PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=560406}

David chce odlecieć

David Wants to Fly
6,4 1 603
oceny
6,4 10 1 1603
5,5 4
oceny krytyków
David chce odlecieć
powrót do forum filmu David chce odlecieć

Sieveking, zrobił zwyczajne świństwo Lynchowi, pokazując go w filmie jako osobę
powiedzmy, że niespełna rozumu.
Oczywiście autor zaznacza, że jego filmy traktuje nadal tak samo i ma je za obraz
swoistego geniuszu, ale sama osoba Davida, dla reżysera jak i pewnie wielu widzów na
stałe się odmieniła.

Dlaczego? Sieveking w swoim dokumencie pokazał Davida jako osobę wierzącą, która
uiszcza swoje datki dla pewnego stowarzyszenia/sekty/religii. To właśnie staje się całym
jądrem, gwoździem filmu.
Szkoda tylko, że film całą swoją konstrukcją piętnuje fakt, takiego zaślepienia, a Autor
sam sobie nie wierzy, że Lynch mógł być, aż tak pokręcony...

ale, ale... pokręcony dlaczego? Że ma swoją własną wiarę różną od chrześcijańskiej? To
sprawia, że jest niespełna rozumu? Na miejscu autora zająłbym się lepiej
chrześcijańskimi kościołami Mela Gibsona albo innych znanych reżyserów, artystów,
którzy są upaprani w największej na świecie pralni mózgów znaną jako religia
chrześcijańska.

Powiedzmy sobie szczerze. To co zostało przedstawiona w filmie, pokazuje mechanizm
działania, praktycznie każdej religii na świecie. Szkoda jedynie, że autor zrobił to wszystko
przez pryzmat tylko Lyncha, a i jedynie dlatego, że jego wyznanie było aż tak bardzo dla
nas "egzotyczne".

Wiele osób nie zastanowi się nad filmem i uzna, że tylko jakaś tam hinduska odmiana
religii jest do potępienia w przeciwieństwie do wiary w dzieci z dziewiczego łona, w której
nie ma "nic" nienormalnego. ;)

ocenił(a) film na 8
Gulasz

Hmmm... ciekawe, bo ja odniosłam całkowicie inne wrażenie po obejrzeniu tego filmu. Dla mnie Lynch był przez tego chłopaka wielbiony a sama technika TM wzbudzała w nim niezwykłe zainteresowanie i sam chciał stać się częścią tej organizacji, jednak po bliższym jej poznaniu diametralnie zmienił zdanie. Nie oburzałabym się tak na sposób przedstawienia tej organizacji - moim zdaniem starał się zaprezentować to dosyć obiektywnie. Dla mnie to bardziej przypominało kościół scjentologiczny, który równie skutecznie rujnuje finansowo swoich członków. A Lynch jest dla mnie geniuszem ale mocno zaburzonym - myślę że dzięki temu tworzy tak cudownie mroczne filmy.

ocenił(a) film na 5
iszhara

Był wielbiony zanim poznał struktury danej religii. Poznał i zdystansował się do Lyncha. Proste. Nie wiem co Ci tu nie pasuje.

ocenił(a) film na 8
Gulasz

Nie uważam że do Lyncha - jego raczej zniesmaczyła sama organizacja. Wiesz ile Lynch zapłacił za to aby Maharishi dopuścił go do grona swoich najbliższych popleczników? Milion dolarów. A przecież nie o kasę miało tutaj chodzić. Dla mnie hołubienie przez Lyncha TM nie umniejsza jego geniuszu - to dwie różne sprawy.

ocenił(a) film na 7
Gulasz

Przecież dokładnie byłow filmie powiedziane, że NIE MOŻNA sprzedawać nauki medytacji- dlaczego oni to robią?
Podczas oglądania dokumentu cały czas porównywałam z wiarą katolicką, którą sama wyznaję i owszem- u nas również są datki: coniedzielna taca, opłaty za sakramenty święte itp., ale przynajmniej katolików nie rujnuje to finansowo, a po odejsciu od katolicyzmu nikt nie zapada w depresję... Niestety, ale obawiam się, że mamy tu do czynienia z kolejną sektą.

ocenił(a) film na 5
bozenka213

A Lyncha to zrujnowało? Nie wydaje mi się.
Z resztą po co mówić od razu rujnowaniu w obliczu zwyczajnego wyzysku? Ksiądz wpada z kolędą - płać za zamówione msze. Sakramenty - płać. Dach na plebanii przecieka - płać. Gosposia dla księdza - płać.
Mówimy tu tylko o przymusowych datkach, a co dopiero o datkach z dobrego serca, a raczej zmanipulowanego.
Wszelkie religie są już na takim poziomie zaawansowania w robieniu syfu z mózgu, że ludzie sami automatycznie przesyłają datki, bo wierzą, że zostanie to tam gdzieś wysoko docenione. :(

Smutna sprawa. Nie wiem jak możesz być katoliczką, a zarazem rozumieć ten film, który pokazuje przecież jawny mechanizm działania każdej religii.
Każda opiera się na cudownych opowiastkach, jakie ktoś kiedyś wymyślił dłubiąc sobie w pępku z myślą o wzbogaceniu się.

Zresztą sekta to stwierdzenie uknute przez KK.

Gulasz

Słyszałem, że Lynch osobiście sodomizuje wybranych admiratorów. Warto wysłać zgłoszenie...

ocenił(a) film na 9
Gulasz

Uff. Myślę, że ten film jest bardzo uniwersalny — bo właśnie uniwersalny mechanizm "religii" pokazuje. Uważny widz wnioski potrafi rozciągnąć też na inne formy kultu, także te monoteistyczne, uważające się za lepsze od innych.
Tak więc jak zauważył już Fromm i wielu innych — religia jest wynikiem potrzeby bezpieczeństwa, ucieczką od wolności. I nie należy też mylić pojęć kościół - religia - religijność. Trzy różne zjawiska.
Film bardzo dobry a przejaskrawiona "naiwność" reżysera filmu świetnym zabiegiem. Dlatego nie odbierajmy tego dosłownie, że niby Lynch to tylko Lynch, sekta to ta jedyna sekta, a zagubiony młody Niemiec to ktos inny niż Ty, czy Twoi rodzice, sąsiedzi śpieszący bez głębszej refleksji co niedziela do "świątyni".

ocenił(a) film na 9
winterlight

Ciekawe dlaczego podczas czytania książki Lyncha przez młodego reżysera słyszymy jego głos z offu.

ocenił(a) film na 7
Gulasz

Przecież Lynch mówi jak osoba niespełna rozumu. Ale nie chodzi tylko o niego. Wszyscy krisznowcy i inni "nawróceni" z zachodu to odrealnione białasy, które sądzą, że osiągnęły wyższy stopień wtajemniczenia, a w istocie są tylko bogatymi, uprzywilejowanymi fagasami, które nijak nie przyczyniają się do polepszenia sytuacji na świecie. Głupota równa głupocie hipisów, którzy wierzyli, że leżąc i ćpając zmienią świat. xD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones