PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=305388}

Człowiek ze stali

Man of Steel
6,4 134 853
oceny
6,4 10 1 134853
5,0 28
ocen krytyków
Człowiek ze stali
powrót do forum filmu Człowiek ze stali

Dla małolatow bez gustu i osob o niezbyt wysokiej inteligencji.

No to jedziemy:
- najglupszy element wg mnie - magiczne "przyciaganie sie" wszystkiego do siebie - jesli
kosmici przylecieli na Ziemie, to musza przeleciec nad farma matki supermana, jesli
superman przelatuje nad losowym budynkiem albo wpada do niego, musi w nim byc grubas z
dziecinstwa, kazdy ma cela zeby wskoczyc w przelatujacy samolot wprost na kokpit, jesli
wpadasz w losowe miejsce do zrujnowanego miasta to akurat wpadniesz wprost na znajoma
ekipe z redakcji, jesli wybijesz sie w kosmos jest ogromna szansa ze trafisz akurat w satelite,
a satelita jest tak ogromny, ze jego szczatki nie spala sie w atmosferze tylko niczym grad
meteorytow spadna idealnie na miasto, na koniec walczysz na dworcu, ale nie martw sie Lois
tam juz jest,
- Lois za stara, pomimo, ze ladna, do tego strasznie slaba gra aktorska, zlowroga brunetka
zagrala 10x lepiej, do tego bardzo klimatycznie wygladala w pancerzu,
- scena Superman laduje - laska z redakcji jeszcze otumaniona, bo dopiero wyciagnieta spod
gruzow, nie wiedzaca w ogole co sie dzieje - on uratowal nas! - kicz,
- Superman nie tylko ma nadprzyrodzone moce, ale odrazu wie, gdzie znalezc placowke
wojskowa szukajaca wraku okretu, niczym James Bond dostaje sie na jej teren, pewnie
sfalszowal dowod osobisty a przeciez starczylo byc z prasy, ktora zawsze ma odrazu wstep w
takie miejsca,
- Supermana tez latwo wytropic, starczy raz zobaczyc jego twarz i chyba w globalnej bazie
wszystkich ludzi sprawdzic, bo nie wiem jak inaczej zlapac trop,
- pozniej znajdujesz go, jedna rozmowa - przyjazn, wielka milosc,
- niezniszczalne ubrania - fajnie, ze jestes niesmiertelny, ale po spotkaniu z rakieta, czy
losowym wybuchem powinienes ganiac z pe*isem na wierzchu,
- niezniszczalne urzadzenie do terra(?? chyba krypto, terra- Ziemia)formowania, starczylo
walnac jakas bronia o duzym zasiego razenia, nawet jesli nie daloby sie centralnie - bo
rakietke zlapalaby psychiczna macka,
- podzial rol - wyslijmy samoloty na niezniszcalny, otoczony polem magnetycznym statek
obcych a supermana na niechroniony cel,
- superman pozwala odleciec przeciwnikom w scenie walki w miescie - jak nie potrafi ich zabic
to powinien im przynajmniej niszczyc srodki transportu co by im znacznie utrudnilo zycie,
- mam wlasny okret kosmiczny - nie uzyje go,
- a propo tego okretu spod lodu - czemu zaloga zginela - jesli sie rozbil, czemu bez problemu
odlecial a znowu jesli wyladowal to czemu zaloga nie wrocila do domu?,
- miasto zniszczone, przynajmniej cale centrum, ale pozniejsze sceny walki jakby sie wczesniej
nic nie stalo - przy takich drganiach watpie czy by na reszcie budynkow pozostala chociazby
jedna szyba,
- wszyscy rewelacyjnie gadaja po angielsku, jednak to uniwersalny jezyk, superman gada z
ojcem na statku - skad zna rodzinny jezyk? (niech bedzie, ze moze genetycznie dziedziczy),
- magiczne okularki niewidki Clarcka (niech beda juz, to jego atrybut),
- cisne predatorem wprost pod samochod, moze odlamki nie zabija pasazerow,
- redakcja jak nietknieta w ostatniej scenie, najwyrazniej juz odbudowano polowe miasta -
amerykance "umiejo",
- dajmy zarobic Morfeuszowi, chociaz tyle zagral aktorsko, ze kazdy z nas moglby go zastapic,
- poslac meza po psa kiedy nadciaga tornado roku, uciekajac najwyrazniej zamkneli drzwi,
zeby ktos nie okradl samochodu,
- masa infantylnych scen dla fanow Zmierzchu, zbedne efekciarstwo.

Dodam, ze mimo wszystko podobaly mi sie niektore ujecia/ postacie - flashback do historii
zalogi okretu, jak w dobrym horrorze kosmicznym, atak A10 no i jak juz wczesniej
wspomnialem postac Faora-Ul i moment kiedy czeslaw strzela do niej z wraku helikoptera a
pozniej chce walczyc na noze.

Dam glowe, ze zapomnialem polowy glupot wypisac, ktore zamierzalem, ale mysle, ze tyle
wystarczy. Jak chcecie to dopisujcie swoje ;)

ocenił(a) film na 8
silwanos12

Nie, nie jest. Iron Man 3 jest najgorszą częścią tej trylogii. Dziury fabularne wpływają na fundamenty prowadzonej historii. Poza tym główny twist fabularny jest plaskaczem dla każdego szanującego się fana komiksu. Tony Stark przedstawił nam najbardziej żałosne załamanie nerwowe w historii kina, do tego ma arsenał zbroi których postanawia nie używać do obrony posiadłości. Przydadzą się w efektownym finale. Do tego Tony przestaje być Iron Manem tylko po to, żeby Age of Ultron miało jakiś twist fabularny do przedstawienia, bo tak, Tony jako Iron Man wróci - jaki jest sens w zakończeniu film,u w takim razie ? Aaaa Pepper Potts na extermisie - PO-RAŻ-KA.

-Oczywiście można przedłużyć akcję, i wydłużyć film np do 3 godzin, to że Jor-El wykrada Codex sprawnie NIE WPŁYWA na odbiór filmu, zrobiłby to tak czy inaczej, wstawiliby mu tam ochroniarzy, jakoś by ich zdjął, no diffrence

-Mandaryn jest aktorem alkoholikiem, dlaczego Jor-El miałby nie umieć się bić ? podaj mi jeden powód, był naukowcem owszem, mam kumpla ordynatora który trenuje tajski boks. No diffrence, Jor-El i tak ginie. Poza tym jest to zgrabny zabieg na temat hodowania genetycznie dzieci na kryptonie.

-Zod nie rozkazał zniszczenia statku sam w nim był, Codex można odzyskać z martwego ciała, mówiono o tym dwukrotnie

-Kto powiedział, że projekt jest tak ścisły ? Lois Lane tam była. wstępnie sądzono, że byłą to stara rosyjska łódź podwodna, nie jest to aż tak tajne.

- To jest jakiś błąd czy ci się to nie podobało ? Dla mnie wejście iście kozackie. Zreszta było użyte jako Viral AD już wcześniej co dodatkowo nakręciło mnie na film

- X Files, Bliskie Spotkania, The Fourth Kind i masa innych filmów serialów traktujacych o obcych zawieraj takie same bądź podobne elementy. Jaki masz z tym problem ?

-Nie, Lois Lane została zabrana na statek ponieważ jak można łatwo zauważyć ma się jakoś do Supermana, Zod przetrzepał jej głowę w poszukiwaniu informacji, sama o tym później wspomina.

- WFT Man, dlaczego broń z kryptonu ma zaszkodzić Clarkowi ? Przecież dostaje strzał w klatę ze statku ( przy stacji benzynowej ) i nie ma to większego skutku.

-Mam to w d***, bardzo dobrze, im mniej romansów tym lepiej. Mam nadzieje, ze w drugiej częście będzie to ograniczone do podobnego minimum. Za dużo migdalenia obojga w historii kina.

-Jak widać na końcu filmu, szukają go... Zapewne zajmie się tym Batman w drugiej części.

ocenił(a) film na 5
Kolbe

Zgadzam się w pełni z tym, że IM3 to zdecydowanie najgorsza część trylogii (pewnie dlatego, że postanowili na koniec zmienić reżysera). Najbardziej mnie wkurza nie sam twist związany z Mandarynem (który dla mnie, czyli osoby, która nie jest fanem formy przekazu jaką prezentują komiksy i nie czytała komiksów o IM, jest całkiem pomysłowy i, przyznasz, zaskakujący), a usilne starania scenarzystów by pokazać zbroje Irona jako coś kruchego i bezużytecznego. Choćby scena, w której najnowszy model rozpada się po zderzeniu z samochodem, albo końcówka, w której zbroje są dosłownie rozrywane na strzępy przez ludzi na sterydach. Sens w zakończeniu jest taki, że Tony miał przekonać się, że to on jest Iron Manem, a nie "metalowa puszka". Wciąż jednak uważam, że IM3 to niezły film, bo pamiętajmy, że film to nie komiks, a komiks to nie scenariusz.

Wracając jednak do Supermana.

- Tak, to w ogóle całkiem ciekawa koncepcja. Peter Jackson powinien Władcę Pierścieni nakręcić w jednym filmie, powywalać większość wątków i w ciągu półtorej godziny przejść do sceny pod Górą Przeznaczenia, bo i tak przecież każdy wie, że Pierścień zostanie zniszczony. Może trochę przesadzam, ale zmierzam do tego, że dookoła Codexu kręci się fabuła, więc dlaczego nie poświęcić mu więcej czasu i zainteresowania?

- A co ma Mandaryn do Jor-Ela? W tym punkcie piję do tego, że autorzy filmu bez skrępowania naginali logikę, żeby im się tylko mniej więcej punkty kluczowe zgadzały. Czy ciężko było przedstawić Jor-Ela jako drugiego generała? I tak jego "rola naukowca" była w filmie właściwie zbędna. Chociaż może skupią się na tym w sequelu. Zobaczymy.

- Mówię o tej scenie zaraz po wystrzeleniu kapsuły z Kal Elem. Zod wtedy wiedział, że Codex jest w statku, a mimo to rozkazał zniszczenie. Wtedy jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że Clark ma to w sobie.

- Z tego co pamiętam było mówione wieloktornie, że projekt jest ściśle tajny i że wojsko niechętnie wpuszcza na teren dziennikarza. Przyznaje, że mogłem tutaj coś pokręcić, bo jakiś czas od seansu.

- Nie podobało mi się, więc DLA MNIE to błąd. Nie widzę po prostu powodu, dla którego Zod miałby się przedstawiać ludzkości jako rozpikselizowana plama na rozpikselizowanym tle i dlaczego nastała ciemność. Dla mnie to czyste efekciarstwo.

- Taki mam problem, że te żarówki WYBUCHAJĄ w błysku światła i przy akompaniamencie tłuczonego szkła. A potem w takiej samej formie się zapalają. Wiem, że teraz rysuje siebie jako totalnego nitpickera, ale ta scena idealnie reprezentuje film. Efektowny, ale w gruncie rzeczy pusty i niespójny.

- Jak wspominałeś wcześniej - no difference! Nie miało to żadnego wpływu na fabułę, a efekt końcowy był taki, że zamknęli Lois (która akurat wtedy miała "pendrive'a") w pokoju, gdzie mogła go użyć. Ciekawy zbieg okoliczności...

- Czemu mieli tą broń na Kryptonie? Najwyraźniej była skuteczna, więc powinna być skuteczna też przeciw Clarkowi.

- Nie mówię, że romansów było za mało, ale że ten wątek był nasmarowany czymś śliskim, wciśnięty na siłę i jeszcze dopchany kopniakami, bo MUSIAŁ wejść do scenariusza. Czy film by cokolwiek stracił, gdyby nie było wielkiej miłości Lois i Clarka od pierwszego spojrzenia? Czy by stracił cokolwiek, gdyby w ogóle Lois w tym filmie nie było? Śmiem sądzic, że nie. Wręcz by zyskał.

- Tak. Szukają, szukają i znaleźć nie mogą. Swoją drogą ta scena to też perełka. Wojskowy, który względnie spokojnie przyjmuje niszczenie satelity szpiegowskiego za xxx milionów dolarów. A! No i jeszcze dowiedzieliśmy się, że Clark jest całkiem sexi ;)

ocenił(a) film na 8
silwanos12

Twist z Mandarynem, owszem był zaskakujący ale zaskakujący nie idzie w parze z dobrym. Zgadzam się, rozumiem przekaz tego, że nie zbroja czyni Iron Mana, problem leży w tym ,ze pierwszy film mówi dokładnie co innego, zbroja i reaktor uratowały go i trzymały przy życiu i żył do tej pory tylko dzięki temu. Druga sprawa, załamanie nerwowe Starka jest fatalnie przedstawione, kompletnie nieprzekonywujące, śmiałem się z politowania - dosłownie. Poza tym symbolika zbroi Iron Mana jako tego, że sama w sobie jest krucha jest PRZESADZONA. Iron Man polegał na tym, że on i zbroja tworzą jedność, jedno bez drugiego nie może istnieć. Kompletnie zniszczyli ideę tej postaci w moich oczach, bez zbroi Tony nie pokonałby Stanea, nie uciekłby z jaskini, nie pokonałby Ivana, nie zapobiegłby wybuchowi bomby w NY - to była jedyna dobra postać w Avengersach i co z nią robią ? ... Druga rzecz która kładzie Iron Mana 3 to oczywiście The Avengers. Film dzieje się po wydarzeniach z filmu a mimo to Tonemu nie pomaga kompletnie nikt, wiemy, że przynajmniej gdzieś tam jest Banner. Co z nim robią ? Słaby dowcip po napisach...

- Zod nie jest nemesis Supermana, nie rozumiem dlaczego robić trylogię dla postaci która nie odbiła się w świecie komiksów niczym poza faktem, że jest jedną z niewielu postaci które Superman zabija (tak, w komiksie Superman naświetla Zoda i jego świtę kryptonitem).

- Powiem tak, zwiastuny wyraźnie obiecują nam starcie z arcywrogiem Iron Mana a dają nam ? NO dają nam świecącego Guya Pierca... To tak jakby obiecać w MoS Zoda a dać hymmm meteor freaka ze Smallville - i nie przesadzam, to idealne porównanie. Twis Mandaryna to pastisz tej postaci owszem, ale nie tego oczekuję po ekranizacji komiksu.

- Powiem szczerze, nawet nie zwróciłem na to uwagi, teraz sobie uświadomiłem, że tak to przebiegło. Nie wydaje mi się to specjalnie ważne, zgaduję, że jeśli codex by odleciał to i tak by był poza jego zasięgiem więc większe szanse na odzyskanie go to po prostu zestrzelić niż EWENTUALNIE szukać po wszechświecie.

- Niechętnie a nie wpuszcza to dwie różne rzeczy. Po raz kolejny nie wydaje mi się to istotne, spokojnie mogli dodać scenę w jaki sposób się tam znalazł a odbioru filmu wcale to nie zmieni. Dużo osób narzeka, że film jest za długi a ty chciałbyś dorzucić zupełnie niepotrzebne sceny.

- Może problem z kodekami ? :) Poważnie, naprawdę nie wydaje mi się, ze chciałbym zobaczyć scenę w której Zod dostraja przekaz. Po co ? Mnie się podobało. dla mnie to żaden błąd a oczywista oczywistość.

- Co ma do pełni filmu wybuchająca żarówka ? Wychwytujesz jakieś drobne niedociągnięcia które są kompletnie nie istotne dla historii. To nie fundamentalne błędy typu zrobienie z arcywroga alkoholika czy np zamknięcie pod domem armii zdalnych zbroi na efektowny finał, czy nowoczesna zbroja która ma problem z przebiciem drewnianych drzwi tylko po to, żeby dorzucić do filmu niepotrzebny gag, wybiórczość jeśli chodzi o nawiązanie do poprzednich filmów i sporo, sporo innych. Wybuchająca żarówka raczej nie kwalifikuje się do tego rodzaju potknięć. Przynajmniej przyznajesz się do nitpickingu.

- Dlaczego no diffrence ? Uznali, że Lois ma informacje które pomogą w zlokalizowaniu Codexu.

- Krypton krążył wokół czerwonej gwiazdy - chyba wiesz co to oznacza ? Na swojej planecie byli zwykłymi śmiertelnikami. Fundamentalna wiedza na temat Supermana.

- Ten film Lois i Clark, zgadzam się, że cała sytuacja jest mało barwna i troszkę znikąd ale musze to powiedzieć : i don;t give a fck - nie potrzebuję kolejnego Supermana Donnera, ich miłość w tym filmie jest -4 planowa i tyle, cieszę się z tego powodu. BTW. nie wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? Osobiście uważam, że było Lois w filmie tyle ile trzeba, cieszę się, że nie zrobili z nią takiej głupoty jaką zrobili z Pepper Potts - żeby dostała czasu ekranowego potraktowali ja extemisem i w ten sposób mamy drugą najgorszą śmierć głównego złego obok Bane'a i Talii al'Ghul...

- Mnie się końcowa scena podobała. Nie mam zamiaru rozmyślać jak powinien zareagować facet który stoi przed Supermanem którego śledził dronem. Teraz już wiemy, że drugi raz raczej drona za nim nie wyśle, siła perswazji w wykonaniu Supka.


ocenił(a) film na 5
Kolbe

W każdym razie dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) No i za to, że nie starasz się bronić każdego nielogicznego wątku, a otwarcie piszesz, że masz to gdzieś, bo nie psuje Ci to wrażeń z filmu.

Ja jestem w takim razie albo uprzedzony, albo zwyczajnie nie jestem w stanie oglądać filmów z górą niespójności. Podobnie mam z World War Z.

Ponownie, zgadzam się, że Iron Man 3 jest filmem o wiele gorszym od pierwszych dwóch odsłon, a scena z Potts na sterydach jedną z najgłupszych jakie widziałem. Co nie zmienia faktu, że film oglądało mi się z względną przyjemnością, mimo że w każdą minutą byłem nieco bardziej zawiedziony. Dałem mu ocenę 6/10, a nie 9/10 jak poprzednim częściom właśnie za usilne niszczenie mitu Iron Mana (i Mandaryna). Fakt... trailer obiecywał co innego.
Najwidoczniej jeśli chodzi o IM3, znajomość komiksów/filmów animowanych szkodzi w odbiorze, a w MoS wręcz odwrotnie. Możliwe, że dzięki znajomości lore Supermana, film daje całkiem ciekawy "szerszy widok". Ja. jako człowiek, który zna go tylko ze starych filmów i Tajemic Smallville, najwidoczniej nie docenię filmu samego w sobie, a będę się denerwował na luki.

Na koniec. Zainteresowałeś mnie tą czerwoną gwiazda. Jak to w końcu jest? Słońce ich wzmacnia, a ona ich osłabia? Na Kryptonie są słabi dosłownie jak ludzie, czy po prostu jeśli każdy jest tytanem, to nikt się nie wyróżnia tak jak Clark/Zod na Ziemi?

ocenił(a) film na 8
silwanos12

World War Z jest filmem o tyle ciekawym, że Brad Pitt bardzo ten film naprawia. Jest baaardzo przeciętny ale ten gościu potrafi go utrzymać na pewnym poziomie, dałem mu 7 krzywdząc przy tym Elysium ale może to z sympatii do BP.

Ostatnia część Iron Mana zmienia kompletnie odbiór tej postaci, zmiana jest nagła i negatywnie zaskakująca . Od takiej postaci jak Tony Stark oczekuje się więcej niż innych postaci, jest dosyć znaczacy w całej historii, nie tylko swojej historii ale i Avengersów.

W kwestii komiksów o Iron Manie, wydaje mi się, że studio miało sporo większy wybór jeśli chodzi o postać Tonego, choćby tą związaną z jego alkoholizmem, utrzymałaby kanon i jest bardziej logiczna. MoS cierpi na syndrom Donnera, sporo ludzi kojarzy tą postać z ckiwej historii z końca lat 70 gdzie miłość triumfuje a Superman jest tak naprawdę bohaterem słabym i poniewieranym. Postac ma duży potencjał i ogromną siłę której nikt do tej pory nie wykorzystał . Zasługuje po prostu na więcej niż kawałek kryptonitu i rozterki miłosne. Gdzie jest ten facet który potrafi ładować swoją siłę wewnątrz słońca ?

Superman pochłania promieniowanie słoneczne które powstaje w wyniku syntezy jądrowej . Im słońce starsze tym zakres promieniowania jest niższy a co za tym idzie słońce pochłania więcej energii niż jej wytwarza. Taka gwiazda nazywa się czerwonym olbrzymem - gwiazda u schyłku swojego życia. Na tym etapie po zakończeniu syntezy wodoru do helu, syntetyzuje hel. Słońce po prostu emituje promieniowanie elektromagnetyczne w wyniku syntezy jądrowej . Czerwony olbrzym nie osłabiał kryptonianczyków, po prostu ich nie wzmacnia bo nie zachodzi synteza jądrowa. Ktoś określił kiedyś Supermana jako przewodnik energii. Na kryptonie każdy z nich byłby zwykłym śmiertelnikiem, na planecie w układzie młodej gwiazdy każdy z nich jest bogiem.

SzaraEminencja

Bardzo słabe podsumowanie, według mnie naciągane na siłę..
No ale jeśli ktoś zaczyna swój post od "Dla małolatow bez gustu i osob o niezbyt wysokiej inteligencji" ...

SzaraEminencja

Stary widocznie należysz do małolatów bez gustu i z niską inteligencją bo ten film to totalna żenada.kompletne zero poszanowania dla pirwowozorów jakimi były komiksy czy pierwsze bajki.Fakty rozmijają sie ze sobą jak dwa Porsche na autobanie.za ten film powinni powiesić pare osób a reszcie dać dożywotni zakaz zbliżania się do studia.a tak pozatym jak lubisz takie bajki to clowna sobie namaluj będziesz miał praktycznie to samo.Szacun dla SzarejEminencji sam bym tego lepiej nie opisał

ocenił(a) film na 5
SzaraEminencja

Przypieprzać się do logiki w Supermanie.... jednocześnie oceniając World War Z na 8/10 :) Made my day :)

ocenił(a) film na 5
Calaveras

Dac SM 8 a World War Z 5;) Made my day:)

ocenił(a) film na 5
SzaraEminencja

A kto dał SM 8?

ocenił(a) film na 5
Calaveras

Widze teraz, ze 6. No to podobna ocena. A WWZ jest swietnym filmem w klimatach zombie.

ocenił(a) film na 5
SzaraEminencja

Ale głupoty w tym było więcej niż w Supermanie ;)

ocenił(a) film na 5
Calaveras

Tu bym sie sprzeczal, wszystko mialo sens. Podaj jakis przyklad to mozna rozmawiac.

ocenił(a) film na 5
SzaraEminencja

Na przykład mur wokół miasta, na który nikt wcześniej nie zwrócił uwagi :D Wyobrażasz sobie co by się działo gdyby teraz Izrael zaczął taki mur budować? I to wytłumaczenie dlaczego ten mur postawili.

No i przez cały film strasznie mnie wkurzało, że akurat tam gdzie się coś zaczynało dziać musiał być Brad Pitt. Właśnie przypadek muru. NIkt nie zwraca na to uwagi, ale akurat Brad Pitt ma przeczucie i spoglada na mur gdzie chwile później zaczynają przełazić zombie. To samo w samolocie. To właśnie Brad Pitt twierdził, że coś jest nie tak ;)

ocenił(a) film na 5
Calaveras

Tzn powiem tak, mur jest i tak teraz budowany - przeciwko ludziom a nie zombie. Moze mozliwe, ze daloby sie zablokowac informacje medialna na jakis krotki czas. Bardziej mnie raczej denerwowalo, ze ten mur w ogole nie bylo w jakis sposob patrolowany czy monitorowany.

Duzo akcji do okola Pitta, z drugiej strony na calym swiecie dzialo sie w tym momencie to samo, upadaly miasta, ludzie walczyli o przetrwanie.
Tlumacze to sobie, ze ludzie w samolocie byli przerazonymi uciekinierami, zmeczonymi psychicznie, czujacymi pozorne bezpieczenstwo lecac nad ziemia. Pitt walczyl z epidemia, byl w ciaglym stanie napiecia, mial wyostrzone zmysly. Dziewczyna siedzaca obok z ucieta reka mu o tym ciagle przypominala.

Co do oceny to uwazam ze WWZ (przynajmniej wersja rozszerzona) jest bardzo dobrym filmem, nie bezblednym, mowiacym o zombie a ten srednim filmem o SM.

ocenił(a) film na 5
SzaraEminencja

No cóż. Są gusta i guściki ;)

Nie wiedziałem, że jest wersja rozszerzona WWZ. Są duże różnice?

ocenił(a) film na 3
SzaraEminencja

Kent po założeniu pelerynki testuje swoje możliwości. Spada w pewnym momencie ze stratosfery i wali z całym impetem centralnie w jakąś górę po czym jak gdyby nigdy nic leci dalej. Podczas walki z Zordonem, dostaje na odlew kawałem żelastwa i jest zamroczony :) Generalnie nie rozumiem po co te walki na pięści i ciągłe dawanie "z byka" skoro wiadomo że w ten sposób krzywdy sobie zrobić nie mogą. Na końcu się okazuje, że wystarczy skręcić kark i po sprawie.
Superman startuje z odgłosem niczym rakieta :) Na końcu jeszcze każe Lois odsunąć się. Czyżby obawiał się, że zaszkodzą jej gazy i żar z jego odrzutowej przepustnicy? :) Mógł jeszcze rozpocząć odliczanie :)

Nadgnity

Wiesz generalnie my piszemy o postaci która potrafi rzucać planetą. Więc jeśli chcesz film o realności to źle trafiłeś

"i ciągłe dawanie "z byka" skoro wiadomo że w ten sposób krzywdy sobie zrobić nie mogą."

Nie czytasz komiksów DC ,prawda?

SzaraEminencja

Gościu ten film jest z gatunku science-fiction , więc na większość twoich aspektów należy przymknąć oko , jak idę do kina i na taki film to idę się dobrze bawić , a nie zastanawiam się czemu Superman ma pena po kolana :D
A ty po tym filmie widzę , że chciałeś napisać pracę naukową - żal mi takich ludzi, co od tego typu filmów z super-bohaterami , oczekują czegoś więcej .
Mi jedynie czego w tym filmie brakowało to KRWI - no ale Snyder musiał dostosować to pod niższy wiek aby młodsza klientela włożyła również coś do skarbonki.

ocenił(a) film na 5
dominic007

Klasyczne filmy SF pokazywaly, ze jednak sie da. Najwyrazniej obecne krecone sa pod widza, ktory niczego nie oczekuje za to bardzo lubi naduzywac slowa "zal". Co tu duzo komentowac ;]

SzaraEminencja

Taa , żałuję, że zamiast słowa "żal" powinienem napisać, że z empatią podchodzę do takich kinomaniaków jak Ty ;)
Filmy o super-bohaterach mają już wytyczony pewien szablon w postaci komiksu - więc w tej materii za wiele nie można zmienić, bo ortodoksyjna publika się obrazi.
Te filmy które wymieniłeś - NIE BYŁY KOMIKSAMI , tylko co poniektóre z nich były na podstawie książek, Terminator np. miał fundamenty na podstawie snu Camerona, a po drugie zapomniałeś o czymś bardzo ważnym - najpierw się zastanów do jakiego widza został skierowany nowy Superman - to myślę , że na tyle jesteś inteligentny, że załapiesz o co mi chodzi - albo napiszę, aby nie było, film nie mógł być taki ambitny do bólu bo by dzieciakom gotował mózgi podczas myślenia :D

ocenił(a) film na 5
dominic007

I docieramy do sedna, ze obecnie malo kto potrafi nakrecic dobry film SF. Wszystko krecone na masowke. A ja jako widz, mam prawo ocenic na forum co mi sie nie podoba ;) Ty masz prawo powiedziec, ze Ci sie podobal, bo ciezko zeby na 7 mld ludzi wszyscy mieli taki sam gust. Tylko sie nie "zalujmy" nawzajem bo to do niczego nie prowadzi.

ocenił(a) film na 2
dominic007

Zasadniczo racja. TO film czysto rozrywkowy i szukać logiki nie ma sensu (zwłaszcza że scenariusz Nolana) ale czemu ten film był do cholery taki nudny?
BTW to NIE JEST science-fiction.

użytkownik usunięty
SzaraEminencja

W komiksie tez pewnie takie głupoty były - żalisz się że bajka to bajka - że kot nie chodzi w butach tylko sra do kuwety. Przerzuć się na filmy dla trochę starszych i po ptokach. Wspólczesna technika filmowa pozwala zrealizowac wszystko i co ciekawe dowodzi ze np. super zajebiste i realistyczne sceny rozwalania miast i wsi są po prostu śmiertelnie nudne. I to jest dużo ciekawszy problem do dyskusji niz to że pelerynka sie nie podarła lub coś tam.
Ten film za parę lat będzie tyle wart co pierwsze reklamy proszku OMO na polsacie.
Ale... przyznaję ze jakas minimalna rozrywka jest do piwa i orzeszków na kinomaniaku, choc ostatnie pół h trzeba bylo przewinąć.
;-)

ocenił(a) film na 5

Ale Panie Marianie - Terminator, Lowca Androidow, Predator, Obcy, Pitch Black, Pandorum etc. etc. Da sie? Da sie! Jak cos jest przecietne - to napisze, ze jest przecietne. Nic sie nie zale . Nie naduzywajcie tego slowa jak dzieci. Jak mam ochote z nudow to rozbieram film na czynniki pierwsze. Tu sie wyraza opinie, od tego jest forum ;)

ocenił(a) film na 6
SzaraEminencja

Absurdy w filmie o superbohaterach?!! No co Ty???!! Ale jesteś bystry, wszystko wypatrzysz. Jak oni mogli?!!! Jak oni mogli zasiać absurd w tak racjonalnym i realistycznym gatunku... No to się w pale nie mieści. Gdybyś mi nie powiedział, myślałbym że wszystko jest najprawdziwszą prawdą. A te absurdy to już najbardziej oburzające...

ocenił(a) film na 6
Woooo

Zmusiłeś mnie do myślenia, Tytanie. No weźmy takiego Iron Mana... Jego zbroja ma raptem z 10 cm grubości... jak jego gnaty wytrymują upadek na twarde z wielkich wysokości lub zderzenia z różnymi wielkimi maszynami? Trzeba by wyliczyć... To chyba ze 30 G. Oj, to zniszczylo moją wiarę w Superbohaterów....

ocenił(a) film na 5
Woooo

Spoko, wiem, ze wiele osob nie jest tego w stanie pojac. Po raz tysieczny wytlumacze. W filmach SF niektore elementy przyjmuje sie na wiare - bohater niesmiertelny, jakies super wydajne paliwo etc. Ale jesli przenosisz takiego powiedzmy superbohatera w realia Ziemi to bohater jest zmienna a caly swiat stala i dziala na znanych nam zasadach.
Nawet w komiksach SM mial podarty uniform, wiec jest to rzecz ogolnie przyjeta, Zreszta bardziej chodzilo mi o przeciwnikow niz o Supermana.
Absurdy jak pewnie nie przeczytales ze zrozumieniem nie dotyczyly tylko praw fizyki ale zachowania i rezyserii. Nawet o kartce papieru mozna nakrecic film infantylny, wywazony albo jak to ja nazywam o "biedzie i umieraniu".
To, ze film mowi przykladowo o superbohaterze a moze o cyborgu z przyszlosci badz morderczym obcym nie oznacza, ze trzeba odwalac chale i nakrecic obraz ku uciesze gimbusow.

ocenił(a) film na 6
SzaraEminencja

Wyjaśnię to bez ironii. Jeśli idziesz do filharmonii z własnej i nie przymuszonej woli to wychodzisz na idiotę narzekając że tam tak wiele skrzypiec. Jeśli idziesz do opery to wychodzisz na idiotę narzekając, że tam tak wiele śpiewają. Jeśli oglądasz film o superbohaterach, wychodzisz na idiotę narzekając, że nie trzymają się tam reguł prawdopodobieństwa i praw fizyki. Proste. To się nazywa kino gatunkowe i konwencja. Jeśli mierżą Cię takie wrodzone cechy gatunku, po prostu omijaj go szerokim łukiem.

ocenił(a) film na 5
Woooo

Dalej nie rozumiesz, ze nie chodzi co graja ale jak graja ;) Chyba za malo w polskich szkolach jest czytania ze zrozumieniem.

ocenił(a) film na 6
SzaraEminencja

Czytam ze zrozumieniem, ale chyba Ty masz z tym problemy. Wiem, że w Twoich oczach słowo gimbus jest ostatecznym sposobem dyskredytacji (ciekawe). Jednak mimo że nie pamiętm nawet własnego liceum (gimnazjów nie było) ten film bardzo mi się podobał. Smakowałem najróżniejsze większe i drobniejsze hołdy składane całemu gatunkowi. Byłem przygotowany umysłowo i emocjonalnie na to co zobaczę. Mimo iż nie jestem miłośnikiem kaijū-eiga, miałem wystraczające obeznanie z konwencją tego typu filmów i mang. Zachwycały mnie zwlaszcza cytaty wizualne. Poza tym każdy, kto obejrzal trochę więcej kina azjatyckiego wie, że emocje (często w prostej postaci), epickość, siła „dziania się” i klimat są znacznie ważniejsze od prostej, chłopskiej logiki. Być może dlatego są w stanie stworzyć coś takiego jak Akira, Appleseed, Evangelion czy Spirited Away. Europejczycy nie potrafią często nawet tego zrozumieć. Ty wyraźnie nie byłeś przygotowany na oglądanie ze zrozumieniem.

SzaraEminencja

cześć troll

ocenił(a) film na 5
animal448

czolem

ocenił(a) film na 8
SzaraEminencja

Tak to jest jak się "za duzo" właduje w film o facecie w pelerynie. Wówczas takie kmiotki ściskają zwieracze bo przyzwyczajeni do czerwonych majtasów i " Up, Up and Away!" zmuszeni są do śledzenia fabuły. To burzy ich światopoglada Supermana z lat 90!! Przecież Superman...podobnie jak kobiety, nie puszcza bąków!!!!!

SzaraEminencja

Nie wiem po grzyba chedozysz przez 20 postow to samo, ale miej te swiadomosc, ze Superman jest najbardziej przekokszona postacia z uniwersum Marvela. Jaki bohater, taka ekranizacja.

ocenił(a) film na 9
jp100procent

Superman nie jest z Marvela xD

ocenił(a) film na 4
jp100procent

W ogóle ten film ie zasługuje aż na tak zagorzałą dyskusję...

ocenił(a) film na 2
Koper_Zielona

Tez tak sądzę...

ocenił(a) film na 3
makarow

Ja tez! Popieram!

ocenił(a) film na 5
SzaraEminencja

Przecież z tego filmu można się wiele dowiedzieć! :D
Na przykład:

- Kiedy rozwalisz kokpit wojskowego myśliwca, silniki się zapalą;
- Superman przystosował się do ziemskiej atmosfery i miał super siłę, bla, bla, bla. Obcy mają to wszystko i bez tego! :D;
- Co robi 'big badass', kiedy główny bohater go dusi? Prowadzi zaciekłą konwersację :);
- Wystarczy dwóch chłopa, którzy pracują w gazecie, by odgarnąć gruzy budynku;
- Rozwaliłeś czyjegoś tira? No problemo!;

Genialnych nauk tego filmu jest pewnie więcej, ale nie chce mi się ich szukać :)

ocenił(a) film na 9
n00bers

- Dowiedz się od swojego ojca, że Zod usiłował ochronić Krypton przed zagładą i wywołał rewolucję, tylko niestety zrobił to za późno - cytując Jor Ela. Nigdzie nie wspomina on o tym , że Zod jest ZŁY.
Następnie, gdy Zod przybywa w okolice Ziemi, uważaj, że spotkanie się z nim to ogromne poświęcenie. Rozważaj opcję ukrywania się na świecie w chwili, gdy ostatni przedstawiciele twojej rasy cię poszukują.
Koniecznie "oddaj się" w jego ręce w wieku 33 lat, żeby budować mitologię.

- Jeśli twój ojciec za chwilę zostanie porwany przez tornado, nie wykorzystaj swoich talentów by mu pomóc. I nie mówimy tutaj o promieniach z oczu czy lataniu. Wystarczyło podbiec i pomóc ojcu iść, tudzież ponieść go i wraz z nim skryć się pod wiaduktem.

- Idąc uliczką Smallville poleć jakiemuś cywilowi schronić się we wnętrzu sklepu (It's not safe here). Chwilę później rzuć Faorą w tenże budynek zupełnie go rozwalając - i najprawdopodobniej zabijając cywila, któremu poleciłeś się tam schować.

lokimojboze

Wszystko ładnie pięknie ale przecież Kent w momencie, kiedy jego ojciec umierał nie wiedział kim naprawdę jest, nie miał pewności swojego jestestwa ani swoich talentów, wtedy jeszcze nie panował nad tym wszystkim a ojciec od zawsze go chronił, w taką rolę wszedł świadomie, zwłaszcza po tym wypadku z autobusem szkolnym. Nie chciał zbytniego rozgłosu w sprawie syna a syn widać mu ufał i był posłuszny. To był prosty ale kochający i roztropny ojciec, nie szukający poklasku. Poświęcił swoje życie by chronić syna. Trochę zbyt heroicznie zagrana scena śmierci przez Costnera ale przekaz był jednoznaczny. Faktycznie człowiek w takich chwilach działa instynktownie ale oni byli już doświadczeni a Kent jednak nie był z tego świata. Poza tym gdyby wszystko szlo jak z płatka, bez poświeceń byłoby to zbyt naciągane a tak powstała całkiem miła historyjka o sile miłości i poświęceniu jakie potrafi połączyć tylko wyjątkowe istoty /celowo piszę, że nie ludzi/.

Niemniej zgadzam się z jednym, z moich przedmówców. Najbardziej nielogicznym i niespójnym jest fakt, że skoro całą planetę Krypton czekała zagłada to dlaczego jej mieszkańcy dysponujący taką potęgą technologiczną nie szukali innego sposobu na ocalenie siebie a ocalili, chyba nie przez przypadek, tych rebeliantów skazując ich na 300 jednostek czegoś tam, już nie pamiętam, co pozwoliło im uniknąć śmierci.

ocenił(a) film na 4
SzaraEminencja

Masz absolutną rację tylko bezgłowie uzna ten film za hit;)

ocenił(a) film na 7
SzaraEminencja

Nie dodałeś że Superman jest Amerykaninem i pochodzi z Kansas

Prawdziwy Tatko jako nagrane widmo robi grymasy i przeżywa rozmowę z Zodem tak że jest chyba w stanie wrócić z zaświatów, plus na początku sam nie przeżył a żałuje że matka syna nie widzi tak jak on teraz - mogli rodzinnie się nakręcić no ale ...

nie wspomnę że ponoć projektował statki a ten pierwszy w lodowcu miał ok 20 tyś lat lub czegoś nie załapałem ale zaskoczył bez mrugnięcia i odleciał

Nie wiem jak Wy ale
Lekko mam dosyć filmów w których dwa niezniszczalne typy nawalają się 30 min a potem jak już ktoś wspomniał wystarczy Nelson i skręcenie karku bo oczywiście wychowany farmer na S nawala się lepiej niż wyszkolony żołnierz choć ten miał migrenę i może dlatego przegrał.

ocenił(a) film na 5
SzaraEminencja

Powiem szczerze, nie mam tyle czasu, zeby odpisywac. Wam wszystkim, takze zostawiam juz ten watek , nie miejcie zalu, ze nie odpisuje ;)

ocenił(a) film na 4
SzaraEminencja

Ja w ogóle się aż dziwię, że Ci się chciało odpisywać po tych wszystkich obelgach, i to tylko dlatego, że masz inne zdanie ;)

SzaraEminencja

Biedne dziecko internetu. Anonimowy, internetowy filozof rozkminia absurdy w filmie z supermanem. Hahahaha. Po prostu... brak słów.
Masz ty kobietę jakąś?

A to pierwsze zdanie: "Dla małolatow bez gustu i osob o niezbyt wysokiej inteligencji." Po prostu klasyk internetowego nieudacznictwa. Im się film spodobał, mi nie, no to trzeba ich wyzwać, bo przecież wyszło, że są lepsi i mądrzejsi ode mnie. Typowy zakompleksiony no life.

Idź oglądnij "Breaking Bed" i zobacz co zrobili z pociągiem. Przecież to mógłby być absurd.
Albo jak w "Game of thrones", koleś wystrzelił strzałę, aby postraszyć grubaska i ona tak sobie spadła dokładnie tam gdzie stał. NO NIEWIARYGODNE!

Idź, walcz płaczku. Podbij internet rozwiązywaniem absurdów w filmach heheheheh...

ocenił(a) film na 8
SzaraEminencja

Zdajesz sobie sprawę, ze oglądałeś ekranizację komiksu o Supermanie?
Może nie ogladaj komiksowych ekranizacji zaoszczędzisz innym marnowania czasu.

SzaraEminencja

bardzo dobrze napisane - gratulacje za wytrwałość

ocenił(a) film na 8
SzaraEminencja

"- Lois za stara"
Po raz pierwszy od dłuższego czasu, gdy w filmie nie grają aktorzy udający nastolatków, to już gimbazie wydaje się, że Lois za stara - była jak najbardziej odpowiednia wiekowo dla Kenta

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones