Ile ja fajek wypaliłem nocą oglądając ten film a nie oglądałem go tylko raz. Niezły pomysł a w tamtych latach szczególnie przypadł mi do gustu. Utożsamiałem się z buntowniczym i luzackim podejściem do życia. To były czasy mam super miłe wspomnienia a ten film zawsze będzie mi o tym przypominał i wzdychanie do Reese Witherspoon i ta muzyka na początku filmu SOUNDGARDEN. A może by tak sięgnąc po fajkę i piwo i obejrzec go jeszcze raz?