Jak dla mnie film niezły. No, ale ja jestem Lovecraftowskim geekiem :P Tak czy inaczej film obejrzałem dwa razy i na razie mnie nie znudził. Bawiłem się porządnie.
Nie podszedłem do niego jakby to miało być objawienie. Ot film, jak film.
6/10
Film z Lovecraft'em praktycznie nic nie ma wspólnego. Jeśli lubisz filmy w
stylu "Ring" (japoński) - obejrzyj też "Cthulhu". Denerwowały mnie tylko te
wstawki seksualne - dołożone tak jakby na siłę.
Też takie wrażenie odniosłem co do wstawek seksualnych. W filmie podobał mi się klimat, całkiem niezły.
Powiem więcej: bardzo dobry. Większość, która oglądała ten film po prostu się nie wciągnęła. Zamiast włączać go przy znajomych, powinni usiąść samotnie przed ekranem i dać się wciągnąć. Czytałem Lovecrafta i powiem szczerze: klimat zaszczucia i tajemnicy da się poczuć. Stąd moje 8/10.
Film z Lovecraft'em praktycznie nic nie ma wspólnego." yyy, że co, film był w 100% Lovcraftowski. Wątek miłosny był nie potrzebny tylko.
Mi również film się podobał. Wydaje mi się, że ma tak niską ocenę z powodu odbioru w Polsce wątków gejowskich. Był on jednak bardzo istotny dla fabuły film, gdyż z powodu orientacji seksualnej bohater porzucił rodzinę i odciął się od jej filozofii. Również dzięki temu nie dał się uwieść Donnie z 90210 ;)