uwaga SPOILER!
Ucieczkę na dach przed wężami jestem w stanie przebaczyć, w końcu działali w panice, ale późniejsza akcja nad tym dołem w lesie to już kompletna porażka :) wielka panika, ale w nocy do lasu, kamera chlup do wody, ona nad dołem stoi długo i czeka by w końcu ją tam ktoś wtrącił; w końcu psychopata ją tam wtrąca, ale potem zamiast poczekać na mężusia, by jego też tam wtrącić i mieć z głowy (każdy "normalny" psychol by tak zrobił :) ) to na płaskich oponach jedzie do domu, pali samochód i staje do walki. Plizzz :)
P.S. Jedyny plus tego filmu to przekonywujący Stephen Dorff

Co do Stephen Dorff to się zgadzam