Z nerwów zgubiłem "jak" w tytule.

Ależ to "jak" jest tam zupełnie niepotrzebne.

Niestety film do dupy, przeczytajcie lepiej ksiazke, ktora jest
rewelacyjna.

Może podzielisz się konkretniej a nie powielasz tylko to co było napisane. Ciekawy jestem czy czytałeś książki Houellebecqa, bo wnioskuję że nie.

Wnioskuje, że jesteś trollem internetowym i szukasz atencji w sieci. Twój zarzut jest tak prymitywnym, że nawet nie chcę mi się go komentować. A może Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy jaką głupotę palnąłeś?

Prymitywny jest ponieważ był to zarzut do ciebie?
Wnioskujesz, że jestem trollem bo coś ci zarzuciłem? To ciekawe. Czy każdego kto napisze coś co można odebrać jako negatywne w stosunku do ciebie postrzegasz jako trolla? Każdego musisz na przywitanie obrazić? Nie podoba mi się twój płacz ad personam.

''Twój zarzut jest tak prymitywnym, że nawet nie chcę mi się go komentować. ''

O ile mnie wzrok nie myli to go skomentowałeś.

''A może Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy jaką głupotę palnąłeś?''

Zdaję sobie sprawę jaką głupotę ty palnąłeś.

Mogłeś kulturalnie odpisać, że książkę przeczytałeś/ nie przeczytałeś, zamiast takiego chamskiego wjazdu.
Nie lubię pseudo inteligentów, którzy są specjalistami od wszystkiego (póki mają włączony komputer).
Wnioskuję że dyskusja nie ma sensu z kimś o tak zawyżonym ego.

To nie ja pisałem....

Od momentu kiedy zorientowałam się, że ten film ma niewiele wspólnego z powieścią to zaczęłam oglądać go z nieco innym nastawieniem. Film zawierał wiele uproszczeń i jakoś idiotycznie wyglądał mi tekst, który pojawia się na końcu,ale mimo wszystko uważam, że był niezły. Trochę zbyt "ludzki" jak na ekranizację prozy Houellebecq'a np. Michael powinien być według mnie bardziej autystyczny, czysty emocjonalnie.

Nie wiem po jaką kutwę wklejasz tu nazwisko Jarmuscha, ale niech Ci bedzie. Czytałeś książkę, ok i co z tego, z twojego posta wynika że masz z tym jakiś problem i czujesz sie ponad wszystkimi co jej nie czytali. Na moje szkiełko i oko jesteś zwykły burak.