świat na to patrzy.
Z tragedii ocalały tylko dwie osoby: Cliff Spab oraz Randy Pfister (Reese Whiterspoon)
Z miejsca stają się bożyszczami tłumów. Cliff jest mega gwiazdą, wszystko chcą go dotknąć, każdy wierzy w jego filozofie 'i co z tego- so fucking what) a sam Spab staje się guru i głosem nowego pokolenia.
MTV, Talk Show, 60 minut, wywiady, książki- wszyscy skupiają się wokół Cliffa. Ten nie bardzo to wszystko rozumie i niezbyt się tym przejmuje- więc postanawia uciec. Jesto to jednak niemożliwe. Postanawia rzucić się w wir sławy i dać ludziom to, czego chcą. Jednak okazuje się, że media rządzą się swoimi prawami.

ocenił(a) film na 7
irrationalny

Ciekawa recenzja

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones