Nie rozumiem waszego problemu; najwyraźniej producenci uznali, że jaskółka znacznie lepiej odda w języku polskim wymowę filmu niż wróbel. Ot, koniec historii, nie wiem nad czym tu załamywać ręce.
też nie rozumiem, ale to standardowy temat przy każdym zagranicznym filmie, widać niektórzy nie mają większych problemów w życiu :) tylko pozazdrościć :)
Mi sie wydaje ze coniektorzy chca tu pokazac jaki wysoki poziom angielskiego maja w gimnazjum
Moze jeszcze zadaj pytanie dlaczego czerwona i czy ktos widział czerwoną jaskolke . Przeciez takie nie istnieją . Zakladaj tematy z sensem .
Dziękuję, ale nie skorzystam. Nie czuję najmniejszej potrzeby zadawania tych pytań. Miłego wieczoru.
No ale zadajesz mimo to . Jedno z nich to tlumaczenie tytulu . Jakbys nie wiedzial ze kazdy kraj tlumaczy se po swojemu .
Może dlatego, że w Polsce tego typu agentki KGB nazywało się "jaskółkami". Pamiętam z zamierzchłych czasów film dokumentalny, prowadzony przez Rogera Moora, o tytule "Tajne seks-akta KGB". Z kolegami z klasy bardzo żeśmy się napracowali, żeby dostać jego kopię, bo były w nim (podobno) prawdziwe sceny nagrywane przez rzeczone jaskółki. Tak były nazywane w tymże filmie, sprzed 15stu lat.
To było jedno z pierwszych porno w życiu, jakie widziałem. Wspaniałe czasy!
I tak nie przebilismy Czechów. W ich wydaniu to Ruda Volavka, czyli... czapla. To już naszej jaskółce bliżej do wróbla.
Tytuł jest prawidłowy,ponieważ w żargonie KGB seksagentki nazywano "jaskółkami", a seksagentów - "krukami".
Sparrow w jęz. ang. określa dowolną liczbę ptaków, które przypominają prawdziwe wróble w rozmiarze (lub kolorze).
Lepiej brzmi tytuł czerwona jaskółka niż czerwony wróbel , w dodatku jeżeli główną role gra tak sexowna kobieta jak Jenifer , nie uważasz
Tak jak w "Zielonej Mili" - John mówi, że jest samotny jak wróbel na deszczu, a u nas przetłumaczyli, że jak jaskółka. W USA widać wróble są bardziej wymowne, u nas - jaskółki.