Innymi słowy na tym filmie należy wyłączyć logiczne myślenie ,ja tego nie zrobiłam i tak godzinę przed końcem byłam wykończona tymi ww. absurdami . A i jeszcze początek wielkiej miłości Lois i Supermena w okolicznościach bardzo dramatycznych i bolesnych , jak miło że zostawił ranną i nie przytomną kobietę na 30 stopniowym mrozie a sam odleciał. I ten dialog Jor -Ela z generałem ale sobie ludzkość adwokata miała że ho ho .... Tylko jednego nie rozumiem dlaczego scena gdy Lois ucieka ze statku prowadzona przez Jor-Ela wygląda jak z kiepskiego s-f tak z lat 80tych przy tym budżecie mogli to jakoś dopracować.

Szkoda gadać po prostu...

niestety...

Właśnie...

Bo i w sumie nie ma o czym

Dokładnie...

Co zrobisz...

Pzdr

Zapomniałeś dodać, że Superman lata.

Lata, lata, dostal pelerynke i uwierzyl w siebie. A na powaznie juz lepiej wspominac bede serial z lat 90 niz to ;)

Tzn. miałem na myśli, że większość tych zarzutów jest z kapki. Takie zarzuty typu niezniszczalne ubrania - większość superbohaterów ma niezniszczalne ubrania. Nie chce mi się wszystkiego punktować bo i tak wiem, że nie dojdziemy do porozumienia. Chociaż, czemu nie,

- wzajemne przyciąganie - no comment, dzieje się tak w większości filmów, pierwszy z brzegu przykład - wczoraj - Jesteś Bogiem, Magik opanował sztukę teleportacji, a Rahim z Fokusem maja niezwykłe szczęście wpadając na niego nie raz, nie dwa. Z reguły nie zwraca się na to uwagi, bo jest to kompletnie nieistotne, pokazanie np, że Pete Ross był w knajpie to nic dziwnego, to dobrze, że postacie nie pojawiają się w filmie na jedną scenę po czym znikają bezpowrotnie

- Lois za stara, ..... powinna być młoda seksbomba z plastiku, zapomniałem i chyba mało filmów widziałeś, jeśli wg ciebie była to bardzo słaba gra, nie była powalając owszem, ale jak najbardziej poprawna

- scena z Olsenówną, ktoś w ogóle zwrócił na to uwagę ? :D nawet o tym nie pamiętam, ale może dlatego, że na ekranie przed i po działy się ciekawsze rzeczy.

- Superman nie ma nadprzyrodzonych mocy, jego organizm pochłania promieniowanie słoneczne które działa na niego w taki a nie inny sposób. Znalazł bazę ? A dlaczego miałby jej nie znaleźć, super wzrok, super słuch, x-ray vision, super prędkość. To nie Christopher Reeve który dostaje łomot od sparodiowanego Lexa Luthora, to jest właśnie Superman. Poza tym, on się tam nie DOSTAJE niczym James Bond, jest pracownikiem - co w tym dziwnego ? A Lois Lane jest gdzie jest bo to Lois Lane. Becouse I'm Batman - nie znasz tego ?

- Lois nie znajduje go w kilka minut, idąc tym tokiem myślenia, film musiałby trwać powiedzmy 5 miesiecy żeby zobaczyć jak długo go szukała Wg mnie też ciężko zapomnieć twarzy faceta który odleciał statkiem kosmicznym.

- niezniszczalny world engine ? z tego co zauważyłem, to oba statki został zniszczone. WT Man ? po co stosować broń o większym polu rażenia, żeby rozwalić jeszcze większą część miasta ? POZA TYM, oficjalnie wiadomo, że obcy są niezniszczalni więc próby zabicia ich w ten sposób są bezsensowne, mają już plan, żeby wytworzyć osobliwość poprzez zderzenie dwóch fantomowych napędów. WTF Man ? POZA TYM, macki nie są wytworem żadnej magii, to technologia którą oglądamy jeszcze na Kryptonie, zgaduje, że akurat rozmawiałeś przez telefon czy coś.

- no tym punktem udowodniłeś jaki z ciebie widz - PODZIAŁ RÓL, bullshit, world engine jest zależny od obu statków więc grawitacja i atmosfera była jednakowa przy obu nieważne kto na który poleci efekt był taki sam. TO NIE BYŁO POLE MAGNETYCZNE TYLKO EFEKT TERRAFORMOWANIA. WT Man ?

- Superman nie pozwala odlecieć statkom, dzieje się to 2 razy i dwa razy dostał porządny łomot, za pierwszym razem strzał z kryptoniańskiego działa, za drugim oklep od giganta i Faory.

- mam własny statek nie użyję go, po co ? umiem latac, jestem niezniszczalny, mam laser w oczach, super szybkość, siłę i w ogóle jestem SUPER

- to co się stało z załogą statku będzie zapewne wyjaśnione w sequelu, łatwo zauważyć, że jedna kapsuła była otwarta a to oznacza, że zobaczymy Karę Zor-El aka Super Girl

- późniejsze sceny walki dzieją się w innej części miasta ! WT Man ?

- jak łatwo zauważyć, przekaz od Zoda był nadawany na cały świat we wszystkich językach, to zaawansowana obca cywilizacja, może mają jakich sprzęt np ? poza tym who gives a f ? kompletnie mi to nie przeszkadzało

- twarz Supermana widziało zaledwie kilka osób, twarz Clarka też mało kto oglądał - w tej inkarnacji nie można się do tego przyczepić póki co, tym będę się martwił w sequelu

- ostatnia scena jest zapewne po jakimś czasie, można mieć żal, że nie podano ile czasu minęło, z drugiej strony nie widzimy jak Daily Planet zostaje zniszczone, niekoniecznie musiało zostać

- wiemy, wiemy, papa Kent zginął głupio, whatever, widziałem gorsze sceny śmierci

- no porównanie do Zmierzchu - gratuluję LOL

Gratuluję wytrwałości, ja odpuściłem sobie po kilku napisanych zdaniach :)

Do kawy dobrze mi się pisze. Ale raczej na tym poprzestanę, nie mam nerwów ostatnio :)

ja myślę, że ten film nie zasługuje aż na tak rozwiniętą dyskusję...

Popieram!

ja też!

Właśnie, o czym tu gadać...

- w dobrych filmach, jesli cie ktos popchnie nie wpadasz na prezydenta USA, on cie odpycha wpadasz na prezydenta Rosji:)
- duza roznica wiekowa supermana a lois, powinna miec kolo 30, nie twierdze, ze kobitka brzydka tylko niedopasowana,
- jakbys zobaczyl twarz losowego Amerykanina, myslisz, ze majac nawet jakies dobre bazy danych znalazlbys sobie go od tak w tak krotkim czasie?,
- "niezniszczalny" bylo ironicznie napisane, bo stal na drugiej polkoli niechroniony, i chodzilo mi o ten cel, jeden pocisk kontynentalny i po zabawie,
- podzial rol - superman bierze do reki swoj maly statek Grubera i ciska nim z reki w statek, rakieta konczy zywot uradzenia,
- mam statek kosmiczny to przynajmniej go zamaskuje, zniszcze, zeby nie zostal wykorzystany albo posle autopilotem na orbite, zeby staranowal wrogi pojazd gdzie nie mam mocy,
- inna czesc miasta, ale calkiem blisko by drzenie tak potezne wywolalo jakies skutki,
- jesli cos uzywa jadra Ziemi do zmiany klimatu i przyciaga metal i inne elementy, ktore lewituja do okola niego to musi byc otoczone polem magnetycznym,
- Zmierzch dzieki tragicznemu uproszczeniu watku SM - Lois, jak sie nie zmiescili czasowo to powinni pominac, bo bylo to dosyc zalosne, milosc od pierwszego wejrzenia.

Smacznej kawki zycze, bedzie mozna o czyms podyskutowac ;)

- w rzeczywistości sam wpadasz na prezydenta i zasadzasz mu placek na pysk, zdaża się
- życie, nigdy nie miałeś starszej od siebie kobiety ? co to w ogóle za zarzut ? od początku Amy pasowała mi do roli bo jest naturalna i bardzo kobieca
- nie wiadomo jak długo Lois szukała Clarka, po prostu nie jest to powiedziane - SZKODA CZASU EKRANOWEGO NA GŁUPOTY, istotne jest to, że go znalazła a nie to ile go szukała
- był chroniony przez technologię, i skąd pewność, że pocisk zniszczy cel o ile do neigo doleci ? wojsko nie zna technologii z kryptonu, WTF ? to nie Avengersi gdzie banda debili z wojska strzela rakietą nuklearną w nieznaną im technologię w CENTRUM MIASTA w nadziei, ze zniszczą cel, nawet w Dniu Niepodległości wysłano najpierw myśliwce sprawdzić efektywność broni, w MoS ziemska broń jest nieskuteczna jak można było zaobserwować
- czym miał zamaskować ? po co używać statku do ataku ? na tym etapie nie było planu żeby atakować Zoda, decyzja zostaje podjęta po uruchomieniu world engine
- no to jest typowe czepialstwo, każdy narzeka na zbyt duże zniszczenia Metropolis, tobie za mało, niezwłocznie napiszmy do Snydera, takie niedopatrzenie to grzech śmiertelny - niepowybijane szyby, wstyd.
- znasz takie pojęcie jak GRAWITACJA ? przy ataku na WE pilot wyraźnie mówi : "Grawitacja nas ściąga", world engine zmienia dokładnie skład atmosfery i siłę grawitacji. WTF ?
- no stary ale nie porównuj tego do Zmierzchu bo tam z oczu patrzało im miej wiecej tak: "zaraz puszczę pawia", "chyba mam gazy" - miłość, do tego jedno z nich jest wampirem halogenem. za daleko pojechałeś z tym porównaniem, poza tym Cavill no cóż, to jednak przystojny facet, męski, nawet pani żołnierz wpadł na końcu w oko, Pattison to piiii jednym słowem - blady chuderlak z krzywą twarzą podobnie jak adoratorka

Wyslac 5-6 mysliwcow do oslony herkulesa z kluczowym elementem, czy co tam mieli transportowego - to jest dopiero testowanie nieznanej technologii (potencjal jak polska armia) ;)
Grawitacja i pole magnetyczne sie nie wykluczaja, oba okrety mialy chyba wlasciwosci magnesow, dlatego elementy lewitowaly na okolo statku, ale nie jestem fizykiem, wiec moge sie mylic ;)
A co do Lois to poprostu zawsze byla mlodsza w innych filmach czy komiksach niz tutaj. I tyle. Nie chodzi o wlasne preferencje.

Dobra masz mnie, kończę dyskusje bo nie ma sensu. 50 prawd posiada w zasadzie każdy film SF/akcja/horror wiec whatever. Po prostu nie chodź następnym razem do kina na ekranizacje komiksów, bo po co ? Oszczędzisz cierpień sobie i nam.

Ale ja Cie zapewniam, ze da sie nakrecic dobry film zawierajacy fikcje. Zreszta, jesli rozmowy na forum przynosza Ci cierpienie, to po co sie do nich dolaczasz. Zwykla dyskusja o filmie, przeciez nie obrzucamy sie blotem. Ty przedstawisz swoje racje a ja swoje, normalna wymiana argumentow. Forum nie sluzy do wypisywania jedynie psalmow pochwalnych i swiat sie tez nie zawali, jesli ktos cos skomentuje negatywnie.
A jesli zalezy Ci zeby wygrac dyskusje, czy cos w tym stylu to moge Ci przyznac racje we wszystkim co mowiles, zebys juz mial swiety spokoj. Myslalem, ze rozmawiamy dla samej przyjemnosci rozmawiania, bo przeciez jest oczywiste, ze nikt nie przekona w pelni drugiego ;)

Wiesz, problem jest kiedy pewne racje są zwykłym czepialstwem, to o czym tutaj rozmawiamy po prostu nie ma większego sensu. Rozumiesz ? Fundamentalnie nie wpływa to na zwroty akcji w filmie, nie napędza fabuły. Ja bym nie mógł oglądać w ten sposób filmów, ostatnio tylko Fast and Furious 6 mnie strasznie zirytowało. To jest trochę jak gra w piłkę bez limitu czasu. A co powiem o MoS, dla jasności, nie uważam go za wybitny film, jest to po prostu najlepsza ekranizacja Supermana i tyle, taką chciałem, taką dostałem, nawet ciut się zawiodłem ale nawet The Dark Knight zawodził a film jest fenomenalny.

Nie będę odpisywał na każdy z myślników, bo niektóre to najnormalniejsze usilne szukanie dziury w całym, choć nie twierdzę, że film jest idealny bo do tego jednak dużo mu brakuje. Kilka kwestii jednak poruszę. :)

"- "niezniszczalny" bylo ironicznie napisane, bo stal na drugiej polkoli niechroniony, i chodzilo mi o ten cel, jeden pocisk kontynentalny i po zabawie,"

Zauważ co dzieje się w momencie gdy część odpowiedzialna za terraformowanie planety na oceanie zostaje zniszczona przez S. Dochodzi do ogromnego wybuchu. Gdyby zamiast na tamtą część uderzył na statek znajdujący się nad miastem to chyba z Metropolis nie byłoby co zbierać .;) Tak natomiast część nad miastem według planu miała zostać pochłonięta przez czarną dziurę - bez wybuchu, zniszczenia mniejsze.

"- mam statek kosmiczny to przynajmniej go zamaskuje, zniszcze, zeby nie zostal wykorzystany albo posle autopilotem na orbite, zeby staranowal wrogi pojazd gdzie nie mam mocy,"

Nie uważasz, że w tym fragmencie filmu S miał zamiar zgodnie z planem ojca odrodzić kryptonian (??? czy jak to się tam pisze) na Ziemi do czego statek był niezbędny. Totalne czepialstwo i brak logiki przemawia w tym punkcie.

"-- niezniszczalne ubrania - fajnie, ze jestes niesmiertelny, ale po spotkaniu z rakieta, czy losowym wybuchem powinienes ganiac z pe*isem na wierzchu,"

Skoro używali materiałów pozwalających na podróże międzygwiezdne oraz dysponowali nieznanymi ludzkości stopami (informacja o opinii metalurga badającego fragment kapsuły) to chyba można założyć, że dysponują technologią pozwalającą tworzyć niesamowicie odporne "tkaniny".

"- niezniszczalne urzadzenie do terra(?? chyba krypto, terra- Ziemia)formowania, starczylo walnac jakas bronia o duzym zasiego razenia, nawet jesli nie daloby sie centralnie - bo rakietke zlapalaby psychiczna macka,"

Skoro urządzenie do terraformowania zbudowane jest z tego samego materiału co statek obcych. Więcej! Jest w pewien sposób jego integralną częścią to żeby przeżyć podróż międzygwiezdną musi być wykonane z niesamowicie odpornych stopów lub dysponować polami siłowymi. Przy hipotetycznych podróżach międzygwiezdnych nawet najmniejszy pyłek w przestrzeni (czasoprzestrzeni ;)) byłby setki razy groźniejszy niż najsilniejsza bomba atomowa jaką dysponuje ludzkość.

te angielskie wstawki pokazują, że niezły z Ciebie ziomal :D Pewnie masz styki na Bronxie :D

http://constitutionalistamerican.com/wp-content/uploads/2013/07/jackie-chan-wtf- meme.jpg :D

"- scena z Olsenówną"

?

Tamten znawca coś tam narzekał, nawet nie pamiętam o czym. W każdym razie nic wartego uwagi.

Ale ja pytam konkretnie, o co chodzi?
Zrobili z Jimmy'ego Olsena kobietę? Ja też nie zauważyłem.

Nie dziwię Ci się...

Ja też....

To jest nas wiecej

Na to wygląda

Pzdr!

jeśli podoba się postać Faora-Ul to sprawdź "Pandorum"

Oglądać film Sci-Fi i do tego remake i narzekać na nielogiczne sceny, czego wy się spodziewaliście? Dokumentu na faktach?

Monza logicznie wyjasnic czemu Buka przychodzila do muminkow, pomimo, ze taki superbohater jak Buka nie istnieje. Juz chyba prosciej tego wyjasnic nie moge ;)
Czy film SF musi byc glupi, dlatego, ze zawiera fikcje?

dokładnie. głupi film to np "noc oczyszczenia" a nie ten. nie wiem czego oczekiwaliście? no bo chyba każdy kto się za to zabierał dobrze wiedział o czym będzie i że będą w tym absurdy no bo były nie ma co gadać, też mnie kilka scen zirytowało ale i tak myślałam że będzie gorzej. "Pacific Rim" to dopiero był nielogiczny film!! rzadko oglądam produkcje tego gatunku ale jak już, to podchodzę do nich z przymrużeniem oka, przyjemnie mi się oglądało może dlatego że to mój ulubiony superbohater z dzieciństwa :) 10/10 na pewno nie dam, ale polecam :)

Ale jeszcze chodzi wiesz, o klimat, wciągającą akcje itp

najbardziej dla mnie nielogiczne było: planetka sobie ledwo zipie (przynajmniej tak mówili) a oni zamiast z niej wiać to wysłali grupkę rebeliantów w kosmos w nagrodę chyba za bunt i prawie całą rasę wcieło :) a reszta cóż krótko sci-fi i akcja :) efekty rewelka :)

Racja!

też popieram!

Jeżeli chcesz realizmu to oglądaj filmy dokumentalne, a nie ekranizację komiksu o latających ludziach z kosmosu. Czy naprawdę jesteś zbyt durny, aby pojąć, że żaden film nie jest idealny, bo to fikcja, stworzona przez innych ludzi?

A gdybyś poczytał cokolwiek o postaci Supermana to wiedziałbyś chociażby dlaczego jego ubiór się nie niszczy, bo jest na to wytłumaczenie powiązane z jego Ziemską niezniszczalnością. Pomijając już fakt, że osobiście chcę oglądać te postacie w kostiumach zamiast dwóch golasów uderzających się pięściami w wirujące fallusy.

Ten film nie jest głupi (jakkolwiek prosty), ale wątek durny aż za bardzo, bo różnica pomiędzy krytyką a debilizmem średnio zaawansowanym mitem nie jest i istnieje, jeżeli wiesz co mam na myśli.

Ps. Można także logicznie wyjaśnić dlaczego ekstrawertyk marnuje czas na napisanie nic nie znaczącego postu pełnego głupot, które nikogo nie interesują. Już chyba prościej tego wyjaśnić nie mogę. ;)

Tak tak, tyle że w komiksach wielokrotnie ma podarty strój.
I tu nie chodzi o realizm tylko o elementarną chociażby logikę.

Ja rozumiem, że Cavill ci się podoba ale wiesz, to nie ten gatunek filmu którego szukałeś. A jakbyś znał komiksy to wiedziałbyś, że ten kostium któy podatny jest na podarcia zrobiła jego matka. W nowym Superman Brightright jego kostium jest oczywiście niezniszczalny SOOOO Elementarna logika jest taka, że to film SF o Supermanie który miał mnóstwo inkarnacji, w jednej z nich kostium jest niezniszczalny, koniec kropka.

Pisząc, że chodzi o logikę miałem na myśli cały film a nie tylko kostium.

AAAA, Miałeś na myśli, idealne miejsce żeby rzucać teksty na domysły. Jak widać, strój obalony, jeszcze coś ? Podarowałeś najgorszej ekranizacji Marvela - Iron Man 3 ocenę 6, więc zapewne nie masz zbyt wiele asów w rękawie jeśli chodzi o logikę w filmach rzecz jasna. Uważasz, ze film który skopał po jajcach fanów komiksu za niezły, jestem ciekawy czym będziesz rzucał w Człowieka ze Stali.

To właśnie Człowiek Ze Stali skopał po jajcach fanów komiksu! I piszę to bo swojego czasu dużo ich czytałem a wiele egzemplarzy z początku lat 90. mam do dziś. Iron Mana nigdy nie czytałem więc nie wiem czy jest to najgorsza ekranizacja. Wiem natomiast, że póki co najgorszą ekranizacją jest właśnie Człowiek Ze Stali. I boli mnie to tym bardziej, że bardzo wiele oczekiwałem po filmie, na premierę którego czekałem ja na pensję.

CO ? :o Nie kłam, człowieku. komiksy Supermana znam na wskroś, na komiksach o Supku uczyłem się angielskiego bo nie miałem innych (w bibliotece był stos komiksów po angielsku, nie wiem co za idiota je oddał) .Najwyraźniej mało znasz oryginał, wejdź na fora o Supermanie, na YT znajdziesz masę recenzj Superman geeków, wszyscy są zadowoleni, ci bardziej stonowani, typu Stuckman twierdzą, że jest świetna ekranizacją ale już np. nie tak dobrym filmem. Dla mnie Man of Steel to taki Batman Begins, chociaż na batmana tak nie czekałem dlatego film troszkę mnie zawiódł ale daje ogromny potencjał na drugą część. Najważniejsze, że w filmie jest ten Superman który pokazuje jaki jest potencjał jego mocy a na to czekałem najbardziej. Iron Man 3 ? To fatalna ekranizacja pod kilkoma względami z Mandarynem na czele przy czym jest też słabym filmem który nie trzyma się kupy, złe decyzje podejmowane przez bohaterów wpływają na fundamenty fabuł, na tą samą dolegliwość cierpią Avengersi.

Akurat ocena 6 dla Iron Mana 3 jest bardzo adekwatna. To JEST dobry film, ale nie do końca o Iron Manie i stoi jakoby w opozycji do dwóch poprzednich, sprzedając nam zupełnie odmienne nastawienie zarówno do zbroi jak i do przeciwników.

Wracając do tematu... Ale żeście się uczepili tego stroju :D Główną winą MoS nie jest wcale niezniszczalny strój czy inne logicznie wątpliwe zdolności Supermana, bo wiadomo, taki już jest i będzie - niezniszczalny. Najgorsze są momentami kompletnie bezsensowne sytuacje, jak i zachowanie bohaterów . Zapewne zostanę zapytany o przykłady, więc (w telegraficznym skrócie, by nie było za długo):

- Jor El wykradający bez żadnego problemu Codex,
- Jor El (naukowiec) pokonujący w walce Zoda (generała, prawdopodobnie doświadczonego żołnierza),
- Zod rozkazujący zniszczyć statek z Kal Elem i Codexem (który usilnie starał się odzyskać),
- Clark (człowiek z nikąd) znajdujący bez problemu robotę przy ŚCIŚLE TAJNYM projekcie wojskowym,
- Przybycie Zoda w iście "Anonymousowym" stylu. Brakowało tylko zdania na początku "We Are Anonymous",
- Żarówki, które w powyższej scenie wybuchając gasną, a po kolejnym wybuchu zapalają się ponownie (Seriously?),
- Ekipa Zoda nalegająca na wydanie im Lois chyba tylko po to by zamknąć ją w pokoju, gdzie może wetknąć "pendriva" od Jor Ela i by później Clark miał kogo ratować,
- Dlaczego Ekipa Zoda nie użyła na Clarku broni, która na Kryptonie najwyraźniej działała na ich rasę?
- Wielka miłość Clarka i Lois po zaledwie 2-3 (?) spotkaniach.
- Czy naprawdę rząd USA nie jest w stanie znaleźć osoby, której twarz zna? Tym bardziej gdy jeszcze im powiedział w którym stanie się wychowywał.

Ale przyznać muszę, że bardzo dobrze spełnia swoją rolę jeśli chodzi o efekty i, przede wszystkich, sceny walki, które uważam za najlepsze jakie do tej pory widziałem. Szkoda, że te wyżej wymienione bezsensowności skutecznie zepsuły mi ogólny obraz filmu. Szczerze zazdroszczę ludziom, którzy ich nie wyłapali albo im nie przeszkadzały.