Alexander Korda nie podjął się reżyserowania filmu, po wcześniejszych, komercyjnych niepowodzeniach własnych obrazów: "Prywatnego życia Don Juana" z 1934 i "Damy z portretu" z roku 1936, a także projekcie pt. "I, Claudius", który w ogóle nie doszedł do skutku.
Według doniesień z roku 1937, w roli głównej w filmie planowano obsadzić Robert Donata. Na wieść o tym Paramount Pictures, w którego posiadaniu wówczas były prawa do ekranizacji powieści A.E.W. Masona zagroził, że może odmówić sprzedaży wspomnianych praw.
W niektórych scenach bitewnych można dostrzec cień kamery, czy też samych członków ekipy filmowej.
Po bitwie, gdy Harry Faversham stoi nad nieprzytomnym kapitanem Durrancem, widać leżące na mężczyźnie w poprzek zwłoki jednego z mahdystów. Jednak w następnym ujęciu, gdy Harry bierze za go nogi, ciała wroga już nie ma.
W jednej ze scen filmu można zobaczyć jak mahdyjski wojownik używa jako instrumentu muzycznego charakterystycznej dla swego regionu prymitywnej dmuchawki, choć zamiast tego słyszany jest dźwięk współczesnej trąbki.
Wprawdzie Zoltan Korda bardzo dbał o dokładność historyczną w swym filmie, to w wyjątkowych sytuacjach, żeby podnieść jego spektakularność (obraz był kręcony w trój-barwnym technikolorze) dopuszczał do pewnych przeinaczeń. Dotyczyło to m.in. sceny balu oficerów, w której mają oni mundury jaskrawo czerwone. mimo iż odpowiedzialny za historyczne szczegóły, Hector Campbell doradzał stroje w kolorze niebieskim (właściwym dla balowych mundurów oficerskich z końca XIX wieku).
Film kręcono w Denham (Anglia, Wielka Brytania) i w Sudanie.
Sceny batalistyczne z "Czterech piór" pojawiają się ponownie w wyprodukowanym w połowie lat 50. przez Zoltana Kordę remake'u swojego filmu pt."Storm Over the Nile", choć tym razem już w nowej technice panoramicznej.
Specjalnie na potrzeby produkcji zbudowano żaglowce, które w filmie są ciągnięte wzdłuż Nilu przez Sudańczyków.
Dla większej dokładności historycznej w filmie, Zoltan Korda postanowił zatrudnić wojskowego doradcę technicznego, Hectora Campbella, który miał zadbać o to by wygląd strojów ludzi wcielających się w żołnierzy był zgodny z epoką, w której toczy się akcja filmu.
Przy powstawaniu scen batalistycznych postanowiono skorzystać z wiedzy osób, które swego czasu brały same udział w wojnie z mahdystami. Także pomocne okazały się doświadczenia samego Zoltana Kordy, jako oficera kawalerii z czasów I Wojny Światowej.