Parę może nie dociągnięć ale trzymał w napięciu. Na lektora czekać nie trzeba a fajnie w ciszy trzeba było się w wsłuchiwać, żeby dosłyszeć czy nagle się nie zadzieje w danej chwili. W kinach cholender mogłoby tak być a nie wiecznie szeleszczą lub gadają. Takie stwory poustawiać w drzwiach i zaraz spokój by był hehe .