Miałem nieprzyjemność oglądać go na pełnej sali. Film jest bardzo cichy, prawie bez dialogów, więc doskonale słychać otoczenie. Jakiś debil siedzący za mną przez 15 minut wpi****lał M&M's i nie pozwalał skupić się na filmie, a potem kolejny koleś obok mnie wyciągnął z plecaka pierd****ą paczkę wiejskich ziemniaczków i zaczął szeleścić. Poczekajcie aż pojawi się na platformach streamingowych albo kupcie bluraya, bo nie warto psuć sobie dobrego filmu
hej! to ja wyciagnalem paczke chrupek, nie przesadzaj, ze az tak sie nie skupiles, chyba ze masz adhd...
to następnym razem najedz się przed seansem.. Z głodu w 1,5 h nie padniesz.. Nie psuj innym seansu
nie wierzę że ktoś po 4 latach odpisał na ten komentarz i jeszcze myślał że to naprawdę ten sam gość co szeleścił w kinie xD
Szeleszczący w kinie są wszędzie, a imię ich MILION. Mówić do jednego, to tak jak do wszystkich - bez efektów.
To miałeś ostrego pecha :/ Mi się o dziwo trafił jeden z najcichszych seansów w multipleksie
Ja miałem to szczęście że na sali było 13 osób. Chociaż para za mmą wcinała popcorn robiła to naprawdę cicho, pewnie ze strachu.
O, to mi się udało i trafiłam na spokój. Byłam na seansie w sobotę o 12:30, poza mną było może kilkanaście osób. Przez cały film nie było słychać ani jednego dźwięku. Wszyscy kulturka. Tylko w jednej scenie która mnie wzruszyła, poleciały mi łzy i wręcz się dławiłam żeby tylko nikt nie usłyszał :D